Rozdział 6

552 30 7
                                    

Witam, 

Już trzeci raz w tym tygodniu. Chyba nigdy nie byłam z siebie taka dumna. Mam nadzieje, że Wam się spodoba i życzę miłego czytania. 

~~*~~

Obudziło mnie głośne trzaśnięcie drzwi. Myślałam, że to mój nocny partner wyszedł, ale gdy odwróciłam się w drugą stronę, ten dalej spał obok. Byłam nieprzytomna, a alkohol dalej nie wyparował z mojego ciała. Chyba wczoraj trochę przesadziłam. Do mojego pokoju wszedł nie kto inny jak mój najlepszy "przyjaciel" Niklaus. Tyle lat go nie wiedziałam, ale dość szybko zaczynam się przyzwyczajać do jego ciągłej obecności. Mężczyzna rozejrzał się po porozwalanych ubraniach, spojrzał na mojego partnera, a później na mnie. Uśmiechał się, ale w jego oczach dostrzegłam niebezpieczny błysk. Zaczął szybko zbierać jakieś ubrania i nagle złapał za nogę mojego gościa i ściągnął go siłą z łóżka. Od razu się przebudziłam, zaskoczona dziwną sytuacją. Brunet obudził się, był zdezorientowany i spojrzał na blondyna, który wyglądał jak szaleniec.

-Masz i wypierdalaj - rzucił wesoło Niklaus, po czym całą swoją uwagę skupił na mnie.

Patrzyłam na mężczyznę, ale kątem oka wiedziałam, jak Charles zakłada spodnie i klnie pod nosem.

-Mogłaś uprzedzić, że wpadnie twój facet - rzucił w moją stronę.

-To mój brat - odparłam odruchowo, nawet na niego nie patrząc.

-Sorki - zrobił skruszoną minę i zaczerwienił się cały - zadzwonisz?

-Jasne - nie zwracałam na niego uwagi, tocząc małą wojnę na spojrzenia z Niklausem.

-To na razie - kiwnął głową do blondyna i ruszył w kierunku drzwi.

-Pa.

Cała ta sytuacja wydawała mi się absurdalna, ale czego mogłam się spodziewać, skoro sama się zgodziłam na to. Usłyszeliśmy zamykane drzwi i zła opadłam na poduszki.

-Masz chociaż jego numer? - zaśmiał się Klaus.

-Nie.

-Oj moja, mała, słodka Caroline kiedy zrobiłaś się taka bezduszna - przewróciłam oczami na jego uwagę.

-Po co przyszedłeś i czemu zabijasz moje życie seksualne?

-Nie wydawało mi się, żebym je zabijał, przecież poczekałem prawie do południa. Miałaś całą noc.

-Ale ominął mnie poranny seks.

-To było wstać wcześniej.

-Która jest godzina, że już tu przylazłeś.

-Po 11 skarbie.

-Dalej nie powiedziałeś, po co obudziłeś mnie tak rano - odwróciłam się do niego tyłem z zamieram kontynuowania swojej przygody w krainie Morfeusza.

-Mówiłem ci wczoraj, że będziesz mi potrzebna.

-Ale to teraz? - jęknęłam niezadowolona.

-Tak, jak nie zwleczesz swojego tyłka za chwile to się spóźnimy na umówione spotkanie.

Warknęłam wściekła i opatulając się w kołdrę wstałam z łóżka.

-Co to za spotkanie? Jak mam się ubrać? Bardziej elegancjo, czy na luzie?

-Dziewczęco i z klasą, najlepiej jakaś sukienka.

Niezbyt precyzyjne wskazówki, więc zaczęłam szukać czegoś w szafie. Wyjęłam czerwoną z dekoltem w kształcie litery v i pokazałam ją Niklausowi.

Spotkanie po latach ~KlarolineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz