Wyszedł z uśmiechem na ustach. To było bardzo nie typowe. Wiem że coś się stanie...tylko jeszcze nie wiem co.
-dziękuje ci Polsko za informacje o miejscu bunkru. Ale niestety musisz iść ze mną-powiedział
-Przecież dostałeś informacje! Po co ci ja?!-odpowiedziałem
-Pójdziesz ze mną...albo zrobię coś, co raczej ci się nie spodoba-zrobił wredny uśmieszek i popatrzył na mnie. Teraz delikatnie się go boję.
-Posłuchaj. Miałem ciężki dzień w szkole. Chce odpocząć i porozmawiać z bratem-odpowiedziałem, i kierowałem się w stronę domu
- To twoja ostatnia szansa! Jeżeli nie to uwierz mi, trudno będzie ci się z tego pozbierać-Nie wiem czemu, ale nie chciałem się go słuchać. Wiedziałem że on się nami opiekuje, a nie krzywdzi, więc co mi może zrobić?
-Proszę! Co mi możesz zrobić?-Kurwa. Szkoda że nie przemyślałem tego...
-No cóż. Liczę to trzech, słuchasz się i idziesz z nami,albo dostaniesz nauczkę-
-raz...
Co mi może zrobić
-Dwa...
Mam delikatnego stresa
-i... trzy!
W tym momencie UE złapał Węgra za szyję i zaczął go dusić! Brat próbował się wyrwać...ale na marne!
-UE zostaw go!-odpowiedziałem odważnie. Nie puszcza
-UE zostaw go proszę!-delikatnie się trząsłem.
Węgry stał się blady
-UE BLAGAM ZOSTAW GO! ZABIJESZ GO!-
-powiedz że idziesz z nami...
-PROSZĘ,PROSZĘ PROSZĘ! ZOSTAW GO!-
-tylko odpowiedz...
-ZGADZAM SIĘ A TERAZ BLAGAM CIEBIE! ZOSTAW GO! JEST MOJĄ JEDYNĄ RODZINĄ!-krzyknąłem
-nNo
No dobrze!-odpowiedział i puścił Węgry-
- HAHAHAHA ale to żałosne! I niby ty się uwolniłeś spod tych wszystkich męk?-Węgry padł na ziemie.
-WĘGRY!-szybko uklęknąłem koło niego i sprawdziłem puls...żyje. Płakałem strasznie. Nie chcę stracić mojego jedynego brata!
-zabierzcie go do domu i połóżcie na łóżku czy kanapie-odpowiedział, a dwójka policjantów wzięła go do domu, i ułożyła na kanapie.Chciałem do niego pójść, ale UE złapał mnie za ramię. Nagle jeden z FBI (bo była) złapał mnie, a UE wyciągnął coś czarnego i założył na szyję.
-co do...cholery?-na tym czarnym czymś świeciła się zielona lampka.Próbowałem to zdjąć...ale coś mnie jebło
-KURWA!-coś dało taką siłę, że upadłem na ziemię! Ten pieprzony przedmiot razi prądem!
-aaaa! Widzisz? Nie dotykamy!- powiedział uśmiechając się do mnieJeden z FBI podniósł mnie, a UE popatrzył się na mnie krzywo.
-Prowadź do schronu-
-a co ja nawigacja jestem?-JEB. Prąd znowu -_-
-coś mówiłeś? A teraz prowadź, bo nie lubię się powtarzać-Odpowiedział. Psychol! Totalny psychol!Minęło jakieś...z trzynaście minut, a my byliśmy pod schronem. -Otwórzcie przejście! Wy dwaj pilnujcie Polski- powiedział wskazując na dwóch FBI, którzy stali przy mnie. Stali przy mnie jak dwa słupy. Na prawdę mam dosyć tego dnia! Mam już w dupie całego UE! Muszę coś z tym zrobić!
Wpadłem na pomysł. Może jest ryzykowny, ale może się udać. Niedaleko mnie leżała gałąź. Wyglądała na twardą, więc podniosłem ją, uderzyłem jednego słupa (stracił przytomność) a jednego złapałem za buzię i poczekałem aż słup zemdleje. Hue hue ma się takie zdolności >:3
Tak na prawdę nie wiem gdzie mam iść. Jeżeli wrócę do domu, to znajdę dwóch FBI, ale kiedy wejdę do bunkra będzie tam masa FBI i jeszcze UE.
Wiem powiecie że to debilne, ale pójdę do bunkra. Przypomniałem sobie, że dwaj idioci (FBI) mają piloty do tego cosia co mam na szyi! Więc mogą mnie porazić. A jeśli pójdę do bunkra, mogę znaleść Josephine!
Po cichu wszedłem do bunkra. Na szczęście w korytarzu nikogo nie było, więc miałem drogę wolną. Szedłem tak, gdy usłyszałem czyjeś głosy! Były z obu stron korytarza! Cholera, cholera,CHOLERA!! Co ja zrobię?!
Kiedy przybliżyłem się do ściany, wpadłem do jakiegoś pomieszczenia. Wstałem z podłogi ,odwróciłem się i zobaczyłem!
.
.
.
-J-Josephine?-zapytałem i trzęsłem się. Leżała ona i dookoła niej była krew! Zobaczyłem że miała ona wbity nożyk ze znakiem młota i sierpu! Ja wiem kto to zrobił, łzy pojawiły mi się w oczach, ale nie mogłem się poddać! Wziąłem Josephine na pannę młodą i zacząłem nosić ją do wyjścia! (Dop. autorki:HA i co UE?! Taki żałosny i słaby a sam kobietę, która jest większa od niego nosi?! HAHAHA!! Dupek >:3)Byłem już przy wyjściu! Wyjąłem telefon i zadzwoniłem po 112.
-karetka już jedzie, proszę zostać w jednym widocznym miejscu-odpowiedziała operatorka numer 12 (dop. Autorki:XDD)Kilka minut później a karetka przyjechała. Oczywiście wszyscy FBI i UE musieli przybiec, ale było nuż za późno. Karetka zabrała Josephine, a ja uciekłem. Usłyszałem za sobą krzyki i rozkazy, ale nie zwracałem na to uwagi.
Pobiegłem do domu. Byłem kurna szczęśliwy jak dziecko, które dostało lizaka! Wykiwałem UE! Samego UE!! O kurna mam przesrane! Ale cieszę się i tak! Ja to na prawdę jestem dziwak! Najbardziej dla mnie nurtującym mnie pytaniem, jest co tam robiła Josephine?! Dlaczego miała wbity nożyk? Chociaż wiem jaki sprawca.
Dostałem wiadomość od szpitala, w którym znajduje się Josephine. Szybko pobiegłem tam. Po kilku minutach byłem na miejscu. Pielęgniarki pozwoliły mi wejść do jej pokoju, więc oczywiście skorzystałem. Leżała ona. Ja na prawdę się w niej zakochałem! Japierdziuuu >////<!!! Nie wierzę w to!
Znaczy jest super słodka i kocham to, kiedy tak sobie spokojnie śpi...NIE KURNA POLSKA CO TY GADASZ?! Ja chyba się upiłem! Dobra muszę się ogarnąć.
Po jakiejś godzinie pielęgniarka kazała bym wyszedł, ponieważ ktoś chce ze mną porozmawiać.
Wyszłem z pokoju i zobaczyłem...
___________________________Hejka ludziska!
Wiem dawno nie było rozdziału, ale skupiłam się na mojej drugiej książce, czyli •Ja się zmienię...tylko poczekaj•Zapraszam na nią bardzo serdecznie, ponieważ nikt tego jeszcze nie przeczytał qwpI żebym flondra nie była, to na mem zapraszam...kur## nie mam neta! No to ja wredna jestem przykro mi ni ma :(
Mam pytanko co do tej nowej książki!
Czy jeżeli ktoś przeczyta, może mi powiedzieć czy jest fajna? Pliska bo bardzo chciałabym się dowiedzieć czy śmieci nie robię ◕‸◕
CZYTASZ
:•ZRANIONY•: ZAKOŃCZONY ✅
AventuraPostacie to: Polszka, Nimcy, Rusija, Ameryszka,Papry-Znaczy Węgry, Rzeszsza, Soviecki XD, i inni (UWAGA W KSIĄŻCE SĄ PRZEKLEŃSTWA I DUUUUUŻO AKCJI) Więc zapraszam więcej szczegółów nie powiem >:3 hehheehehehehe (początek cringowy, ale koniec jest...