Rozdział siódmy

2.8K 153 34
                                    


Przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Przewracałam się z boku na bok na ogromnym łóżku w sypialni Jaydena. Było mi cholernie głupio, że spał na kanapie, a ja w tym czasie wierciłam się w jego pościeli, ale nie chciał słuchać mojego sprzeciwu. Stwierdził, że jestem jego gościem i to on powinien o mnie zadbać. Zrobiło mi się ciepło na sercu, że starał się dać mi to, co najlepsze, pomimo tego, co się między nami wydarzyło.

A może po prostu mi współczuł? Nie chciałam jednak poznać odpowiedzi na to pytanie, dlatego szybko o nim zapomniałam.

W mojej głowie na nowo wyświetlały się wiadomości, które wysłał mi Asher tego wieczoru. Wiedziałam, że był wściekły, chociaż to chyba i tak było zbyt delikatnie określenie tego, co czuł. Był rozjuszony niczym byk na widok czerwonej płachty. Wyobraziłam sobie jego minę, gdy wrócił do domu i odkrył, że mnie w nim nie ma. Pewnie przeszukał każdy kąt, żeby się upewnić, że naprawdę to zrobiłam i nie jest to tylko wymysł jego wyobraźni.

Ciekawi mnie, co sobie pomyślał, gdy zdał sobie sprawę, że faktycznie odeszłam. Byliśmy razem już prawie cztery lata i przez cały ten czas ani razu nie zniknęłam na noc bez jakiejkolwiek wiadomości. Co prawda kilka razy podczas jednej z kłótni zagroziłam, że go zostawię, ale on się tym nie przejął. Zaśmiał mi się prosto w twarz w odpowiedzi na moje słowa. Nie wierzył, że to zrobię, bo poza nim nie miałam nikogo bliskiego, do kogo mogłabym się udać.

Poza tym byłam tchórzem i on doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Bałam się samotności. Wiedziałam, że jeśli odejdę to zostanę sama, i w razie kłopotów nie będę miała do kogo się zwrócić. Na świecie jest tyle zła. Za każdym rogiem czyha niebezpieczeństwo i tylko czeka aż powinie ci się noga, żeby cię zaatakować. Nie chciałam ryzykować. Panikowałam, że sobie nie poradzę, bo przez całe życie zawsze był u mojego boku ktoś, kto trzymał mnie za rękę.

Spojrzałam na zegar, który znajdował się na komodzie po drugiej stronie pokoju, i dostrzegłam, że było już grubo po drugiej nad ranem, a mnie nadal nie chciało się spać. Emocje bezustannie buzowały w moim ciele. Nie wiedziałam, jak powinnam w tej sytuacji postąpić. Przecież nie mogłam do końca życia pozostać na łasce Jaydena. Był dla mnie za dobry. Nie wiedziałam, czy ja również zachowałabym się w jego sytuacji tak wspaniałomyślnie, jak on.

Musiałam obmyślić plan. Musiałam zaplanować swoje życie na nowo. Zacząć od zera. I choć w mojej wizji widziałam siebie w ramionach Jaydena to wiedziałam, że to mało prawdopodobny obraz. Byłam zobowiązana dać mu wolną rękę, pozwolić samemu dokonać wyboru, czy chce mieć mnie w swoim życiu, czy też nie. Nie mogłam sobie pozwolić na popełnienie tych samych błędów. Ucieszyłam się, że wyciągnęłam z tego jakieś wnioski.

Natomiast doskonale wiedziałam, że jakąkolwiek zmianę powinnam zacząć od samej siebie. Byłam to sobie winna. Postanowiłam w pierwszej kolejności znaleźć pracę i wynająć jakieś mieszkanie, a kiedy moje życie wyjdzie na prostą, dokończyć studia na Uniwersytecie Nowojorskim. Przerwałam je dwa lata temu, bo Asherowi nie podobało się, że więcej czasu poświęcam nauce niż jemu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak głupio to brzmi. Tak bardzo bałam się zostać sama, że zgadzałam się na wszystko, co mi kazał. Nie wiem, jak mogłam być aż tak ślepa.

Nie mniej jednak miałam przeczucie, że prędzej czy później mogłabym tutaj na niego wpaść. Mimo że Nowy Jork zamieszkiwało ponad osiem milionów ludzi, nie wykluczałam opcji, że Asher mnie znajdzie. Wierzyłam, że był w stanie posunąć się naprawdę daleko, żeby mnie odzyskać. Ta myśl mnie przeraziła, a całe moje ciało pokryła gęsia skórka.

W głębi duszy wiedziałam, że powinnam stąd wyjechać, ale wizja ponownego zostawienia Jaydena napawała mnie strachem. Nie byłam gotowa z niego zrezygnować. Oboje nie byliśmy przygotowani na ból rozstania. Serce by mi pękło, gdybym po raz drugi zadała mu ten sam cios. Wtedy już na pewno by mnie znienawidził, a tego nie chciałam. Powinnam to przemyśleć i nie podejmować pochopnych decyzji.

Twoja na zawsze |ZAKOŃCZONA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz