Rozdział 8

173 15 3
                                    

Czy w ostatnim czasie czujesz się samotny?
Tak.
Czy doświadczasz niekontrolowanych ataków płaczu?
Tak.
Czy czujesz się bezsilny i zrezygnowany?
Tak.
Ile śpisz w ciągu doby?
Trzy, może cztery godziny. Czasem mniej.
Uważasz, że Twoje życie straciło sens?
Na to pytanie nawet nie chciałem odpowiadać. Wiedziałem, że to prawda, ale bałem się to głośno powiedzieć.

W szopie Horneta panowała ciemność. Delikatnie wyjąłem kolejną rolkę filmu ze starego pudła znajdującego się na biurku. Dokuśtykałem do starego projektora znajdującego się na niewielkim stoliku. Ostrożnie założyłem film i uruchomiłem maszynę. Po chwili na ścianie pojawił się obraz. Z zaciekawieniem spogladałem na migające postacie, chociaż znałem ten film niemalże na pamięć. Wzrok skupiłem na niebieskim samochodzie z numerem 51.  Fantastyczny Hudson " Huragan " Hornet przebijał się na przód stawki. Po chwili był już na prowadzeniu.
Nagle usłyszałem skrzypniecie drzwi. Wzdrygnąłem się. W bladym świetle dostrzegłem postać Sally.
- Chodź się połóż, Monty. Dochodzi czwarta rano! Zaraz zacznie świtać.
- Czwarta? - odparłem zdziwiony - Przepraszam skarbie. Nie mogłem spać.
Sal powolnym krokiem zbliżyła się do mnie.
-  Zadręczasz sam siebie. Wyłącz ten film i chodź ze mną. Proszę...
Nie miałem nic do gadania. Zrobiłem to o co prosiła moja żona i razem wyszliśmy na zewnątrz.
Było chłodno. Bardzo chłodno. Powiedziałbym nawet, że za zimno ta tę porę roku.
- Przeziębisz się - powiedziała
- Nic mi nie będzie. Jestem zahartowany
- Chyba raczej osłabiony. To akurat widać po Tobie. Nie jesz, nie śpisz praktycznie wcale.
Gdy byliśmy już w środku poczułem dziwny skurcz w udzie. Cicho syknąłem z bólu.
- Wszystko okej, skarbie? - Sally wyglądała na zaniepokojoną.
- Tak. To tylko skurcz. Nic mi nie będzie. Czasem tak mam.
- Jeśli chcesz, to mogę rano zadzwonić do lekarza.
- Nie panikuj, Sal. - delikatnie objąłem ją ramieniem po czym uśmiechnąłem się słabo. - Dam sobie radę. Ta noga będzie mnie już boleć do końca życia. Muszę po prostu przywyknąć do bólu.
- Chodź już spać, proszę...

Gdyby to było takie proste...

Przewracałem się z boku na bok. Jak tylko zamknąłem oczy, to wszystko od nowa wracało. Strach mnie paraliżował na samą myśl o wypadku. Chciałem od tego uciec ale jednocześnie grzebałem patykiem w ranach, jakby to powiedział Doktorek H. Jezu, jak mi go brakuje.

W pewnym momencie dostrzegłem, że Sal gdzieś zniknęła. Cholera. Byłem tak pochłonięty własnymi myślami, że nie zauważyłem jak wstała z łóżka i gdzieś poszła.
Pośpiesznie zapaliłem małą lampkę stojącą na stoliku obok. Pokój wypełniła jasność. Powoli podniosłem się. Wstawanie z łóżka jest sporym wyczynem, jeśli ma się sprawną tylko jedną rękę i nogę.
Powolnym krokiem skierowałem się do drzwi prowadzących na niewielki korytarz. Blask bił od strony salonu. Pewnie tam znajdowała się Sally.

Najciszej jak to możliwe dotarłem do framugi i obserwowałem co się dzieje w pomieszczeniu. Sal stała w przeszklonych drzwiach prowadzących do naszego wymarzonego ogrodu. Była opatulona ulubionym kocem. W dłoni trzymała niedopalonego papierosa. Stała tyłem do mnie, więc nie mogła mnie dostrzec.
Myślałem że już nie pali. Byłem pewien że na dobre rzuciła papierosy prawie dekadę temu. Wiem że  było jej ciężko, bo zanim przybyła do miasta prowadziła bardzo stresujący tryb życia. Wtedy uzależniła się od tego.
Poczułem dziwne ukłucie w sercu. Zacząłem obwiniać sam siebie.
Powoli wycofałem się do sypialni.

- Wiem, że znowu palisz papierosy - oznajmiłem ponurym tonem, gdy tylko weszła do pomieszczenia.
Zapadła cisza.
- Jak długo? - byłem nieugięty
- Od twojego wypadku. - wyszeptała. Na jej policzku pojawiły się łza. - Nie radziłam sobie z tym wszystkim. Kiedy leżałeś w śpiączce czułam się jak wrak człowieka. Tylko to pomagało mi się jakoś uspokoić. Przepraszam Lightning. Wiem, że obiecywałam już nie palić...
- Uczucie działa w dwie strony Sal, też się o Ciebie martwię. - wstałem i objąłem ją ramieniem. - Pamiętaj, że przechodzimy przez to wszystko razem ...

After The Crash (Auta/Cars) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz