•NO KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ•

283 10 9
                                    

....RZESZA?!

Nagle mocno uderzył patelnią w głowę ZSRR, a ja upadłem na podłogę. Od razu przerażony odsunąłem się i ciężko oddychałem.

ZSRR tylko syknął zły i uderzył Rzeszę prosto w twarz. Ja tylko kierowałem się w stronę wyjścia, by jak najszybciej uciec z tego miejsca.

Byłem przy drzwiach i właśnie miałem je otwierać, tylko że on je zamknął! Kurna mać!! Szarpała za klamkę ale nic! (Zapomniałam powiedzieć że jest tam około 1 lub 2 w nocy)

Usłyszałem trzask z tyłu i zobaczyłem Rzeszę który jest na podłodze i stłuczoną wazę koło niego. Z jego nosa płynęła krew a na jego czole było rozcięcie z którego też kapała krew.

Kiedy wreszcie otworzyłem drzwi i chciałem uciekać, komunista uderzył prosto w moje plecy!
-AAAAH!-krzyknąłem z bólu a komin patrzył się na mnie z uśmiechem. Z moich ust płynęła krew a plecy strasznie mnie bolały. Nogą kopnął mnie w twarz a po tym nacisnął bardzo mocno na kręgosłup.
-AAAAAAAAA ZOSTAW!!! NIEEE!!-Krzyczałem a on przyciskał jeszcze mocniej.

Popatrzyłem na Rzeszę który delikatnie się podnosił ale zaczęło robić mi się słabo...
-Rzesza...-powiedziałem i zemdlałem.
                  
                   (Per.Rzesza)
Podniosłem nóż i wbiłem go w ramię ZSRR. On tylko krzyknął z bólu i    próbował coś z tym zrobić, a ja wziąłem Polena na ,,pannę młodą" i wybiegłem do drzwi ogrodowych. Biegłem z nim, a ZSRR krzyczał za nami ale nie zwracałem na to uwagi.

Przechodziłem za różnymi domami szukając właściwego, gdy wreszcie znalazłem ten właściwy. Szybko zapukałem a Deutschland  otworzył mi. Był przerażony i od razu zabrał mi Polena z rąk i położył na kanapie.

Ungarn pobiegł, zabrał apteczkę i opatrzył mnie. Podał bandaże Deutschlandowi a on owinął brzuch Polena. Okazało się że krwawiły mu plecy. Ja wziąłem lód w woreczku plastikowym i przyłożyłem sobie do nosa.

-No widać że Polen ranę niezłą ma heh-powiedziałem a Urgan patrzył na mnie ze złością.
-Wie pan że będzie pan musiał się tłumaczyć?

-wow! Nie zaczynaj z Herr tak od razu! Nie trzeba

-Ale będę pana nazywał jak chcę-odpowiedział

-Proszę uspokójcie się! Nie chcę więcej kłótni...i tak czy siak mamy już dużo sprzeczek...-powiedział Deutschland i zasmucił się.

Zrobiłem wielki błąd, ale go nie odkręcę. Najgorsze jest to, że Sohn cierpi najbardziej...jego jedyny brat...

:•ZRANIONY•: ZAKOŃCZONY ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz