– J-j-j-j-j-j...
To koniec. Nie umiem z siebie wydusić słowa. Wszystko, co przychodzi mi do głowy, brzmi głupio.
„Ej, zią! Przyjaciółka powiedziała, że dziewczyna nie ściana, więc się suń!". Serio...? Hania, na pewno stać cię na więcej!
Chyba dziwne dźwięki nareszcie przestają wydobywać się z mojego gardła, mimo to nie mam nic sensownego do powiedzenia. Patrzę tylko tępo na dziewczynę, której niebieskie oczy otaczają czarne, cienkie kreski. Oczy te patrzą na mnie wyczekująco, więc przenoszę spojrzenie na włosy splecione w dwa warkocze.
– Tak w ogóle – dziewczyna wyciąga w moją stronę dłoń – Ola jestem.
– H-H-Hania – wydobywam z siebie po paru próbach i ściskam jej zaskakująco drobną dłoń. Po chwili się reflektuję: – Hej, to tak samo jak moja młodsza siostra! Może byście się polubiły, też zgrywa taką emo...
Ola wybucha śmiechem.
– Już cię lubię! – Uderza mnie w ramię, nieco zbyt mocno. – Ale masz rację, jestem słabą aktorką... I nie jestem emo! Jestem metalem – wyjaśnia z zadowoleniem, a ja z niby-uznaniem kiwam głową. W jej wieku też tak mówiłam, teraz jestem fanką Eda Sheerana, a metalowe kapele omijam szerokim łukiem. Proszę, niech ona tylko nie hejtuje mojego męża numer dwa, mimo że rudego...
Rozglądam się nerwowo, ale Ewka z Beatą gdzieś się schowały, Filip również zniknął z pola widzenia... A ja nie wiem, co odpowiedzieć Oli Dwa.
– No, to ten... – Ola Dwa kopie butem w ziemi. – Filip musiał iść już do pracy, więc możemy chwilę pogadać. Chyba należą ci się małe wyjaśnienia...
Wiedziałam! Ani chwilę nie wątpiłam w to, że to wielka ustawka!
– Faktycznie, nie umiem grać. Twoje przyjaciółki poprosiły mnie o pomoc, ale chyba wszystko zepsułam...
– Nie no, była fajna zabawa – mruczę pod nosem, a Ola w końcu przestaje patrzeć na mnie z góry, bo siada na ławce obok.
– Ach, a miało być ściśle tajne, ale trudno. – Wzrusza ramionami. – Jestem oczywiście siostrą Filipa.
– Spoko, domyślałam się wcześniej. I że to wszystko było zaplanowane, i że nie jesteś jego dziewczyną. Bez urazy, ale wyglądasz na za młodą.
– I kto to mówi! – Śmieje się Ola, która, tak nawiasem mówiąc, ma bardzo ładny śmiech.
– Tylko... Jak to wszystko zaplanowałyście? Jak dziewczyny się z tobą skontaktowały?
– Dzięki pani Irce, a jak?
– O nie... – Momentalnie tracę kilka cennych centymetrów. – Czyli cały Śląsk już o wszystkim wie.
– Racja, pani Irka to straszna gaduła! – Ola kiwa głową, bawiąc się gumką do włosów, aż koniuszki palców jej bieleją.
– Ciekawe, czy już wszystko zrelacjonowała mojej mamie... – Załamię się. Ja się naprawdę kiedyś załamię, a Ewka i Beata będą musiały mi opłacić terapię.
– Może jeszcze nie, bo pewnie jeszcze nas obserwuje przez okno.
– To ona też tutaj mieszka?! – dziwię się.
– No oczywiście. To duże osiedle. Ale nie na tyle duże, żeby pani Irka kogoś w okolicy nie znała. Szybko zauważyła, że coś czujesz do Filipa, a Beata i Ewa z kolei szybko się z nią skontaktowały, kiedy jeszcze była w pracy. W ten sposób ja mogłam się z nimi dogadać...
![](https://img.wattpad.com/cover/217956811-288-k112855.jpg)
CZYTASZ
Nadzieja w skarpetkach
HumorNiepotrzebne skreślić List motywujący/motywacyjny Szanowni państwo. Nazywam się Hanna H./Hanka/po prostu Hania, urodziłam się w samym środku nigdzie/na Górnym Śląsku, gdzie obecnie mieszkam z dwoma dzikimi zwierzątkami/dwójką młodszego rodzeństwa or...