ROZDZIAŁ 7

628 25 4
                                    

-Wiola! Jak ty wyglądasz?!?- spytałem się jej, krzycząc.
-Idź stąd! -krzyknęła do mnie.
Nie mogłem uwierzyć, na to jak wygląda. Była cała w wymiocinach. Tak naprawdę niewiadomo z jakiego powodu..
-Dobra, wychodze. -powiedziałem jej, by nie musiała się denerwować niepotrzebnie.
Zamknąłem szczelnie drzwi i usłyszałem zbliżającą się do mnie Oliwię.
-Łukasz, co jest nie tak z Wiolą? Dlaczego siedzi w łazience już 10 minut? -dopytywała mnie.
Wiedziałem, że nie mogę się wygadać o tym, co zaszło pomiędzy nami, dlatego odparłem:
-Nie wiem, co się dzieje. Może znowu jakiś wirus. Martwię się o nią, ale to na pewno nic takiego.
-No okej...-odpowiedziała, ale bez przekonania.
Odszedłem od Oliwii. Poszłem do studia, bo byłem lekko załamany. Wiedziałem, że to nie żaden wirus, tylko Wiola może być w ciąży...
-Kurwa! -krzyknąłem i uderzyłem pięścią w biurko.
Szybko ogarnąłem, że nie powinienem tak głośno przeklinać. Żałowałem tego, co zrobiłem. Dla rozluźnienia emocji, zdecydowałem że napije się piwka. Udałem się do góry do lodówki, po to by je zrobić. Usiadłem na kanapie, czułem cały czas na sobie wzrok Wioli.
Z okazji, że było koło nas towarzystwo, napisałem jej SMS-a:
-Chodź na górę, musimy sobie wyjaśnić pare kwestii. Zaczynam mieć złe przeczucia.
SMS Wioli:
-Idę.
Udaliśmy się na górę. Wziąłem Wiolę do łazienki i poprowadziłem konwersacje:
-Wiola.. czemu dziś rzygałaś..
-Dobrze wiesz.. Łukasz będziemy mieli prawdopodobnie dziecko. -odrzekła mi
Lekko byłem zaskoczony i wiedziałem, że sobie nie poradzę z takim obowiązkiem. Jak to mówią: dziecko to nie zabawka tylko obowiązek na całe życie. Nie chciałem załamywać Wiolki, dlatego udawałem że wszystko jest w porządku i się uśmiechałem.
-Dziś pojedziemy do apteki i kupisz test. Dla pewności lepiej sprawdzić tak. -powiedziałem.
-Myśle że to będzie dobre rozwiązanie. -odparła Wiola.
Po dłuższej rozmowie udaliśmy się na górę. Była godzina 13.00 a Kariny nadal nie było. Zdecydowałem że do niej zadzwonię.
-Karina, gdzie jesteś? Odcinek mamy nagrywać.
-Dziś mnie nie będzie. Muszę odrobić lekcje i nauczyć się na sprawdzian. -odparła mi.
-Dobra jak chcesz. Jutro przyjedź bo musimy nagrywać. -powiedziałem do słuchawki
-Okej rozumiem, postaram się być-odparła.
Nasza rozmowa się zakończyła. Zacząłem się zabierać za oglądanie kolejnego odcinka mojego serialu. Oliwia, Marcin i Wiola też oglądali ze mną. Wybiła godzina 15.00. Zdążyłem przypomnieć spbie, że apteka jest czynna do 16.00 i mamy mało czasu, aby tam się udać. Odszedłem bez słowa i zacząłem się ogarniać. Przyszła Wiola.
-Gdzie ty się tak szykujesz?- spytała.
-Jedziemy do apteki po test- powiedział szeptem.
-A no tak... idę się ogarniać.. -odparła.
Gdy już się przyszykowaliśmy, wyszliśmy z domu. Właśnie wybiła 15.20. Wsiadłem z Wiolą do auta i odjechaliśmy.

                              *******************


(OD RAZU CHCIAŁAM PRZEPROSIĆ WSZYSTKICH, KTÓRZY OCZEKUJĄ ROZDZIAŁÓW, ALE OSTATNIO NIE MOGŁAM NAPISAĆ, BO NIE MIAŁAM CZASU. :) POSTARAM SIĘ NIE SPÓŹNIAĆ Z ROZDZIAŁAMI. DZIĘKUJE ZA WYROZUMIAŁOŚĆ I DO ZOBACZENIA W KOLEJNYM ROZDZIALE ;)

Psychopatyczna miłość / KxWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz