#11 part 2

793 40 45
                                    

- Kurczaczki, no sory cię wielkie Feli zamyśliłam się. - Odpowiedziała Felicja nieco zaskoczona widokiem Włocha bez koszulki.

Wyglądał on na już dość wesołego przez co z trochę nieobecnym wzrokiem wpatrywał się na nadal siedzącą na ziemi Polkę.

- Możesz w sumie mówić, że na ciebie pole- woow - Ucięła w pół zdania sięgając po szpilki, które spadły jej ze stóp w drodze upadku.

W pewnym momencie nagle znalazła się w ramionach Włocha, który trzymał ją „na księżniczkę". Trochę ją zaskoczyło z jaką łatwością ją podniósł.

- Ja pierdole Feli, na sterydach jechałeś ostatnio czy co.

Felicjano z nadal nieobecnym wzrokiem ruszył przed siebie. Wyglądając nieco inaczej, tak męsko.

- No to gdzie mnie niesiesz kochanie ty moje bo jak na moje oko to ty już dziś nie pobalujesz słodki ty mój. - Powiedziała ciut rozbawiona.

Włoch zatrzymał się i spojrzał na nią poważnym wzrokiem.

- Nie mów tak do mnie, nie jestem dzieckiem i ci to udowodnię. - Rzekł stanowczo.

Po czym przyspieszył krok i moment później znaleźli się w ładnie urządzonym przedsionku, gdzie była kanapa, stół i pare krzeseł. Felicjano nie delikatnie położył Polkę na kanapie po czym zawisną nad nią.

- E-ej bro, co ty to? - Zapytała ale Włoch położył palec na jej drobnych ustach.

- Ciii Fela~ Nadal uważasz, że jestem twoim słodziakiem? - Nachylił się do jej ucha i wyszeptał lekko chropowatym głosem.

Miał w końcu szanse pokazać jej jego prawdziwą włoską naturę. Sięgnął ręką po jedno ramiączko jej sukienki i nim zdążył cokolwiek zrobić, wylądował na ziemi.

- Huh? - Zaskoczona Felicja tak szybkim obrotem sprawy spojrzała na leżącego plackiem Włocha.

- Hahaha Feli ty to udany jesteś! - Nie mogła powstrzymać śmiechu, aż w końcu w oczy rzuciła jej się długa szpilka wystająca z karku Felicjano.

- Panienko Polsko twoje zachowanie było trochę nie rozważne, co jeśli by doszło do czegoś nieprzyjemnego?

Polska spojrzała w stronę dochodzącego głosu. Był to nie kto inny a Chiny, nie widziała go chyba od wieku. Dosłownie, jest jednym z nielicznych nacji starszych od niej.

- Oo Chiny! Ciebie też miło widzieć, no już nie przesadzaj, Felicjano nic by nie zrobił a nawet jeśli to spokojnie umiem sobie radzić z facetami.

- Nie wątpię... - Westchnął.

Chiny wiedział, że Polska jest dość nie rozważna i cały czas chodzi z głową w chmurach co go momentami serio martwiło. Był w końcu najstarszym państwem i musiał się opiekować młodszymi.

- A ty co? Nie na imprezce?

- Nah, za stary na to jestem. - Westchnął biorąc pod ramie zezgonowanego Włocha.

- Nikt nie jest za stary na balowanko!

Tak rozmowa się zaczęła i Felicja razem z Chinami odprowadzili Felicjano do pokoju by ze spokojem ducha i świadomością, że już nic głupiego nie zrobi, wrócić do pokoi. Po tym Yao odprowadził jeszcze Felę do pokoju i sam wrócił do swojego.

Nazajutrz większość krajów pojawiła się na śniadaniu skacowanych rzecz jasna. Ta lepsza uprzywilejowana cześć, która nie Piła abo miała umiar ze współczuciem patrzyła na stan kolegów.

Łukasiewicz, która była w tej drugiej grupie śmiała się w duchu na ten widok jednocześnie wypatrując wzrokiem pewności Włocha. Zamiast jest dostrzegła jego brata po czym się do niego udała.

- Rise and shine~ joł co tam? Jak tam?

Romano nieco zaskoczony spojrzał na kobietę i
ze swoim standardowym kwasem na twarzy.

- Benos dias seniorita, u mnie dobrze.

- Super, słuchaj jak tam Feli? Bo wczoraj nieco zabalował haha.

- Dalej siedzi w pokoju i umiera. - odpowiedział z zadowolonym uśmieszkiem.

Razem z Felicją zaczęli rozmawiać, mimo iż głównie Fela gadała to jemu to nie przeszkadzało. Miał okazje nacieszyć się jej widokiem....tym razem nie z ukrycia.

Jej lśniące włosy, pięknie zielone oczy, delikatne, które gdyby tylko mówił nigdy nie pościł. Nie wie od kiedy zaczął o niej myśleć więcej niż o kolejnym wkurwiającym kraju. Zapewne dalej nacieszyłby się jej osobą gdyby nie te słowa.

- Jesu serio wczoraj Felicjano pokazał nową twarz po pijaku, aż się zdziwiłam kiedy się na mnie rzucił i-

- PFFF- CO ZROBIŁ? - Powiedział krztusząc się wodą.

„Czyżby mnie wyprzedził?! Ale jak? Nic na to nie wskazywało! O nie! Dobra, to już czas wdrożyć mój plan!"

*Wbija na Wattpad i dodaje rozdział*
No siema biczys, czas się zjednoczyć😏

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 02, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hetalia Slavic Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz