Julia.
Rano obudziłam się przez dzwoniący telefon Kacpra. Odebrał i gadał coś tam leć nie wsłuchiwałam się w jego rozmowę. Jak skończył jadać położył się spowrotem koło mnie.J. Kto dzwonił?
K. Marcin
J. Co chciał od ciebie tak wcześnie rano?
K. Pytał się czy wiem gdzie jesteś
J. Co mu powiedziałeś
K. Że niewiem - zaśmiał się -
J. Czekaj, kurde oni mieli Igę rano przywieść
K. Ma ona klucze do domu?
J. Tak
K. To bez problemu wejdą
J. Głodny??
K. I to jak - na jego słowa się zaśmiałam, podeszłam do szafy i wyciągnełam z niej, czarne jeansy i biały krótki top. Choć były już prawie swieta jakoś nie było mega zimno. Zeszłam na dół do kuchni i zadzwoniłam po śniadanie. -J. Dziękuję i dowidzenia - powiedziałam do dostawcy i zamknęłam drzwi - Kacper! - krzyknęłam a on już po chwili przytulił mnie od tyłu -
K. Co się stało - odwruciłam się do niego i krutko pocałowałam jego usta. Niewiem co mnie do tego namówiło ale nic już nie zrobię -
J. Śniadanie - zjedliśmy śniadanie w miłej ciszy. W głębi duszy byłam dalej trochę zła, ale moje uczucia do niego nie pozwalały mi mu nie wybaczyć. Po śniadaniu usiedliśmy w salonie, chłopak złapał moją dłoń, spojrzałam się na niego bo nie rozumiałam do końca o co mu chodzi -J. Co się stało?
K. Chciałem cie jeszcze raz przeprosić, naprawdę tamto nie mogło mieć miejsca - uśmiechnęłam się minimalnie -
J. Nie przepraszaj już, wybaczyłam Ci więc to nie jest już potrzebne. Choć przyznam zabolało mnie to, nie tylko bo mi na tobie zależy ale też wiem że Lexy i Marcin się kochają. - chłopka mnie przytulił - chyba muszimy się już zbierać,
K. Chyba tak - zebraliśmy nasze rzeczy i wyszliśmy z domku. Kacper poszedł do swojego samochodu a ja wsiadłam do mojego. -Po kilku godzinach byliśmy pod moim domem, wysiedliśmy z naszych samochodów i podeszliśmy do drzwi. Były otwarte, co oznacza że Iga jest już w domu. Weszliśmy do środka a w salonie factycznie siedziała moja siostra razem z Marcinem i Lexy.
I. A nie mówiłam - spojrzała się na tamtą 2 -
J. O co chodzi?
I. Nie chcieli ni wierzyć że razem z nim jesteś tam
M. Kłamałeś? - spojrzał się na szatyna -
K. No tak - do siedliśmy się do nich na kanapie -
I. Co wy tam robiliście
J. Długa historia,
I. Ja mam czas
J. Nie ważne - Lexy się nawet słowem nie odezwała - Lexy choć na chwilę - spojrzałam się na dziewczynę -
L. No dobrze - poszłyśmy do kuchni -L. Jula, ja cie tak przepraszam
J. Zamknij się Okey - zaśmiałam się - muszę przyznać byłam zła, ale nie zmienicie tego co się stało.
L. Na pewno nie jesteś zła
J. Na pewno, - przytuliłam dziewczynę i wruciłysmy do reszty. Siedzieliśmy tak jeszcze z 2 godziny ale Lexy musiała jechać biura a Marcin coś załatwić na mieście. Kacper też chwilę po nich pojechał gdzieś więc zostałyśmy same z Igą w domu-I. Naprawdę niczego pomiędzy wami nie ma
J. Naprawde, nie wiem skąd wszyscy to biorą
I. Jak to wszyscy?
J. No wy, ekipa i kumple Kacpra
I. Pasujecie do siebie
J. Nie przesadzaj - lekko się zaśmiałam -
I. Czyli jednak coś jest
J. Nic nie ma - rzuciłam szybko - temat zamknięty siostro
I. No niech ci będzie, ja i tak wiem swoje
J. Dobra, przestań jużSkip time
14 styczeńJ. Stresuje się trochę
L. Będzie dobrze, uspokój się
AG. To tylko płyta
J. Wiem że to tylko płyta ale wraz, Stresuje się
S. Wyluzuj trochę
AG. Ty się zamknij - już od dłuszego czasu u nich się nie układa, Ania z Igorem się rozstali ale zostali w przyjacielskich relacjach -
An. Julka wychodzisz
J. Dobra - weszłam na podium i zaczełam opowiadać o tej płycie i takie tam. Gdzie da się ją zakupić, było to wszystko nagrywane ale była też live publiczność. Ostatnie 30 minut reporterzy mogli zadawac pytania -
CZYTASZ
Rywalizacja? - J. K. & K. B.
FanfictionTo moje 2 historia o shipie Kostery i Błońskiego, ale w innym wydaniu.