Rozdział VII

1 0 0
                                    

Pov. Atsuko

- Kaho czy możesz mi wyjaśnić co się stało Masaru?

- Nic wielkiego. Zemdlał tylko

- On jeszcze nie odzyskał przytomności, a ty mówisz mi, że tylko zemdlał?!

- Czy możesz się na mnie nie drzeć? Nie moja wina, że facet wyobraził sobie niewiadomo co

- Z tego co wiem to powiedziałaś mu, że "był mało znaczący". Nie chce nawet wiedzieć jak go to zabolało

- A myślisz, że mnie nie zabolało? Straciłam najlepszego przyjaciela

- Chyba nie był taki najlepszy skoro mogłaś powiedzieć mu prosto w twarz, że nie był dla Ciebie ważny. Wybacz, ale muszę sprawdzić co u niego, a ty przemyśl swoje zachowanie

- Nie jestem pięcioletnim dzieckiem, które musi przemyśleć to co zrobiło!

- Koniec tematu. Jak tylko Masaru się obudzi przeprosisz go za swoje słowa

- Nie ma mowy! Nie będziesz mi rozkazywać!

- Ty chyba zapominasz kim ja jestem. To, że jestem twoją dziewczyną nie oznacza, że możesz mnie tak traktować

Całą naszą kłótnie usłyszał Takeru. Wystraszyłam się co może zrobić z informacją, że księżniczka i służąca są razem. Nie dość, że pochodzimy z dwóch różnych środowisk to jeszcze dziewczyna z dziewczyną? To byłby podwójny skandal: 

- Czy ja dobrze słyszałem? Księżniczka Atsuka i jej służka Kaho razem?

- Błagam Takeru nie mów nic nikomu. Jeśli ktoś jeszcze się o tym dowie będę musiała abdykować, a bardzo mi zależy na moim autorytecie.

- Czyli jakieś głupie stanowisko jest ważniejsze ode mnie?

- Nie jest ważniejsze od Ciebie Kaho, ale jeśli ktoś się dowie o twoim związku z księżniczką to nie tylko Atsuka straci autorytet i prawo do tronu, ale także ty najprawdopodobniej zostaniesz zabita. Chcesz by księżniczka była do końca życia nieszczęśliwa?

- Oczywiście, że nie!

- Więc przeprosisz Masaru, bo właśnie się obudził, a później przeprosisz Atsukę za to jak ją potraktowałaś

- Dobra już idę...

Gdy patrzyłam jak Kaho odchodzi poczułam potrzebę powiedzenia jej czegoś ważnego:

- Kaho?

- Tak?

Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, a ja pozbyłam wszelkich wątpliwości czy powinnam powiedzieć jej te dwa słowa:

- Kocham Cię

Kaho uśmiechnęła się ciepło po czym odparła:

- Ja też Cię kocham księżniczko  

Wyszła z komnaty i zostałam tylko ja i Takeru:

- Dziękuje Ci

- Za co?

- Za to, że jej wyjaśniłeś naszą sytuacje, a także przekonałeś by przeprosiła Masaru

- Naprawdę to drobiazg. Zależy mi na tym by pilnować porządku w tym mieście. Co by to było gdyby służąca i księżniczka by się pozabijały

Oboje wybuchliśmy śmiechem:

- Tak to by był świetny artykuł

- Interesujesz się dziennikarstwem księżniczko?

- Tylko trochę. Poza tym chciałam się spytać co z Masaru?

- Lepiej. Obudził się no i poczuł, że wraca do pełni sił. To przez stres

Życie z celemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz