2.2 Że Co Proszę?

122 7 1
                                    

Właśnie doleciałyśmy do ninjago.

Nie dowiedziałam się w końcu co chciała mi powiedzieć Wolf, ponieważ Pixal powiedziała, że musimy już jechać.
- ciekawe czy o nas pamiętają? - zapytała się Pixal.
- o tobie Zane nie zapomni nigdy - odpowiedziałam biało włosej.
- właśnie! On cię kocha - dodała Seliel.
- zgadzam się - poparłam przyjaciółkę.

- Klasztor -
- Pv. Cola -

-

ile można na nie czekać - zapytał Kai.
- tyle ile trzeba - odpowiedziała mu jego dziewczyna.
- czyli ile - podniósł się do pozycji siedzącej rudy.
- tyle ile trzeba głębię - podniosłem głos.
- dobra, dobra. Nie unoś się tak - zaczyna mnie już wkurzać ten typ.
- co ci Brookston?
- nic
- przecież to widać - powiedziała Skylor.
- nic!
- emmm... myślę, że tu chodzi o Seliel.
- nie chodzi o nią!
- chodzi!
- niech wam będzie.
- chodzi Ci o to, że nie powiedziała Ci, że wyjeżdża. Boisz się, że ma innego tak samo Jay - wskazała na rudego który pisał z kimś na telefonie.
- ej! Nya by mnie nigdy nie zostawiła.
- zgadzam się - dołączył się do rozmowy młody Garmadon i Smith.

- możliwe. Ale kontynuując. Musisz się odprężyć. Seliel nie chciała cię denerwować tym wyjazdem. Zwłaszcza, że masz inne problemy - jest trochę w tym racji.
- mamy trzydzieści minut zanim przyjadą - wparował do salonu Zane.
- co ty się tak stresujesz Zane?
- sam nie wiem. Od kąd Jay zaindalował mi emocje i w ogóle to tak mam.
- co masz do mnie Julien - zapytał Jay.
- ja? Nic - odpowiedział.
- mam pomysł - odezwał się Lloyd. Wszyscy spojrzeniu na niego - kupmy kota - wszyscy wybuchnęli śmiechem oprucz Lloyd - ale ja serio mówię.
- po co ci sierściuch? - zapytałem po chwili.
- ponieważ tak tu nudno.
- smoki Ci nie wystarczają?
- wystarczają, ale koty są słodkie.
- Garmadon ma racjie - poparła do Chan która niosła w ręku słojki. Jeden z nutellą A drugi z ogórkami kiszonymi.
- trzeba poprosuć Borga o batony o smaku nutelli i ogórków - zaśmiał się Jay A reszta zaraz za nim.
- dobrze, że dziewczyny dzisiaj wracają, bo nie wytrzymał bym jeszcze jednej doby z nią - wskazała na dziewczynę.
- jeśli jeszcze raz powiesz coś o mojej osobie to poproszę mojego ojca by coś Ci zrobił. Uwierz kobiety w ciąży są bardzo okrutne - to chyba serio była groźba.

😍😍😍

348 słów.
Bardzo się cieszę, że mogłam już zacząć pisaćksiążkę 😊
Chce oznajmić, że będę się starała wstawiać rozdziały co cztery dni. A jeśli co cztery dni ich nie będzie to będę pisać albo na watpadzie albo na moim instagramie milk_axox

Życie Fall / Ukończona ✔ \Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz