Rozdział II

6 1 0
                                    

Pov. Atsuko

Nie spodziewałam się, że tak szybko zaiskrzy między Ai i Hitoshi. Wiedziałam, że czerwona sukienka i wysoki kucyk będą dobrym pomysłem. Jednak gdyby Hitoshi wiedział jaką traumę przeżyła Ai nigdy by nie chciał jej tak niespodziewanie złapać. Teraz Ai musi mu powiedzieć o swojej traumie inaczej Hitoshi będzie popełniać więcej takich błędów. Nagle poczułam szturchnięcie. Kiedy się rozejrzałam byłam tylko ja i Kaho:

-Gdzie jest reszta?

-Poszli gdzieś, nawet nie wiem gdzie, a ty? Coś taka zamyślona? Martwisz się czymś?

-Martwię się czy...

Nie wiedziałam jak ubrać to w słowa tak by Kaho mnie dobrze zrozumiała:

-Martwisz się czy Hitoshi nie zrobi więcej błędów jeśli chodzi o Ai, prawda?

-Tak, dokładnie o to się martwię

Kaho zawsze potrafiła mnie rozgryźć nawet gdy nic nie mówiłam. Była dla mnie kimś więcej niż zwykłą służącą. Ona była dla mnie najlepszą przyjaciółką. Zawsze mnie wspierała w trudnych chwilach i nigdy mnie nie skreślała nawet jeśli wyżywałam się na niej. Kiedy miałam gorszy dzień zawsze mogłam do niej przyjść, ale czasem nie obyło się bez wyzwisk. Pamiętam jak kiedyś w szkole jakaś dziewczyna specjalnie podstawiła wiadro z brudną wodą bym się wywróciła. Niestety jej plan się powiódł, a ja pobiegłam do mojego domu jako, że miałam już koniec lekcji. Wpadłam do mojego pokoju i zaczęłam płakać. Kiedy Kaho do mnie przyszła i pytała co się stało ja tylko powiedziałam jej, że nic. Kiedy jednak ona dalej na mnie naciskała ja potrafiłam bardzo mocno ją zranić słowami. Nigdy jednak nie rezygnowała i zawsze przy mnie była nawet wtedy gdy leciały jej łzy, bo tak mocno ją zwyzywałam. Gdy już się uspokajałam zawsze mnie do siebie przytulała i nalegała bym powiedziała co się stało. Zawsze wtedy się otwierałam i gdy Kaho mnie tak pocieszała, głaskała i tuliła najczęściej zasypiałam z przemęczenia.

- A teraz pewnie myślisz o mnie

- Skąd ty...

- Po prostu wiem. Znam Cię już na wylot, ponieważ spędzałam z tobą bardzo dużo czasu kiedy byłyśmy w Jokohama. Brakuje mi trochę tego miasta. To tam Cię poznałam i spędziłam najlepsze lata swojego życia.

- Mi też trochę go brakuje, ale zawsze możemy tam wrócić by odwiedzić moją rodzinę, prawda?

Dziewczyna nie odpowiedziała. Uświadomiłam sobie co właśnie powiedziałam:

- Kaho nie chciałam...

- Wiem moja droga. Naprawdę nic mi nie będzie

- Tak bardzo Cię przepraszam. Jestem taka głupia

- Nie użalaj się nad sobą. Dobrze wiesz, że to nie twoja wina

- Ale mogłabym łaskawie Ci o tym nie przypominać

Rodzinna Kaho została wymordowana. Miała piątkę rodzeństwa i masę wujków, cioć i innych krewnych. Niestety ostała się tylko ona za swój niezwykły wygląd. To okazało się jej przekleństwem. Żołnierze, którzy zabili jej rodzinę postanowili się zabawić. Nie będę mówić szczegółów, ale były to najgorsze 30 minut w jej życiu. Tak, cały akt trwał 30 minut. Zgwałcona i bezbronna Kaho została zostawiona wśród ciał jej zmasakrowanej rodziny. Miała wtedy zaledwie 9 lat, ale gdy się uspokoiła zaczęła szukać pomocy. Znalazł ją mój ojciec i tak moja najlepsza przyjaciółka znalazła się przy mnie:

- Atsuko...

Kiedy spojrzałam na nią zobaczyłam, że łzy spływają po jej policzkach:

  - Ja... muszę Ci o czymś powiedzieć

Byłam bardzo zmartwiona jej tonem, ale nie zabrałam głosu:

- Ja... kocham Cię Atsuko. Od kiedy zaczęłaś dorastać i pierwszy raz płakałaś, a ja Cię pocieszałam mimo, że myślałaś, że tego nie chcesz. Zakochałam się w twoich słodkich łzach, które dodawały Ci uroku, ale wiedziałam, że nie chce byś płakała. Zależało mi na twoim uśmiechu, a kiedy nagle się we mnie wtuliłaś i zasnęłaś w moich objęciach wiedziałam, że to jest miłość, a także wiedziałam, że od tamtej chwili chce Cię chronić, wspierać i pocieszać.

- Kaho...

- Nie znienawidź mnie proszę. Musiałam Ci w końcu to wyznać.

- Kaho...

- Jeśli czujesz do mnie obrzydzenie to... mogę Ci teraz zejść z oczu i już nigdy nie pokazać...

- Kaho!

Dziewczyna spojrzała na mnie. Zbliżyłam się do niej i ją pocałowałam. Na początku była zszokowana, ale po chwili oddała mi pocałunek. To był najpiękniejszy moment w moim życiu.


Pov. Kaho

Byłam bardzo zaskoczona działaniem Atsuko. Nie myślałam, że będzie zdolna coś takiego zrobić. Po chwili oddaliłyśmy się od siebie:

- Atsuko...

- Ja Ciebie też kocham Kaho

Po tych słowach poleciały mi łzy. Zdołałam jedynie z siebie wydusić:

- Ja... naprawdę Cię kocham i chce z tobą być

- Wiem i ja też tego chce

Znów Atsuko połączyła nasze usta. Nawet sięgnęła ręką pod moją sukienkę, ale szybko ją zatrzymałam:

- Nie tutaj

Zrozumiała to i zaczęła ciągnąć nas do auta:

- Haruki, zawieź nas do domu

- Oczywiście pani

Pojazd ruszył w stronę naszego pałacu, który na razie był jedynym ładnym budynkiem tutaj. W drodze moje myśli krążyły wokół naszych pocałunków. Były takie delikatne i czułe, ale także namiętne i pełne pożądania. Wiedziałam co stanie się tej nocy i przyznam, że trochę się tego bałam, ale jednocześnie byłam tego ciekawa. Nim się obejrzałam byłyśmy z Atsuko pod naszym pałacem. Muszę przyznać, że naprawdę jest piękny. Nigdy wcześniej nie dostrzegałam jak urokliwe jest miejsce mojego zamieszkania, a dziś stwierdzam, że byłam ślepa:

- Kaho chodź już

- Co?... A tak. Już idę.

Byłam tak bardzo zamyślona, że nawet nie wiem jak znalazłam się w pokoju księżniczki. Nie zdążyłam nic zrobić, a dziewczyna zamknęła pokój na klucz

- Atsuko...

Nie dała mi dokończyć, bo znów postanowiła połączyć nasze usta:

- Nic nie musisz mówić Kaho. Zajmę się wszystkim.

- Atsuko ty nie rozumiesz...

Ach. Znów mi przerwała przywierając do moich ust. Jednak bardzo szybko mi to wynagradzała ich słodyczą . Była zarówno delikatna jak i stanowcza, urocza i namiętna. Zaskoczyła mnie gdy poprosiła mnie swoim językiem o dostęp. Mimo obaw udzieliłam jej dostępu. Nasze języki zaczęły walczyć o dominacje. Oczywiście ona wygrała. Zaczęła powoli wkładać swoje ręce pod moją sukienkę

- Atsuko... boję się.

- Jeśli chcesz to przerwać, nie ma problemu

- Nie, nie chce byś przerywała

- Jeśli zmienisz zdanie wystarczy mi jedno twoje słowo, a zakończymy to. Czy chcesz to zakończyć w tym miejscu?

- Nie Atsuko. Jest dobrze

Kiedy tylko skończyłam mówić dziewczyna uśmiechnęła się i jednym ruchem zdjęła moją sukienkę. Zarumieniłam się gdy zostałam w samej bieliźnie. Dziewczynie wyraźnie się to spodobało i delikatnie dotykała moje ciało. Było mi tak przyjemnie, że zaczęłam delikatnie pomrukiwać i jęczeć. Widziałam, że rudowłosą to jeszcze bardziej nakręcało. Nie będę podawała szczegółów, ale była to najwspanialsza noc w moim życiu. Po wszystkim księżniczka powiedziała zdyszanym głosem:

- Zasłużyłyśmy na odpoczynek

Ja przytaknęłam, a Atsuko przykryła nas kołdrą. Zasnęłyśmy wtulone w siebie

Życie z celemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz