Rozdział 24

2.5K 221 10
                                    

Orlando,
Floryda, USA. 

              Kolejnego dnia, przed jedenastą pojechałem do Blair. Miała być sama w mieszkaniu, bo Layla poszła na spotkanie z Kelly. Chciałem uzgodnić z nią kilka rzeczy. Podjechałem pod budynek motorem, zgasiłem silnik i wszedłem do klatki. Wbiegłem na piętro i zapukałem. 

- Cześć- uśmiechnąłem się szeroko na jej widok. Miała na sobie szlafrok. Musiała być po prysznicu.

- Cześć- nachyliła się blisko i pocałowała delikatnie w usta- Wejdź.

- Jak tam siostra? Z przekonaniem poszła do Kelly?

- Nie bardzo, ale chciała spróbować. 

- Powiedz jak ona się czuje?- byłem ciekawy w jakim stanie była Layla. Lubiłem ją i chciałem, żeby wróciła do siebie.

- Nie umie sobie wybaczyć, że tak mocno przeżywała odrzucenie przez tego... Fiuta- rzuciła Blair. Widziałem, że chciała się hamować, ale nie dała rady- Lekarz jej powiedział, że nie może się stresować.

- Jamie to kutas.

- Przez grzeczność nie zaprzeczę. Lay nie była gotowa na bycie matką, ale chciała je urodzić.

- Myślę, że za jakiś czas wszystko wróci do normy- podszedłem do Blair i rozwiązałem jej pasek od szlafroka. Patrzyłem i nie wierzyłem własnym oczom. Pod nim miała czarny gorset. 

- Pomyślałam, że Ci się spodoba- powiedziała i przygryzła wargę. Od długiego czasu nie uprawiałem seksu, a masturbacja pod prysznicem nie zastępowała mi niczego. Byłem pewien, że nie wytrzymam długo. 

              Pociągnąłem ją za dłoń, tak, że usiadła mi na kolanach. Czułem, że mój fiut za moment eksploduje. Bez zbędnych czynności wyjąłem jej cycuszki spod gorsetu. Chciałem ją pieprzyć, nie zdejmując tego wdzianka. Szybko zacząłem ją pieścić. Blair jęczała głośno, co mnie tylko nakręcało.

- Pieprz mnie Rick. Natychmiast- powiedziała wprost w moje usta. Nie musiała mi dwa razy powtarzać. Wstała i pozwoliła mi rozpiąć rozporek. Sięgnęła do majtek i wyciągnęła mojego przyjaciela. Odsunęła swoje majtki na bok i usiadła. Myślałem, że nie wytrzymam, tak jak jakiś małolat. Jej szybkie ruchy i widok jaki miałem przed sobą sprawiły, że musiałem mocno się powstrzymać. 

- Nie dam rady długo...- dyszałem jej w usta.

- Za pół godziny dasz radę już dłużej.

              Dwie minuty później było po wszystkim. Blair wtuliła się we mnie. Oddychała szybko. Wdychałem zapach jej włosów, uwielbiałem go.

- Obiecuję Ci Księżniczko, że za chwilę będzie inaczej- mówiłem pewnie.

- Twój przyjaciel długo u mnie nie był, to dlatego- powiedziała Blair, a ja parsknąłem śmiechem.

- Ten gorset jest cholernie seksowny. Na sam Twój widok w tej szmatce myślałem, że się spuszczę.

- W takim razie osiągnęłam swój cel- wstała i stanęła między moimi nogami. Wyciągnęłam do mnie dłoń, a ja ją złapałem- Chodź do mojego pokoju, tam będzie wygodniej.

                 Wstałem i poszedłem za nią. Zaraz po wejściu zdjąłem koszulkę i rzuciłem ją na podłogę. To samo się stało ze spodniami. Blair popchnęła mnie na łóżko. Usiadłem na jego brzegu.

- Spróbuję przekonać Twojego fiuta, żeby współpracował- nachyliła się i wzięła go do ust. Początkowo wolno, a potem szybciej. Było mi tak dobrze. Złapałem ją za włosy i owinąłem je wokół dłoni. Mogłem kontrolować tempo. Czułem, że za moment będę znowu gotowy. Blair uśmiechnęła się do mnie- Wiedziałam, że dam radę go przekonać.

New Wings #1- BlairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz