Witam wszystkich
Co ta kwarantanna robi z człowiekiem, jak tak dalej pójdzie zacznę dodawać te rozdziały regularnie, albo i nie, bo Ja dalej pracuje i znowu mnie gonią terminy.
Udało mi się nawet szybko coś stworzyć, więc wstawiam i miłego czytania.
~~*~~
Cały dzień spędziłam z Mattem na komisariacie. Zrobiliśmy mapę miejsce, w których prawdopodobnie przebywał Niklaus, na podstawie zwiększonej liczby morderstw w różnych częściach świata. Klaus pojawiał się w różnych krajach, ale nigdzie nie zostawał dłużej niż kilka tygodni. W ostatnim czasie odnotowano podważoną ilość tajemniczych śmierci i zaginięć w okolicach Londynu. Właśnie tam zamierzałam się udać. To jedynym punkt zaczepienia jaki miałam. Wieczorem, gdy już zamówiłam bilety lotnicze na poranny lot do Londynu, usiadałam na kanapie koło Matta. Siedział pijąc piwo i patrząc bezmyślnie w ekran. Popijałam ze szklanki krew zmieszaną z dużą ilość whisky, żeby nie drażnić go tym widokiem. Ogarnął mnie spokój jakiego dawno nie czułam. Wiedziałam, że czeka mnie misja, która może się różnie zakończyć. Powiedziałam Mattowi, że Niklaus mnie nie skrzywdzi, ale czy sama naprawdę w to wierzyłam? Wiem, że mnie kochał, ale na przestrzeni lat kochał wiele kobiet. Ja niczym się nie wyróżniam. Minęło dużo czasu, może nawet mnie nie pamięta. Nie wiem jak zareaguje, ale jestem pewna, że odmieni to moje życie, a tego właśnie potrzebuje, wyjścia z tej monotonni. Może właśnie dlatego się zgodziłam, bo wiedziałam, że zawsze to On był impulsem do tego, żebym zmieniła swoje życie.
-Czy myślałaś, że właśnie tak ułoży się nasze życie? - usłyszałam cichy głos Matta.
-Masz na myśli, że stanę się nieśmiertelnym wampirem, a Ty będziesz musiał pilnować młodych istot nadnaturalnych, żeby nie zabijały mieszkańców?
-Między innymi, chociaż nie tylko o to mi chodzi. Wiesz kiedy rozstałem się z Eleną, byłem załamany, ale przy Tobie udało mi się odzyskać radość z życia. Naprawdę myślałem, że Nam się uda. Myślałem, że zamieszkamy razem i stworzymy rodzinę. Miało być idealnie, a jednak Nasze drogi rozeszły się, a Nasze życie skomplikowało się tak bardzo, że pomimo upływu lat dalej nie umiemy sobie z tym poradzić.
-Tak, ale musimy iść do przodu, bo tylko to Nam zostało - oparłam głowę na Jego ramieniu.
-Nie chcę żebyś Go szukała, to niebezpieczne, On jest niebezpieczny.
-Wiem i chyba dlatego zawsze w to idę, bo gdy jest niebezpiecznie czuję, że żyję. Ostatnie lata były jak w letargu. Zwiedziłam pół świata, czułam różne smaki, słyszałam fantastyczną muzykę, tańczyłam, bawiłam się i poznałam wielu ludzi, a jednak nie czułam nic, jakby to życie toczyło się koło mnie. Jakby nie było moim życiem, ale gdy tylko znalazłam pretekst by Go znaleźć czuję się znowu jak nastolatka. Czuję, że mam jakiś cel. Wiem, że to nienormalne.
-Masz racje to nienormalne - poczułam jak mnie obejmuje.
Trwaliśmy tak w uścisku, który podnosił Nas na duchu. Dwójka rozbitych przyjaciół, która zbyt wiele w życiu przeszła, by móc to naprawić. Zasnęłam na ramieniu Matta i nie śniłam o niczym.
Ranek minął mi bardzo szybko, nim się obejrzałam siedziałam w samolocie wyglądając przez okno. Obserwowałam bezkresny ocean, ale myślami byłam gdzie indziej. Przywołałam w głowie przystojną twarz Niklausa. Wyobraziłam sobie Jego oczy i uśmiech. W tych pojedynczych momentach, gdy Jego śmiech był naprawdę szczery, wyglądał tak młodo, że można było zapomnieć kim jest. Przypomniałam sobie Nasze pierwsze spotkanie i prawie się zaśmiałam. Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że tak się potoczą Nasze losy, nie uwierzyłabym. Nawet to, że później uratował mi życie niewiele zmienia. A teraz jak głupia jadę na drugi koniec świata, żeby Go znaleźć.

CZYTASZ
Spotkanie po latach ~Klaroline
VampirosObróciłam głowę i spojrzałam na zdjęcie, które stało na komodzie. Elena uśmiechała się do mnie trzymając na rękach swojego synka, a Damon obejmował Ją i ich starszą córkę. Obok stało zdjęcie Stefana. Przyglądałam się Jego przystojnej twarzy. Gdyby...