Chapter 7

3.3K 275 37
                                    

Orlando,
Floryda, USA.

- Dlaczego Cię interesuje to, jakich lubię facetów?- zapytałam śmiało. 

- Posłuchaj Blair- Rick podszedł do mnie. Stanął bardzo blisko. Byłam zaskoczona skąd znał moje imię, ale mogłam się spodziewać- Jesteś cholernie gorąca, a patrzenie na Ciebie przysparza tylko grzesznych myśli. Mam ochotę zabrać Cię do motelu w którym mieszkasz i pokazać Ci jak wygląda niebiański seks. 

- Przestań! Nie będę tego słuchała.

- Wyobraź sobie, że teraz siedzisz na stole z szeroko rozłożonymi nogami, a mój język i palce są w Tobie- niski głos mężczyzny sprawił, że moja wyobraźnia zaczęła pracować. Rick stał bardzo blisko, tak, że jego usta znajdowały się zaraz koło mojego ucha. Nie przestawał mówić- Czujesz, że za moment dosięgnie Cię orgazm, że każda komórka Twojego ciała będzie pragnąć więcej. Zaraz potem wchodzę w Ciebie, głęboko. Trzymam Cię mocno za włosy, odchylając głowę w tył. Jesteś cała moja, tylko moja.

- Mmmm...- tylko tyle mogłam z siebie wydusić. Byłam myślami tam, gdzie mówił Rick i odczuwałam to o czym opowiadał. W tamtej chwili mógł za mną zrobić dokładnie to samo o czym mówił, a ja nie stawiałabym oporu. Mój oddech był szybszy, a serce przyspieszyło swój bieg.

- Nawet Cię nie dotknąłem, a mógłbym to zrobić- lekko zachrypnięty głos Ricka był niesamowity. Byłam pewna, że w tamtej chwili był tak samo podniecony co ja. 

- Blair!- niespodziewana obecność mojej siostry wyrwała nas z tamtej chwili. Cieszyłam się, że siostra się pojawiła- jedziemy do domu na jakąś imprezę. Jamie mnie zaprosił. Żałuj, że musisz siedzieć w pracy.

- Spontaniczne spotkanie w gronie znajomych- powiedział tatuażysta. Doskonale wiedziałam, że ta impreza to tylko przykrywka- Jedziesz z nami Iron?

- Taaa, zabieramy się- powiedział Rick. Zmierzył moją twarz głębokim spojrzeniem, nic nie mówiąc. Odwrócił się bez słowa i poszedł w kierunku motoru.

- Layla, mogę Cię prosić na bok?- delikatnym głosem zwróciłam się do siostry. Pokiwała głową. Odeszłyśmy kawałek na bok- Jesteś pewna?

- Jak diabli. Wiem, że to się skończy seksem, ale nie przeszkadza mi to w żadnym wypadku- powiedziała Lay.

- Dobra, ale....- nie dokończyłam zdania.

- Wiem, co chciałaś powiedzieć. Nie musisz tego robić.

- Zadzwoń rano, przyjadę po Ciebie- zakończyłam rozmowę. Layla uśmiechnęła się do mnie i odeszła na bok. Rude skinął do mnie głową, w towarzystwie Brada i klubowej panienki odeszli do motorów, po chwili odjeżdżając. Ja wróciłam do baru, aby za kilkanaście minut iść do motelu.

              Przed wejściem do pokoju nie wiedziałam co mnie tam spotka. Po Alexis mogłam się wszystkiego spodziewać, nawet najbardziej nie możliwych rzeczy. Za każdym razem zaskakiwała mnie swoimi pomysłami, niekoniecznie dobrymi. Mimo naszych starań nie potrafiłyśmy do niej dotrzeć i miałyśmy odczucie, że celowo się zamyka. 

- Cześć- powiedziałam po wejściu do pokoju. Siostra siedziała na łóżku z telefonem w dłoni.

- Posłuchaj Blair- ton głosu Al sugerował, że ten dzień nie zakończy się bez nerwów- wracam do Claire. Nie będę tutaj siedziała, zwłaszcza, że nie da się z Wami dogadać. Polecę samolotem do Chicago, potem pociągiem do Battle i stamtąd mnie odbierze Wayne.

- Wayne?- powtórzyłam za Alexis. Wayne był jednym z jej kochanków, tak to było dobre określenie. 

- Tak.

New Wings #1- BlairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz