Chapter 9

3.2K 267 24
                                    

Orlando,
Floryda, USA. 

- Pokój gościnny jest gotowy. Możesz spokojnie tam spać- powiedział Rick. Popatrzyłam na niego. Nie miałam pojęcia kiedy zdążył to zrobić.

- Dzięki, gdzie jest ten pokój?- zapytałam.

- Zaprowadzić Cię?- mogłabym przysiąc, że w tym pytaniu była aluzja, nawiązująca do wcześniejszej sytuacji, kiedy zaprowadził mnie do łazienki.

- Jakbyś mógł?- byłam podpita, a wtedy nie miałam ochoty zastanawiać się czy robię dobrze. Pożegnałam się ze wszystkimi siedzącymi i ruszyłam w stronę domu, a za mną Rick.

- Zaczekaj Blair- Iron złapał mnie za dłoń, zaraz po wejściu do pokoju. Odwróciłam się do niego- pogadajmy. 

- O czym chcesz gadać Rick? Chcesz zapytać czy możesz się do mnie dobrać?- zachichotałam pijackim śmiechem.

- Jesteś pijana.

- Zdarza się najlepszym. Gdzie jest ten pokój, chcę iść do łóżka- po kilku sekundach zrozumiałam jak to zabrzmiało.

- Chcesz iść do łóżka?- Rick uniósł z rozbawieniem brew do góry- Drugie piętro. Twoja siostra i Rude właśnie ....

- Wiem co robią. Doskonale znam swoją siostrę i widziałam, że Jamie jej się podoba- przerwałam mu wypowiedź i zakończyłam ją swoim zdaniem. 

- Layla mówiła, że nie długo wyjeżdżacie.

- Miałyśmy zostać dłużej, bo Alexis złamała rękę, ale wraca do domu, a my możemy... jechać dalej.

-  Gdzie jest cel waszej wyprawy?- Rick drążył temat. Nie chciałam nikomu się zwierzać z planów. To była tajemnica.

- Dlaczego się tym tak interesujesz Rick?- zapytałam odrwacając się do niego. Oparłam się o ścianę. Iron przysunął się do mnie, stając blisko. Za blisko...- Nie powiesz mi, że Jamie będzie załamany po naszym wyjeździe i umrze z tęsknoty za moją siostrą.

- Lubisz kpić, co?

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie.

- Mam swoje powody- usta Ricka zatrzymały się blisko moich. Pachniał tak idealnie...- ale najpierw trzeba Cię położyć do łóżka.

- Zdecydowanie tak- pokiwałam głową, czując, że mam dość alkoholu na tamten moment. Weszliśmy na drugie piętro. Usłyszałam odgłosy... Seksu... To było dobre określenie. Miałam nadzieję, że to nie była Layla. Przeszliśmy kawałek, odwróciłam głowę w lewo. Drzwi od jednego z pokoi był otwarte. Pierwszy raz widziałam coś takiego... Dwóch bikerów i dwie panienki...

- Jesteśmy na miejscu- głos Ricka wyrwał mnie ze stanu zażenowania. Otworzył drzwi do pokoju i przepuścił mnie przodem.

- Czy tutaj jest zawsze tak...?- zapytałam nieśmiało.

- W czasie imprez tak. Zawsze dzieją się takie sceny, czasem jest więcej osób w jednej akcji- Rick lekko się uśmiechnął.

- Dlatego mężczyźni dołączają do MC? Łatwe panienki, które pozwalają na rzeczy żywcem z filmów porno.

- Myślę, że to nie jest główny powód- Iron usiadł na fotelu, łapiąc za jabłko leżące w misie z owocami- ważniejsze jest poczucie przynależności do grupy i pewnego rodzaju bezpieczeństwo. Dziwki to sprawa dodatkowa, tak jakby bonusowa.

- Pytałam o to Leo i wyjaśnił mi cały mechanizm- dodałam szybko- Jednak dalej nie rozumiem. Przecież żaden mężczyzna nie weźmie takiej kobiety, która pieprzyła się ze wszystkimi z klubu. Tak przynajmniej mi się wydaje.

New Wings #1- BlairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz