Witam Was serdecznie,
Miałam wstawić rozdział dopiero jutro, ale ponieważ moja przyjaciółka, która sprawdza wszystko po mnie, uwinęła się dziś, więc chociaż tyle udało mi się przyspieszyć.
Rozdział nie pojawił się bardzo długo, bo powiedzmy, że moje samopoczucie było dalekie od romantycznego. Nie chciałam nic pisać na siłę, bo było by to słabe i nie w porządku wobec Was i mnie.
Ostatnio zrobiłam sobie weekendowy wypad do Rzymy i ta krótka przerwa natchnęła mnie dobrym humorem, więc jestem i myślę, że do końca tego roku skończę to opowiadanie.
Będą jeszcze 2 rozdziały (w tym już epilog) i zakończymy historię Niklausa i Caroline.
Nie przedłużając, życzę Wam miłego czytania :D
~~*~~
Niklaus nie pojawił się w domu od dwóch dni. Wzięłam głęboki wdech i postanowiłam, że czas wstać z łóżka. Usiadłam na krawędzi i rozejrzałam się po pokoju. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, muszę w końcu podjąć jakąś decyzję. Przeszłam do kuchni by zaparzyć kawę. Czas przestać się oszukiwać, że namówię na coś Niklausa. Patrzyłam jak kubek powoli napełnia się napojem, a w mojej głowię zaczęła świtać pewna myśl. Wzięłam kawę i wróciłam do pokoju. Złapałam telefon i wyszłam na balkon. Piłam, wpatrzona w piękny widok przede mną i rozważałam czy to dobry plan. W końcu wybrałam odpowiedni numer, a po drugiej stronie usłyszałam zaspany głos. Zapomniałam, że w Stanach jest środek nocy.
-Halo. Caroline? Coś się stało?
-Hope, przepraszam, że tak późno dzwonię, ale chyba będę potrzebowała twojej pomocy.
-Znalazłaś tatę?
-Tak, chociaż chwilowo go zgubiłam, ale wróci - zawahałam się przez chwilę - tak myślę przynajmniej.
-Gdzie jesteście? Mogę przyjechać? Chcę się z Nim zobaczyć.
-Właśnie w tej sprawię dzwonię. Na początku myślałam, że uda mi się to samej załatwić, ale chyba potrzeba czegoś więcej.
-Powiedz tylko kiedy i gdzie, a się zjawię.
-Zadzwonię i załatwię wszystko z Alaricem, wyślę mu bilety i adres hotelu.
-Dziękuję Caroline.
-Jeśli to się nie uda, to nic więcej nie będę w stanie zrobić.
-Uda się, wierzę w to. Przekonam go.
-Dobrze kładź się, do wieczora wszystko załatwię.
-Będę czekać.
Rozłączyłam się i wypiłam kawę. Nie wiedziałam czy dobrze robię, Niklaus na pewno się wścieknie, że robię coś za jego plecami, ale czas skończyć tą zabawę. Podniosłam głowę, żeby poczuć promienie słoneczne na swojej twarzy. Czułam się rozdarta pomiędzy lojalnością, a obietnicą. Każda opcja wydawała mi się zła. Stałabym tak pewnie jeszcze długo, gdybym nie usłyszała cichego chrząknięcia.
-Nie wiem czy powinnaś stać na balkonie w takim stroju.
Spojrzałam na swoją czarną, satynową koszulę nocną i przewróciłam oczami.
-Myślę, że paryżanie widzieli już gorsze rzeczy.
-Ale wolałbym, żeby nie oglądali cię półnagiej - poczułam jak na moje ramiona opada ciężka skórzana kurtka.
-Powiesz mi co robiłeś przez te dwa dni?
-Nie, ale mogę Ci powiedzieć co będziemy robić przez następne dwa dni - uniosłam pytająco brew i przyjrzałam się jego twarzy - obiecałem Ci zwiedzanie Paryża z moją osobą i obietnicy tej zamierzam dotrzymać.
CZYTASZ
Spotkanie po latach ~Klaroline
VampiroObróciłam głowę i spojrzałam na zdjęcie, które stało na komodzie. Elena uśmiechała się do mnie trzymając na rękach swojego synka, a Damon obejmował Ją i ich starszą córkę. Obok stało zdjęcie Stefana. Przyglądałam się Jego przystojnej twarzy. Gdyby...