/8 (1/2)

124 8 2
                                    

- Will! Will idioto gdzie jest ta młoda gnida - warknął poddenerwowany Kill.

- Jeśli chodzi Ci o Bill'a to już dawo wyruszył w świat pokonywać ludzkość - odpowiedział wędrując wzrokiem po słowach książki, którą czytał.

- Nawet dopilnować go nie potrafisz! Dlaczego nie wybiłeś mu tego z głowy?!

- Dlaczego ja miałbym mu wybijać to z głowy, skoro to ty jesteś najstarszy. Zawsze miałeś go gdzieś i zawsze sam ratowałem mu tyłek.

- Denerwujesz mnie.

Czerwonowłosy wytrącił młodszemu z rąk jego katalog ziół leczniczych, na co ten leniwie przeniósł na niego swój wzrok.

- Zaparzyć Ci jakieś zioła? Jestem pewien, że mam jakieś o zastosowaniu uspokajającym.

- Nie powiem gdzie możesz sobie wsadzić te zioła - po tym obrażony niczym małe dziecko odwrócił się do niego plecami - A tak w sumie to jakie masz te zioła? - zapytał po chwili dalej ,,oburzony" na co niebieskooki zaśmiał się cicho.

Odłożył katalog na bok i klęknął na podłodze przy łóżku z pod którego wyjął dużą drewnianą skrzynię, wypełnioną po brzegi mniejszymi pudełkami. Zaczął je wszystkie wyjmować i czytać zapisane drobnym druczkiem informacje z każdej z nich.

- Lawenda - powiedział trzymając małe pudełeczko suszu - to jest to, zaparzę Ci lawendę!

- Lawendę? Masz na myśli to coś co ma pomóc z zasypianiem mimo tego, że śmierdzi? - odezwał ponownie odwracając się twarzą do niego - to nie brzmi jakby można było pić.

- Tak naprawdę to lawenda ma zastosowanie w zielnictwie. Olejek, który zawiera jest wykorzystywany w aromaterapii, a także pozwala się wyciszyć - trzymając pudełko w dłoniach wstał i ruszył z nim do kuchni na co starszy poszedł za nim - Napar z niej przynosi ulgę przy bólach i zawrotach głowy, obniża ciśnienie krwi, a najważniejsze uspokaja.

- Mhm.

- Napar z lawendy dodawałem do innych ziół kiedy zachorowałeś.

- Choroby ssą. Nie dość, że choruje się z głupich powodów to jeszcze przechodzi się je w okropny sposób.

- Tak, ale po niedługim czasie, jeśli zaczniesz używać odpowiednio dobrane zioła to przejdzie. Miałeś w tedy zawroty głowy i.

- Tak - przerwał mu wyższy - a teraz zaparzaj tą swoją lawendę, bo innaczej woda wystygnie.

Z kociołka wydobywał się dym świadczący o tym, że woda była gorąca. Wziął z półki duży, okrągły kubek i razem z pudełkiem odstawił je na blat. Z szuflady wyjął łyżkę po czym otworzył pudełko, z którego zaczęła wydobywać się drażniąca nos woń. Do kubka wsypał jedną czubatą łyżkę suszu następnie zalewającwrzątkiem.

- Teraz czekamy 10 minut, żeby dobrze się zaparzyło.

- Jakie to upierdliwe.

- Jeśli chcesz się uspokoić to musisz poczekać - powiedział zamykając pudełko i zabierając je z blatu.

Cisza między nimi trwała porządne pięć minut, aż w końcu przerwałochrząknięcie czerwonookiego.

Pokaż mi jak pokochać od nowa [WillDip]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz