#1

1K 23 9
                                    

 (Millie prov.)

No więc tak... jak dla mnie, moje życie jest naprawdę spierdolone na amen. Właśnie zmieniłam szkołę ze względu na jebanych stalkerów i nauczycieli przyprawiających mnie o traumę. Właściwie to była tylko i wyłącznie moja decyzja bo rodzice mieli to głęboko w dupie. Znacie to uczucie gdy musicie błagać rodziców o coś? Na przykład o pojechanie na jakiś koncert? Ja miałam tak samo ze szkołą... błagałam o zmianę jak dziecko o misia. Ale cóż, rodziny się nie wybiera... ale gdyby tak było na pewno nie wybrałabym mojej. Moja matka mnie obwinia za dosłownie wszystko co zrobię! Nie pozwala mi na dosłownie nic! Żadnej kawy, żadnych chłopaków, żadnych kosmetyków, żadnej wolności. Ale wiecie co jest śmieszne? Jak napiję się kawy to od razu wyczuje, ale jak zaczynam palić to nie czuje dosłownie nic. Właściwie to palę od dłuższego czasu, ale nie z jakiegoś tam bólu czy innych dupereli tylko z nudów. Kiedyś brałam nawet narkotyki ale wiecie zmieniłam szkołę to dilera też trzeba będzie. Jeśli chodzi o ojca to używa nieco... innej przemocy niż matka. On woli bardziej przemoc fizyczną niż psychiczną. Mam dość dużo siniaków na całym ciele bo co chwila wyrastają nowe, ale jeżdżę na desce więc mam wymówkę jak ktoś się mnie pyta co ja taka poobijana. Miałam mieć kiedyś mniejszą siostrę ale mama usunęła ciążę. Mówi że to była wpadka, ale z 2 strony ja też nią jestem... czasami się zastanawiam dlaczego mama mnie nie usunęła jak jeszcze mogła. Ogólnie to mieszkamy w dość małym, skromnym apartamentowcu w mieście Vancouver. Nie mam żadnych przyjaciół ani żadnych znajomych, niektórzy by powiedzieli że zajebiście mam ale... ja bym wolała mieć chociaż 1 ramię w które mogę się wypłakać.

Jutro mój wielki dzień! Ale mówiąc wielki mam na myśli wielkie gówno bo idę do nowej szkoły. Nowa szkoła, nowe twarze, nowi wrogowie, nowi nauczyciele WSZYSTKO NOWE KURWA. Nienawidzę zmian... nawet na lepsze, mam bardzo duży sentyment do wszystkiego. No ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Jest już godzina 22. Z 1 strony jeśli teraz pójdę spać to istnieje możliwość że jutro wstanę na 8, ale z 2 strony mogła bym obejrzeć jakiś serial na netflixie nie licząc na obudzenie się o 8. Myślę że większość by wybrała netflixa więc tak też zrobiłam. Zaczęłam oglądać Stranger Things i muszę stwierdzić że jest naprawdę dobry. Skończyłam oglądać gdzieś około godziny 3 więc mój mózg za mnie stwierdził że musimy iść już spać. 

O godzinie 7:30 obudził mnie budzik. CUD I NIE DOWIERZANIE! NORMALNIE ŚWIĘTO NARODOWE! Wstałam tak wcześnie że aż się podjarałam jak ogień. Zastanawiałam się czy zdążę się ogarnąć w pół godziny ale po chwili zrozumiałam że nie mam wyboru ponieważ jeśli tego nie zrobię rodzice będą na mnie w cholerę źli i wolałabym tego uniknąć. A więc wstałam i poszłam się umyć, postanowiłam wybrać jakiś dość normalny outfit żeby od razu jak wejdę do szkoły nie została uznana za jakąś Barbie. 

Po ogarnięciu się miałam plan żeby wejść do kuchni zjeść płatki i od razu wyjść żeby ojciec nie zdążył się do czegoś przyczepić ale niestety plany poszły w cholerę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po ogarnięciu się miałam plan żeby wejść do kuchni zjeść płatki i od razu wyjść żeby ojciec nie zdążył się do czegoś przyczepić ale niestety plany poszły w cholerę. NA PRZYSZŁOŚĆ TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ ŻREĆ JAK CHOMIK... JEDZENIE W RYJ I SPIERDALAĆ.

-Millie, o której poszłaś spać?

-emm- kurwa teraz powiedzieć czy nie...- około 23

-widziałem o 2 w nocy światła palące się w twoim pokoju

-na pewno ci się przewidziało, może to jakiś samochód przejeżdżał czy coś... -KURWA MAM PRZEJEBANE - naprawdę spałam o 23

-JAPIERDOLE MILLIE NIE RÓB ZE MNIE IDIOTY! WIDZIAŁEM ŚWIATŁO I MI TU NIE WMAWIAJ ŻE NIE!

-p-przepraszam...

-PRZEPRASZAM?! MYŚLISZ ŻE MOŻESZ SOBIE TAK NORMALNIE MNIE OKŁAMYWAĆ MYŚLĄC ŻE NIC SIĘ NIE STAŁO?! - w tym momencie podszedł do mnie i dał mi mocnego plaskacza w policzek - WYPIERDALAJ DO SZKOŁY I SIĘ ZASTANÓW NAD SWOIM ZACHOWANIEM!

Ze łzami w oczach wybiegłam jak najszybciej z domu. Jaaaapierdole teraz jeszcze mam pewnie czerwony policzek od uderzenia WSPANIALE. Ale cóż... już się przyzwyczaiłam. Teraz walona szkoła.

|Skip Time|

O dziwo zdążyłam przed dzwonkiem do szkoły. Była ogromna! Wszędzie dużo miejsca a co za tym idzie... ludzi. Nie że jestem introwertyczką czy coś ale trochę się przeraziłam jak zobaczyłam miliard ludzi chodzących po korytarzach. Podeszłam do sekretariatu po nowy plan który dostałam od przesympatycznej pani! Naprawdę pierwszy raz w końcu ktoś miły jeju. Idąc korytarzem zauważyłam jakąś bójkę. Z tego co wywnioskowałam z krzyków tłumów, w bójkę wdali się Wolfhard i Robinson. Chuj wie o co się bili. Mimo wszystko zapomniałam że nie powinno się iść i nie patrzeć przed siebie przez co zaliczyłam glebę wpadając na kogoś...

_________________

OKE toooo to jest mój 1 rodział i ja tu ciekawa jestem czy ktoś to przeczyta. Jeśli tak to bajlano, jeśli nie... To też bajlando bo bajlano może być zawsze cnie?
Pozdrawianko od babuni *3*

𝓕𝓲𝓵𝓵𝓲𝓮// 𝑩𝒆𝒇𝒐𝒓𝒆 𝒚𝒐𝒖 𝒈𝒐 <𝟑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz