#12 [Ja też mam taką nadzieję, on już o wszystkim wie ]

121 7 5
                                    

To już jutro. Szczerze to nie mogę się doczekać. Wszystko już gotowe, a ja nie mogę przez to wszystko spać. Ślub to jeden z najważniejszych momentów w życiu. Bierze się go z ukochana osobą i ślubuje jej się, że nie opuścimy jej aż do śmierci. Jestem lekko zestresowana i bardzo to przeżywam. Jednocześnie zastanawiam cię co słychać u Sergio. Nie mogę się do niego odezwać. Obiecaliśmy sobie, że zaczniemy żyć bez siebie. Zero kontaktu, zero czegokolwiek. Nie wiem co będzie z naszym domkiem. Skoro ja wyprowadzam się pod Barcelonę, to ten domek zostanie pusty. Sergio powinien sobie go zabrać, wyłożył na niego większą sumę niż ja. Wierzę w to, że Sergio jeszcze kiedyś będzie szczęśliwy i spotka na swojej drodze cudowną dziewczynę, za którą nie będzie widział nikogo innego. A przede wszystkim zapomni o mnie. Ja nigdy o nim nie zapomnę. Odszedł ode mnie i zabrał mi serce. A ja? Udaje, że jestem szczęśliwa, że daję sobie świetnie radę. Przykro, że to wszystko tak się potoczyło. Liczyłam na całkiem inny koniec tej historii. Pewnie kiedyś jeszcze spotkam Ramosa. Oboje będziemy z naszymi partnerami i dziećmi. Powiemy sobie "cześć" i nie będziemy mieli do siebie żadnych innych uczuć poza sympatią. Życzę mu jak najlepiej i chcę jego szczęścia. Zeszłam na dół do kuchni, ponieważ chciałam sobie oraz Natalii zrobić jeszcze herbaty. Usłyszałam rozmowę i głos mojego najlepszego przyjaciela.

- Pep, powiedz jej o wszystkim. Ona musi wiedzieć. Vladimir powiedział, że on nie będzie się wtrącał w sprawy między nami a Pilar - powiedział Sanchez. Bardzo mnie to zaintrygowało i nie mam pojęcia co on chce mi przekazać.

- Mi jako jej ojcu nie wypada jej tego mówić - odparł.

- Chcesz żeby dowiedziała się później i miała nam to wszystko za złe? - zapytał.

- Oczywiście, że nie - wyznał. - Ja wciąż mam nadzieję, że Sergio do nas wróci - dodał, a mi na jego imię zaczęło bić szybciej serce.

- Ja też mam taką nadzieję, on już o wszystkim wie - powiadomił go.

- Mam prośbę, powiedz jej. Ja wiem, że zrzucam na ciebie brudną robotę - powiedział tata.

- Ale tobie nie pasuje o tym powiedzieć, ble, ble, ble - zaczął go naśladować.

- Pójdziesz teraz do niej? - zapytał.

- Jasne, ale musimy przemyśleć jak jej to powiedzieć - odparł, a ja po cichu uciekłam do swojego pokoju. Natalia już spała w pokoju obok, a ja szybko wskoczyłam pod kołdrę. Wciągnęłam jeszcze spod poduszki zdjęcie Sergia i spojrzałam na nie. Tęsknię za nim cholernie, nie wiem co mam zrobić z tym wszystkim. Popatrzyłam jeszcze na nie przez chwilę, po czym schowałam je znowu pod poduszkę i tam już zostanie na zawsze. Jutro stanę się mężatką. Dziwnie mi gdy sobie to uświadomię, ale muszę się do tego przyzwyczaić. Zamknęłam szybko oczy, ponieważ drzwi od mojego pokoju się otworzył. Poczułam jak moje łóżko ugina się pod czyimś ciężarem. Doskonale wiem, że to Alexis. - Nie wiem jak mam ci to powiedzieć, ale powiem wprost. Wybacz, że tak późno. Bałem się, że to zniszczy naszą przyjaźń, bo ty byś mi nigdy nie uwierzyła. Hugo jest szefem kartelu, a ta jego firma to tylko przykrywka. Zdradzał cię z dziewczyną Ramosa kiedy latał w delegacje. Vladimir to potwierdził. Przepraszam, że dopiero teraz - wyznał, a mnie zmroziło wręcz w środku. Tyle lat związku, a ja tego nie zauważyłam. Niemożliwe. Alexis robi to specjalnie. Tylko nie wiem po co. Sergio wyjechał niewiadomo gdzie i podejrzewam, że prędko nie wróci. A to, że nie akceptuje Hugo to już inna bajka.

- Skąd ty wziąłeś takie bzdury - postanowiłam się odezwać. - Miałeś na powiedzenie mi tego tyle czasu i nagle przypominasz sobie o tym dzień przed moim ślubem? Jak możesz niszczyć mój najważniejszy dzień w życiu?

- Jutrzejsza uroczystość niech się odbędzie, od razu prawnicy twojego ojca wysyłają w poniedziałek papiery rozwodowe. - Chilijczyk oznajmił mi. Kompletnie nie dotarło do niego to co mu powiedziałam.

- Co ty bredzisz człowieku? - zapytałam. - Nie będzie żadnego rozwodu. Przestańcie mieszać się w moje życie. Choć raz dajcie mi spokój kiedy jestem szczęśliwa - fuknęłam wściekła.

- Czy ty jesteś głucha i nie słyszysz co wcześniej do ciebie powiedziałem? - spojrzał na mnie zaskoczony.

- Wymyślasz jakieś bzdury, które mijają się z prawdą. Masz na to jakieś dowody? - warknęłam. Byłam bardzo zła na mojego przyjaciela.

- Jestem w stu procentach z tobą szczery. Nigdy cię nie okłamałem - krzyknął.

- Ktoś jeszcze oprócz was o tym wie? - zapytałam.

- Gerard i Isco - oznajmił.

- Widzę pełen skład przeciwników Hugo. Pięknie - zakpiłam z niego.

- Dobra. Widzę, że nie porozmawiamy. Tylko nie żal się później do mnie, bo ja cię przed nim ostrzegałem - westchnął. - Idź spać, jutro wielki dzień - nakazał.

- Jasne - westchnęłam, a Chilijczyk ucałował mnie w czoło, po czym opuścił mój pokój. Nie wiedziałam do kogo mogę się zwrócić i z kim porozmawiać. Wszyscy moi przyjaciele byli przeciwko mojemu narzeczonemu. On był dobrym facetem i trudno mi uwierzyć w to co powiedział mój najlepszy przyjaciel. Nie chcę żeby brak akceptacji ze strony Alexisa zniszczył naszą przyjaźń. Hugo jest miły, kochany, pomocny. Zawsze mogłam na niego liczyć i nigdy mi nie odmówił. Darzę go uczuciem i naprawdę chcę za niego wyjść. Podjęłam taką decyzję i nie zamierzam jej zmieniać.

Dogrywka | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz