Rozdział dziewiąty

3.6K 266 304
                                    

Mówiłam, że wynagrodzę...

Maraton część 1 ^^

*TIME SKIP*

Dzisiaj jest ten dzień- pomyślał Draco.

Dzisiaj mieli spotkać się wszyscy w Pokoju Życzeń. Na szczęście (lub nieszczęście) Hermiona pogodziła się z Harrym i zgodziła się przyjść. Zabini wydawał się być aż nadto zadowolonym z tego faktu, ale Malfoya to nie obchodziło.

Od następnego tygodnia mieli zacząć korepetycje z eliksirów z Potterem. Snape po długich namowach bruneta zgodził się aby ten poprawił pracę .(dopis autorki: Ja go nie poznaje lol)

Lekcje minęły Ślizgonom szybko. Dzisiaj mieli tylko Transmutację z Puchonami, OPCM i ONMS z Gryfonami.

O godzinie 17:00 mieli spotkać się  przed Pokojem. Draco włożył na siebie białą koszulę przylegającą do ciała, którą wpuścił w eleganckie czarne spodnie. Wygodne brązowe, popadające w czerń buty dodawały elegancji.

Przed wyjściem wszedł jeszcze do łazienki i skropił swą szyję perfumami. Przeczesał palcami świeżo umyte platynowe blond włosy i był gotowy do wyjścia.

Wyszedł ze swojego prywatnego dormitorium i czekał w Pokoju Wspólnym na Pansy i Blaise'a. Postanowił usiąść na miękkiej kanapie i założył nogę na nogę.

***

- Ron! Znowu zabrałeś mi szczotkę do włosów! Jak ja mam się uczesać Ronaldzie?! - krzyczała Hermiona na cały głos i waliła w drzwi do chłopięcego dormitorium.

Harry śmiał się z przyjaciela, a ten  przeszukiwał cały pokój w celu odnalezienia szczotki Hermiony. Harry był ubrany w czarną koszulę i przylegające ciemne dżinsowe spodnie. Włosy miał zmierzwione, a na nos założone okulary.

- Stary, znalazłeś już tą szczotkę? Bo inaczej Hermiona nas stąd nie wypuści, gwarantuje Ci to. - powiedział Potter do rudzielca, a ten gorączkowo zaczął przeszukiwać szafę Seamusa.

- Aj Ron, ja wszystko muszę robić za Ciebie. - wyciągnął różdżkę. - Accio szczotka!

Po chwili w ręku bruneta znalazła zguba Hermiony. Chłopiec otworzył drzwi, a przez nie wparowała rozwścieczona Hermiona z napuszoną burzą włosów, które wyglądały jak szopa.

Dziewczyna widząc szczotkę odetchnęła z ulgą. Wyrwała ją z rąk bruneta i na odchodnym krzyknęła:

- Dzięki. Zaraz wychodzimy. Pośpiesz się Ronaldzie!

Ten, jak przystało na szeregowego we wojsku, zasalutował nieobecnej dziewczynie i szybko się przebrał.

- Harry, gotowy? Ja już tak. - spojrzał na przyjaciela, który czekał na niego przy drzwiach.

Ron wstał i wyszli wraz z Harrym z dormitorium. Zgarnęli Hermionę, którą czekała na nich w Pokoju Wspólnym i opuścili wieżę Gryffindoru.

***

Draco, Blaise i Pansy czekali na Trio pod Pokojem Życzeń. Co prawda, byli przed czasem, ale i tak byli zniecierpliwieni.

Malfoy cieszył się na to spotkanie. Po tylu latach, po tylu wyzwiskach, wreszcie mógł normalnie porozmawiać z Potterem. Nie zależało mu na przyjaźni z Granger czy Weasleyem. On chciał być tylko bliżej Harryego...

Po chwili cała gryfońska trójka zjawiła się.

- Hej! Co u was? - krzyknęła Pansy.

Wszyscy się przywitali i wymienili się stanem samopoczucia.

- Dobrze, więc teraz, musimy się wszyscy złapać za ręce, zamknąć oczy i pomyśleć o Pokoju Życzeń. - powiedział Draco do grupki.

- Da się zrobić! -  krzyknął rudzielec.

Stanęli więc w rzędzie, złapali za ręce i każde z nich przymknęło powieki.

Po chwili gdy je otworzyli, ukazały im się wielkie wrota prowadzące do miejsca spotkania.

Drzwi otworzył Blaise i zaprosił wszystkich do środka.

Pokój Życzeń oczywiście był częściowo zagracony różnymi przedmiotami. Ale nie zabrakło miejsca, w którym mogliby spocząć.

Na środku był ogromny puszysty dywan połączony kolorami obu domów: zielonym i złotym.

Niedaleko znajdowała się bordowa sofa, na której zgromadzeni położyli narzuty i inne swoje rzeczy.

W oddali można było zauważyć barek z napojami i szklankami.

- Więc w co zagramy?- zapytała Pansy, gdy każdy znalazł sobie miejsce na dywanie i osiedli w kółku.

- Hmm, może w Prawdę czy Wyzwanie? - powiedziała Hermiona.

- A co to za gra? Mugolska? - zapytał Zabini patrząc się na Hermionę.

- Tak, to jest mugolska gra. Polega ona na tym, że kręcimy butelką. Spód butelki wskazuje na kogoś, kto pyta: Prawda czy Wyzwanie?, natomiast czubek butelki, czyli skąd pijesz, wskazuje na osobę, która ma wybrać pytanie lub wyzwanie. Jeśli wybierze pytanie, to osoba zadaje pytanie a ona musi na nie odpowiedzieć. Jeśli wybierze wyzwanie, to musi je wykonać, niezależnie od tego, jakie ono jest.

- Dla mnie super! Tylko mam takie małe ulepszenie, co wy na to? - Pansy wyciągnęła małą buteleczkę z napisem Veritaserum.

-----------

No więc...

Rozdział 9! XD

Już... serio.

Ja nie wierze, że moja książka ma tyle odczytów. Naprawdę dziękuję! ♡

I gotta be your man ||Drarry||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz