Ta nieczysta myśl

332 14 0
                                    

Nie minęły nawet trzy minuty, gdy kroki Nicolasa uleciały z wiatrem. Jednak Hak nie poczuł zupełnej ulgi. Jego kończyny dalej były sparaliżowane. Musiał jednak sam dopełznąć do lekarstwa, które mimo iż było tak blisko, to mimo wszystko daleko od niego. Nie umiejętnie próbował wyciągnąć rękę, ale w skutku działania, udało mu się rozruszać tylko lewą stopę. Warknął zdenerwowany, wiedząc bardzo dobrze, że kończy mu się czas.
Udało mu się odepchnąć na parę centymetrów, zdalną do ruchu nogą. Choć było to nic, to zaczął czynić ten ruch, by móc znaleźć się bliżej szklanej fiolki.
- No dalej... - chrypnął czując zmęczenie. Księżyc powoli rozprostowywał swe światło na Cmentarzysku, co oznaczało, że do północy zostało naprawdę niewiele. Już słychać było gdzieś w oddali pisk zagubionych dusz. Pirat był już bliski celu. Krople zimnego potu spływały po jego czole i już miał w zębach buteleczkę z lekarstwem, gdy uświadomił sobie, że jest szczelnie zakorkowana.
- Cholerny gnój... - parsknął, wiedząc, że musi zmierzyć się ze wszelkimi wspomnieniami, które przywołają duchy. Nicolas był sprytny, położył butelkę najdalej od Haka, ale nie tak daleko, by ten myślał, że ma szansę się ocalić. Nawet sam Piotruś nie czynił, aż tak mylnych zwrotów. Nicolas długo stał przy jego boku, by móc samodzielnie podejmować decyzje i wyrobić sobie własne podejście jak i strategie. Zakorkowana fiolka z lekarstwem miała dać nadzieję, która oczywiście zabiła ostatkiem niemocy.

Okropny jazgot dobiegł do uszu Jones'a, a jasne światło księżyca wyłaniającego się zza chmur, oświetliło tył głowy pirata. Ostry podmuch mistycznego wiatru, oderwał go od gruntu i przewalił na plecy. Spojrzał w górę i ujrzał mglisto niebieskie unoszące się w powietrzu poświaty. Zamknął szybko oczy.
- Hak... - syknęło coś, co może i kiedyś było bytem ludzkim.
- Twoje serce dalej bije... - ktoś z lewej strony jakby szeptał mu do ucha.
- Jesteśmy głodni. - dopadł go głos z tyłu głowy.
- Zostawcie mnie! - krzyknął czując na twarzy obce ręce.
Poczuł wtedy jak zimno przemieszcza się pulsując z jego czaszki, jakby zawijało się jak spirale po żyłach, mrożąc krew w nich. Jakby powoli gasło mu serce, choć jego puls wzrastał coraz bardziej. Przez jego bębenki uszne przeleciał bowiem tak wysoko nastrojony pisk wszystkich mar, że stracił przytomność...

Otworzył oczy czując, że polewane ma czoło zimną wodą. Kobieca dłoń, przykładała mu mokrą szmatkę do głowy.
- Jesteś rozpalony. - ten głos, którego oczekiwał tyle ubłaganych lat, które przybiły go samotnością.
- Hilly... - jęknął spoglądając do góry i widząc tę samą piękną twarz, jak z przed lat. - Jak mnie znalazłaś? - szepnął czując że może się ruszać.
- Zawsze byłam przy Tobie. - spogladnął na jej pełne czerwone usta, które ukoiły go tymi zdrowymi słowami. Coś podpowiadało mu z tyłu głowy, by to przemyślał, jednak uciszył tę niepewność. Przed jego oczyma stała jego ukochana. Piękna rudowłosa dziewczyna, o barwnym uśmiechu który podkreślały piękne usta, o czystych morskich oczach.
- Gdzie jesteśmy? - wybełkotał siadając na łóżku i rozglądając się po pomieszczeniu. Wcale nie przypominało jego kajuty.
- W naszym miasteczku, przecież. - wzruszyła ramionami dziewczyna podając mu wody. Mężczyzna upił łyk i westchnął głęboko, próbując pozbierać myśli jak przeniósł się z Nibylandii do domu. Jednak wtedy właśnie ogarnęła go pustka. Poczuł jak czerwone usta ukochanej łączą się w ckliwym pocałunku. Oddał się temu uczuciu. Zmrużył oczy.
- Połóż się obok mnie, kochanie.
Ona weszła delikatnie pod koc flanelowy jakim był okryty i wtuliła się w niego. On z ukojeniem zamknął oczy oddając się temu uczuciu. Spełnienie, to właśnie wypełniało jego ciało. Choć wyśliznęła się nutka zimna.
- Oh, Hilly... Tak za Tobą tęskniłem.
- Kim jest Hilly? - usłyszał głos. Zdumiał, odsunął dziewczynę od siebie i ujrzał doroślejszą brunetkę, której w pierwszej chwili nie poznał.
- Ty to?
Dziewczyna uśmiechnęła się niewinnie, wtedy zrozumiał, że przez cały czas leżała obok niego Wendy....
Jak mógł dziewczynkę pomylić ze swoją ukochaną? Zasmakować jej drobnych ustek. Poczuł odrazę do siebie, ale z drugiej strony pragnął ciepła.
Była inna choć równie piękna, na tym się skupił. Gdy jego dłonie przejechały po jej talii, poczuł że dziewczyna podnosi się do góry.
Usiadła na nim, będąc na górze schyliła się po pocałunek, ale zamiast położyć na ustach słodkiego buziaka, to ugryzła niczym jadowity wąż wargę Haka. Mężczyzna syknął z bólu patrząc jej w oczy, które poczerwieniały jak przy ostrym płaczu. Jednak gdy wgłębiał się w ich kolor dojrzał nieludzko mgliste oczy, chcące wymusić na nim ból.

Łóżko zaczęło się powoli zapadać gdy nagle pochłonęło go w pustą przestrzeń. A on jakoby miał zaraz spaść w otchłań nicości.
Trzask.
Jego ciało odbiło się o marmurkowy chodnik. Nie poczuł bólu, ale poczuł ból spoglądając na dom który przed nim stał.
Nagle poczuł że ktoś podaje mu rękę by mógł stanąć na równe nogi. Spojrzał na wybawcę, był nim mały chłopiec.
- Dziękuję. - szepnął.
- Pomożesz mi? - spytał malec.
- Co się stało?

Mężczyzna nie uzyskał odpowiedzi, chłopiec pociągnął go za rękę w stronę domu. Ogród był piękny, choć znajomy... Kwiaty sadzone w ten sam sposób, jak robiła niegdyś jego matka.
- Poczekaj. - stanął przed otwartymi drzwiami. Chłopczyk rzucił mu pytające spojrzenie.
- Gdzie Twoi rodzice? Nie możesz mnie zaprosić do domu, nie znasz mnie.
- Masz rację, ale leżałeś na drodze, czuje się odpowiedzialny za Ciebie. Musisz mi się odwdzięczyć, zgubiłem coś ważnego...

Niechętnie wszedł do domu za chłopcem.
Wystrój był piękny, jakby właśnie wszystkie kosztowności spadły do jednego pomieszczenia. Schodami do góry. Tak prowadził malec. Gdy już znaleźli się u góry, na holu stało lustro, chłopczyk złapał mocniej za rękę pirata i zbliżył się do lustra.
- Co się dzieje? - dopytał mężczyzna.
- Pomóż mi odnaleźć samego siebie. Zgubiłem się w otchłani tego kim jestem. - jęknął wchodząc do lustra i spoglądając jakby z drugiej strony na Haka.
Ciemno włosy zrozumiał, że przez cały ten czas to on był tym chłopcem.

Dark side of Peter Pan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz