Pov. Atsuko
Powoli tracę swoje zmysły. Rzeczy oczywiste przestały być takie oczywiste. Myślałam, że Shin skończył z moimi poszukiwaniami. Tamten dzień... dzień kiedy pierwszy i jedyny raz doświadczyłam próby gwałtu. Dokładnie pamiętam zimne ręce które błądziły po moim ciele. To były jego ręce. Ręce Shina. Na szczęście do niczego między mną, a nim nie doszło. To już była zasługa Kaho która wezwała nauczyciela na pomoc. Gdyby nie ona... pewnie miałabym jeszcze większą traume niż mam teraz. W tamtym momencie znienawidziłam mężczyzn, a w szczególności mojego oprawce. Teraz jednak byłam zmuszona zmierzyć się z moim strachem. Nie tylko dla siebie, ale też dla mojej kochanej Kaho która przez cały czas mnie wspiera:
- Kochanie wszystko do...
Zamilkła gdy zobaczyła w jak złym stanie jestem, a zamiast mówić cokolwiek po prostu mnie przytuliła i zaczęła kojąco głaskać moje włosy. Nagle poleciały mi łzy ze smutku i przerażenia.
- Już będzie dobrze Atsuko. Shin jest głupi jeśli myśli, że damy Cię mu porwać
- Wiesz... jak bardzo to wszystko mnie boli, więc dlaczego... próbujesz wmówić mi, że będzie dobrze?
- Żebyś choć trochę poczuła się lepiej
- To naprawdę nie pomaga Kaho... ani trochę
- Przynajmniej ze mną rozmawiasz
- Proszę... nie mam na to siły
- Atsuko co mogę zrobić byś poczuła się lepiej?
- Nic się nie da zrobić! Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów i nic tego nie zmieni!
- Skarbie...
- Przestań! Nie chce słuchać tych przesłodzonych słówek!
Nagle poczułam jak Kaho mocno mnie przytula do siebie. Dokładnie tak samo jak w tedy gdy byłyśmy małe. Jej uspokajające ciepło sprawiło, że było mi trochę lepiej, ale i tak nie zdołało powstrzymać moich łez i szlochów. Zaczęłam płakać tak głośno, że pewnie słychać mnie było w całym pałacu:
- Płacz Atsuko... wystarczająco byłaś silna ostatnimi czasy
- K-Kaho...
Nie byłam w stanie wypowiedzieć ani jednego zdania które by miało sens:
- Nic nie mów kochanie... pozwól sobie na płacz
Nie chciałam płakać. Chciałam być silna i zdusić w sobie łzy i nerwy, ale już nie potrafiłam. Nie byłam w stanie już tego wszystkiego znieść. Bolał mnie już każdy mięsień od tego całego stresu i odpowiedzialności nie tylko za moje życie, ale życie za każdą osobę którą tu sprowadziłam. Nigdy nie chciałam nikogo narazić na niebezpieczeństwo. Kiedy trochę się uspokoiłam czułam jak Kaho głaszcze mnie po włosach. To było cudowne uczucie:
- Już Ci lepiej Atsuko?
- Tak... trochę lepiej
- Pamiętaj, że nikomu nie pozwolimy Cię zabrać
- Wiem... zrobią to wbrew naszej woli
- Kochana myśl pozytywnie. Wszyscy Cię bardzo kochamy i nie pozwolimy tym draniom zrobić Ci czegokolwiek
- Kaho... mogę Cię o coś prosić?
- Oczywiście, czego potrzebujesz?
- Proszę... opuść pałac
- C-Co?
- Nie jesteś tutaj bezpieczna, a ja nie wybaczę sobie jeśli coś Ci się stanie
- A-Ale ja nie mogę Cię zostawić... nie ma takiej opcji!
CZYTASZ
Życie z celem
Teen FictionKsiężniczka Ai potrzebuje pomocy w odbudowie miasta które dał jej ojciec z okazji jej osiemnastych urodzin. Ściąga swoich przyjaciół i razem planują jak będzie wyglądało nowe miasto. Czy młodym ludziom się uda? Jakie przeszkody będą musieli pokonać?