Lena leżała z Karą w łóżku gdy nagle zadzwoniła Lora. Lena się zerwała i wyszła z pokoju.
,, Co się stało? "
,, LENA BO KTOŚ TU PRZYSZEDŁ I O CIEBIE PYTA"
,, KTO? "
,, Witaj Lena"
,, JAMES CO TY DO CHOLERY ROBISZ W CAT CO"
,, Przyszłem do ciebie. Ale ciebie nie ma"
,, Jak ominołeś strażników"
,, Nie żyją"
,, CO"
,, Mam propozycję. Albo tu przyjdziesz i ze mną porozmawiasz albo zabije mmmm nową dyrektor Cat Co "
,, Zostaw ją w spokoju. Nie waż się jej tknąć"
,, Masz 10 minut"
James się rozłączył. Lena pobiegła do pokoju i zaczęła się ubierać. Kara spała. Lena zanim wyszła napisała kartkę na stole.
Cześć Kara
Mam prośbę nie wychodź z domu nie wiem kiedy wrócę w lodówce masz jedzenie. Proszę nie ruszaj się z tamtąd. Nie jesteś na zewnątrz bezpieczna. Do mieszkania nikt oprócz mnie i Lory nie wejdzie. Więc siedź w domu dopuki nie wrócę ja albo Lora.Lena
Lena wybiegła do Cat Co gdzie była cisza zobaczyła że James siedzi na kanapie z pistoletem skierowanym w stronę Lory.
,, James nie rób tego"
,, Czemu nie"
,, Bo to nie jej wina tylko moja. Daj jej wyjść to porozmawiamy"
,, Dobra. Wypad z bióra"
,, Lora idź do domu albo L Corp"
,, Nie zostawię Cie samej "
,, Lora idź ja to załatwię"
,, No więc Lena zostaliśmy sami"
,, Czego chcesz James"
,, Ciebie. Lena ja cię kocham a ty mnie tak potraktowałaś"
,, Czego Chcesz"
,, Żebyś że mną była. Jak ostatnio. "
Apartament Leny
Lora wbiegła do apartamentu i zobaczyła że ktoś jest w mieszkaniu. Nagle za drzwi wyszła Kara.
,, Co ty tu robisz"
,, Hmmm ja tu mieszkam z Leną a ty?"
,, Yyyy później ci Lena wytłumaczy a właśnie gdzie ona jest?"
,, W Cat Co z z z Jamesem "
, , A co on tam robi? "
,, Z tego co wynika próbuję odzyskać Lenę "
,, CO?"
,, GROZIŁ NAM PISTOLETEM A TERAZ JEST TAM Z LENĄ"
Kara założyła kostium supergirl i wyleciała przez okno. Lora stanęła jak wryta gdy to zobaczyła.
CZYTASZ
Jedna noc
Short StoryLena Luthor jest u swojej przyjaciółki Kary Denvers. Był to wieczór filmowy Kara wygrała zakład więc wybierała film był to Tytanik. Co się stanie kiedy Lena z Karą wypiją za dużo wina...?