🌧️ Mój przyjaciel, mój wróg 🌧️

698 52 11
                                    

Pov. Bakugo


Gotowy byłem na kolejną walkę. Znaczy... Byłem na nią gotowy dopóki nie usłyszałem z kim mam walczyć. Gdy zostałem wezwany, stanąłem na polu bitwy wciąż nie wierząc, że mam walczyć z Kirishimą. Powiem jedno. Nienawidzę każdej żywej duszy, jaka głosowała na tę walkę. Jak spotkam takiego kogoś na ulicy, będzie śmierć na miejscu, przysięgam na moją nienawiść do Deku. Jeśli już o brokule mowa, powiem tyle, że przed chwilą stoczył walkę z Yo z mojej klasy, za którym nie bardzo przepadam tylko i wyłącznie z powodu, że wygląda jak Izuku. Dodam, że ten zielono włosy kretyn wygrał. Jednocześnie chciałbym się właśnie z nim naparzać, żeby dostał wpierdol, a z drugiej strony nie, bo szczerze mówiąc, nie chciałbym dostać po mordzie nie dość, że od niego, to jeszcze tym jego pieprzonym Smashem.

Kaminari za to walczył z Tatami, którą polubiłem z charakteru. Tatami wygrała, więc, tak jak Deku, przeszła do następnego etapu. Walka była zawzięta, jednak skończyła się dość szybko przez to, że Denki zgłupiał od nadużycia swojej mocy. Tuż przede mną walczył Itejiro oraz Monoma, jednak ta walka trwałą tak cholernie długo, że aż nie chce mi się jej streszczać. Nawet blond włosy komentator nie wiedział jak dalej komentować tę bitwę. Pytacie dlaczego? Odpowiedź jest taka, że przed trzy czwarte walki Monoma śmiał się z przeciwnika. Powiem jedynie, że wygrał ten kretyn z włosami koloru szczochów, więc niestety U.A miało przewagę.

   Z rozmyślań wyrwał mnie krzyk Present Mica rozpoczynający walkę. Spojrzałem na Kirishimę. Widziałem bardzo dobrze, że on też nie ma zamiaru ze mną walczyć. Patrzyliśmy na siebie, nawet nie kombinując jak zaatakować. Po prostu patrzyliśmy na siebie, nic więcej.

- Baku... Wiem, że nie lubisz takich akcji - Powiedział zmierzając w moją stronę - Ale ja po prostu nie potrafię inaczej... Nie mam pojęcia, jak inaczej mogłoby się to potoczyć...

- Kirishima, o czym ty mówisz? - Spytałem lekko zdziwiony.

Jednak on będąc już obok mnie powiedział jedynie...

- Przepraszam... - Mówiąc to, chłopak wyszedł poza linię.

- I nikt takiego zwrotu akcji się nie spodziewał! - Krzyczał Present Mic.

- Jednak przyjaźń potrafi przezwyciężyć wszystko!

Uczniowie z mojej szkoły wiwatowali, i cieszyli się z mojej wygranej, jednak ja wręcz przeciwnie. To nie było sprawiedliwe. Ja nie wygrałem, a on nie przegrał. Mimo, że wszyscy uznają to jako moje zwycięstwo, ja nigdy nie spojrzę na to w ten sposób. Zszedłem z pola bitwy dość szczęśliwy. Wiem przynajmniej, że Kirishimie nadal na mnie zależy.

Pogodzeni || BakuTodoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz