Chapter 12.

3.1K 274 23
                                    

Orlando,
Floryda, USA.

- Opowiadaj Blair jak było?!- podekscytowany głos mojej siostry zaatakował mnie zaraz po wejściu do pokoju. Doskoczyła do mnie, stając blisko.

- Było miło- wiedziałam, że takie zdanie wypowiedziane jako wyjaśnienie spowoduje, że Layla będzie naciskała jeszcze bardziej.

- Miło? Żartujesz? Co robiliście?

- Rozmawialiśmy, dość dużo. Rick jest fantastycznym facetem.

- Do niczego nie doszło?- Layla popatrzyła na mnie podejrzliwie.

- Nie, ale bardzo żałuję. Iron jest boleśnie seksowny, a ja na jego widok miałam ochotę na dziki seks- westchnęłam, siadając na łóżku- Jutro jedziemy sprzedać motor Alexis.

- Tak szybko?

- Rick mówił, że ma znajomych, którzy kupią maszynę. Dzwoniła Al?

- Jasne, że nie- prychnęła Layla- Ma wyłączony telefon.

- Cała ona, ale ważne, nie chce się kontaktować, jej sprawa- to była stała zagrywka Alexis. Obrażona nie odzywała się przez kilka dni- Rozmawialiśmy o Jamie'm. Nie wypytywałam jakoś szczególnie.

- Nie powiesz mi nic czego nie wiem Blair. Wiem, że Rude lubi jednorazowe przygody, a ja nie czuję się wykorzystana- dodała siostra.

- Cieszę się, że nie jesteś zaangażowana w tą relację.

- Za to Ty jesteś. Zależy Ci na Allenie, widać jak na dłoni- znowu trafiona diagnoza.

- Powiedzmy, że traktuję go inaczej niż innych mężczyzn- uśmiechnęłam się. Myśl o Ricku Allenie nastrajała mnie pozytywnie.

- On Ciebie też?

- Być może. Nie przeleciał mnie ani wczoraj ani dzisiaj, mimo, że z początku naszej znajomości chciał. 

- Musisz przemyśleć wyjazd do Miami. Spotkałaś fajnego mężczyznę i warto z nim zostać. Sprawdzić czy pasujecie do siebie. Masz prawo do normalnego życia i szczęścia Blair- Layla pogłaskała mnie po głowie. Miała rację. 

- Wiem siostrzyczko. Będę nad tym myślała. 

                Chwilę później położyłyśmy się spać. Byłam zmęczona całym dniem, a poprzedniej nocy także krótko spałam. Musiałam porządnie się wyspać i zadecydować jak dalej postąpić. Targały mną sprzeczne uczucia, które potęgowała obecność Ricka. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby nie jego obecność. Odkąd pojawił się na mojej drodze zburzył spokój i cały plan działania. Wiedziałam, że muszę myśleć chłodno, ale to nie było łatwe. 

               Kolejnego dnia rano wraz z Laylą pojechałyśmy odebrać motor Alexis z miejsca, gdzie go zostawiła, w centrum miasta. Pierwszy raz byłam w samym centrum. Ogromne miasto przytłaczało. Nasza mieścina była wielkości jednej, głównej ulicy Orlando. Rozglądałam się dookoła.

- Pójdziemy do galerii?- zapytała Layla. Duża galeria znajdowała się po drugiej stronie ulicy.

- Chcesz kupić coś konkretnego?

- Nie wiem, ale chciałabym pójść do kilku sklepów.

- Jasne. Możemy wejść- powiedziałam do siostry. Ruszyłyśmy przez przejście dla pieszych do budynku. Oszklona galeria odbijała promienie słoneczne- Gdzie teraz?

- Sklep z bielizną i obuwniczy- popatrzyłam na siostrę- Nie patrz tak na mnie siostrzyczko, mam ochotę na jakąś niegrzeczną bieliznę. Też powinnaś sobie taką sprawić. 

New Wings #1- BlairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz