Porwanie księdza

72 7 0
                                    

-Dobra Mat , robimy ten przemyt tylko musimy jechać po księdza Mateusza Żmigrockiego

Wsiedli do czerwonego, dużego vana i podjechali pod kościół.
-Chyba ślub odprawia-oznajmił Mat
-Trudno, wbijamy tam

Najpierw rzucili świece dymną, a póżniej weszli (wyobraźcie sobie Pata i Mata w zwolnionym tępie wchodzących do kościoła)
Na środku kościoła wyciągnęli karabiny i zaczęli strzelać do pary młodej.
-Mat, wepchnij księdza do vana, ja się tymi ludźmi zajmę.
-Okej.
Mat wybiegł z księdzem z kościoła i wepchnął go do samochodu.
Pat rzucił granatem i wyszedł z kościoła tajnym wyjściem. I ogólnie był BUM WYBUCH FAJERWERKI WSZYSCY UMARLI.

Pat i Mat w wielkim mieście Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz