Prolog

768 56 28
                                    

Kolejna nieprzespana noc. Która to już była? Denki sam nawet nie był pewien. Każdy dzień zaczynał się tak samo, kończył się, a w życiu nastolatka nie działo się absolutnie nic, co mogłoby dać mu nadzieję na lepsze jutro. Nie miał dobrych relacji z rodzicami. Można powiedzieć, że się nim nie interesowali. Od dziecka siedział w domu sam przyklejony do ekranu komputera lub telewizora i całymi dniami oglądał różne filmy i bajki. Był po prostu sam. Rodzice rozwiedli się gdy miał 4 latka i od tamtej pory mieszka z mamą. Kobieta jednak nie zamierała rezygnować z kariery. Syn obchodził ją tyle, że zostawiała mu tylko jedzenie na stole w kuchni. Chłopak dużo nie jadł toteż miał zapasy na cały dzień. Już od małego nie miał łatwo.

Dostawał to co chciał jak poprosił i był grzeczny. Nie był jednak szczęśliwy. Dopiero gdy poszedł do szkoły, coś się zmieniło w jego życiu. Znalazł kilka osób z którymi się jakoś dogadywał. Niestety nawet to nie było w stanie zmienić jego osobowości. Zauważył, że bycie niezdarnym i głupim przyciąga wiele osób, które się nim interesują. Tego potrzebował, jednak działało to na krótką metę. Nikt tak na prawdę nie chciał go bliżej poznać ani się zakumplować. Traktowali go jedynie jak dobrą rozrywkę. Był tego świadom, ale odpychał od siebie te myśli jak mógł najdalej. 

Zerknął na godzinę. Dochodziła 4 nad ranem. Nie ma sensu się już kłaść spać. Dokończy kolejny odcinek serialu, który wybrał tylko i wyłącznie ze względu na bohatera, który miał podobne problemy do niego. Oglądał by zabić czas. Matka i tak nie wróci. A przynajmniej nie teraz. Mieszka u swojego kochanka, ale opłaca czynsz za mieszkanie, żeby Denki miał gdzie żyć. Poza tym, nie bardzo ją obchodziło co się z nim dzieje. To się nigdy nie zmieniło. 

- Może pora już to skończyć?- mruknął sam do siebie zerkając na bandaże na nadgarstkach.- I tak w szkole nikt o mnie nie pamięta, nie mam nikogo bliskiego... Nikt nawet nie zauważy...- zdjął materiał z jednej ręki i spojrzał na nią. Masa blizn, siniaków nie wyglądała najlepiej. Już nawet nie chciał się fatygować po coś, żeby to odkazić. Westchnął smutno. Może tym razem zbierze w sobie tę odwagę i zakończy ten niekończący się koszmar. Sięgnął po nóż leżący nieopodal na ziemi. Czy to odpowiedni moment na to? Ma jeszcze coś ważnego do zrobienia? Biorąc pod uwagę, że nikogo jego los nie interesuje, chyba nie ma się czym przejmować. Wiedział, że musi to zrobić szybko, żeby nie cierpiał zbyt długo. Przyłożył ostrze do nadgarstka. Już czuł jak serce szybciej bije a jemu robi się słabo. Strach... znów skończy się na tym samym... Nierówny oddech i trzęsące się ręce. Nie da rady. Odrzucił nóż. Usiadł podkulając nogi i oparł głowę na kolanach. To już któraś próba z kolei a dalej jest tak samo. 

Siedział tak dłuższą chwilę z zamkniętymi oczami. Zastanawiał się, czy kiedykolwiek uda mu się to zrobić. W końcu podniósł głowę i spojrzał na ekran komputera. Jedna z reklam jakie w między czasie wyskakiwały i narzucały się użytkownikowi, nosiła nazwę " Forum pomocy". Tytuł dość dziwny i nietypowy. Kto by to tak w ogóle nazwał? Skoro i tak nie mógł spać... Przysunął się do klawiatury i myszki, po czym wybrał link do forum. Przejrzał je pobieżnie. Dzieliło się na dwa typy ludzi: pomagających i potrzebujących pomoc. Wystarczyło wybrać odpowiednie oznaczenie. Od razu to zrobił. Szukał przecież pomocy. Opisał w kilku zdaniach swoje życie i problem. Nie liczył na cud. 

- To głupie, po co ja to w ogóle robię...- mruknął odsuwając się na krześle.- Kogo obchodzi..- w tym momencie dostał powiadomienie. Zerknął na ekran od razu i przeczytał wiadomość. 

- " Chętnie ci pomogę. Mogę z tobą popisać po szkole, jeśli masz ochotę ".

Po szkole? Osoba, która jak on chodzi do szkoły? Właściwie to już liceum... Wybrał sobie U.A jeszcze za czasów, kiedy miał w siebie jakąkolwiek wiarę. Od jutra zaczyna się rok szkolny, więc musi coś jeszcze zrobić. Przede wszystkim ogarnąć się z tego marazmu. Przeciągnął się i wstał. Ten ostatni raz sobie daruje.

- No dobra, w takim razie może coś ze sobą zrobię. I pójdę spać. Ludzie mnie takiego jak teraz nie polubią.- zaraz po tym poszedł do łazienki. Wziął nożyczki i doprowadził swoje włosy do poprzedniego stanu. Wziął prysznic i odkaził rany. To jedyne co mógł zrobić dla siebie. Ogarnął mieszkanie, wyniósł śmieci i zmienił sobie pościel. Przynajmniej nie przypominało to już pieczary. 

Gdy tylko wszystko ogarnął, położył się na łóżku i wbił wzrok w sufit. Jak to teraz będzie? Czy w U.A uda mu się z kimś zaprzyjaźnić? A może znów będzie tak samo? Nie warto o tym myśleć. Wtulił twarz w poduszkę i zaraz padł. Sen dla niego teraz to zbawienie. Nie wiedział nawet, że ten rok szkolny wniesie do jego życia promyczek nadziei na lepsze jutro jak i nowe doświadczenia w kontaktach międzyludzkich. 

*****

For Love || MHA /Bnha || KamiJiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz