#2 [Spokojnie, nikomu się nie wygadamy]

227 8 2
                                    

Przebudziłam się wczesnym rankiem, ponieważ miałam dziwny sen. Śniło mi się, że ja i Sergio spotkaliśmy się w jakimś barze. Rozmawiałam z nim tak jakby naprawdę był obok mnie. Siedziałam oparta o poduszkę i patrzyłam się przez okno mojego pokoju. Od pięciu lat mieszkam wraz z dziadkami. Dzisiaj jest dzień el Clasico. Niestety Hugo jest na wyjeździe służbowym i nie może pojawić się na meczu.

Sergio, dlaczego ty mnie tak dręczysz?

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja cieszę się, że Sergio mi się przyśnił. Ja po prostu pragnę mieć go przy sobie. Z każdym, nawet małym kontaktem z nim ja po prostu szaleję z radości. Może się to wydać głupie, bo ja sama go zostawiłam. Miałam ku temu poważny powód. Wycierpiałam się bardzo i musiałam pójść na terapię. Bardzo pomogło mi poznanie Hugo. Jednak pożądanie jakim cały czas darzyłam Sergia nie ustawało. Wręcz przeciwnie, pogłębiało się.
Budziłam się - myślałam o nim.
Jadłam obiad - myślałam o nim.
Kochając się z moim mężczyzną, a zarazem za trzy miesiące mężem - myślałam o nim.
Przed snem - myślałam o Sergio.
Brakuje mi go cholernie. Tylko, że nie chcę krzywdzić mojego chłopaka. Poza tym Sergio również ma dziewczynę, którą na pewno bardzo kocha. Jęknęłam tylko cicho i osunęłam się ponownie na poduszkę. Do mojego pokoju weszli Gerard i Alexis.

— Wstawaj, dziś ważny dzień — zaśmiał się Geri.

— Ty nawet gdy nie grasz to kochasz el Clasico — uśmiechnęłam się.

— Miłość do ucierania nosa Realowi już nigdy nie ustanie — oznajmił, na co wraz z moim przyjacielem wybuchliśmy śmiechem.

— Hugo też się wybiera na mecz? — zapytał nagle Sanchez.

— Nie. Jest w delegacji, wróci za trzy dni — wyznałam, a on zrobił dziwną minę. Nie przepadał za nim, więc po prostu to zignorowałam.

— No cóż, ale będzie Laura i Natalia na meczu. W takim razie po meczu robimy małą imprezkę! — zarządził zadowolony Gerard.

— Geri, każdy wie jak kończą się twoje małe imprezki po meczu — wywróciłam oczami.

— Spokojnie, kochanie — poklepał mnie po nodze, która wystawała spod kołdry.

— Weź, jakie ty masz zimne ręce — drygnęłam.

— Bo Gredzio to nasz zimny drań. — Alexis wybuchł śmiechem.

— W to nie wątpię — uśmiechnęłam się. — Możecie wyjść? Ogarnę się i pojedziemy do Barcelony — poprosiłam.

— Spakuj się na dwa dni — zarządził Alexis.

— Po co? — zdziwiłam się jego prośbą.

— Dawno razem nie spędzaliśmy czasu, więc może zatrzymałabyś się u mnie? — zaproponował, a ja wiedziałam, że jeśli to zrobie to Hugo będzie zły. — Jakby co to Natalia będzie cię kryć — dodał.

— No dobra, ale nikt i to naprawdę nikt nie może dowiedzieć się o tym — oznajmiłam z powagą.

Spokojnie, nikomu się nie wygadamy — uśmiechnął się. — Będziemy czekać na dworze — dodał, po czym opuścili mój pokój.

Wstałam z łóżka i pierwsze co zrobiłam to spakowałam sobie rzeczy na dwa dni. Wyciągnęłam z szafy czarne spodnie z dziurami na kolanach, czarny top oraz białą marynarkę. Zabrałam te rzeczy i poszłam do łazienki. Szybko wykonałam poranne czynności i pomalowałam się. Do kosmetyczki wrzuciłam najpotrzebniejsze i zarazem najlepsze kosmetyki jakie miałam. Dopakowałam torbę, zrobiłam zdjęcie w lustrze, po czym w sandałkach na obcasie opuściłam mój pokój. Chłopcy czekali na mnie w kuchni. Rozmawiali z babcią.

Dogrywka | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz