Zasadzka

578 24 3
                                    

Wpadam na podjazd i wydaję chłopcom polecenia.
- Dobra panowie macie piętnaście minut na zebranie zabawek, ja zgarnę nasze ubrania a przynajmniej tyle ile dam radę. - Mówię odwracając się do nich- No już raz raz biegnijcie się pakować - popatrzyli na siebie smutno ale wykonali polecenie.
Chryste co ja najlepszego zrobiłam - wyrzucam sobie ukrywając twarz w dłoniach.
Przecież obiecałam, że tym razem zostaniemy, że koniec przeprowadzek. Przez moją bezmyślność nie mogę dotrzymać słowa, ale nie mogłam poprostu nie mogłam pozwolić zginąć tej małej dziewczynce. Weź się w garść Lili, użalać się będziesz gdy znowu będzie bezpieczni.

Z Nadią w foteliku idę do domu, aby zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. W salonie na siedzą chłopcy. Co jest? Dlaczego się nie pakują?
-Nate , Niko dlaczego siedzicie? Musimy wyjechać - Nie chcę - przerywa mi zapłakany Niko - Nie chcę już niczego stąd! Obiecałaś! - kurwa!
- Proszę Was wiem że nawaliłam ale musimy wyjechać. Zbyt dużo ludzi teraz będzie na nas patrzeć. A co zrobimy gdy przyjedzie policja żeby spisać zeznania i odkryją kim jesteśmy? Nie będziemy mogli żyć spokojnie, bez strachu. Poza tym nie chcę Was straszyć, ale przysięgłam już nie kłamać więc musicie wiedzieć. Gdy podjechała karetka zrobiło się zamieszanie i wydaję mi się że widziałam wujka Mata, stał obok swojego śmiesznego samochodu.
- Srebrna Tesla? - zapytał Nate-
-Tak, wlasnie nie mogę zapamiętać jak on się nazywa. - na twarzach moich synów odbił się strach i czym prędzej pobiegli pakować się.

Jax

Nie mogę kurwa uwierzyć w to co słyszę! Rina chciała odrazu dać znać że przyszliśmy do ich domu. Ale gdy usłyszałem ich rozmowę uciszyłem żonę i bezczelnie podsłuchiwałem.
Przeraża mnie to co słyszę i już wiem że nie mogę być delikatny w rozmowie z nią. Muszę ją przycisnąć. Mamy możliwość aby im pomóc. W końcu jesteśmy pieprzonymi Seals! Chłopaki pobiegli wgłąb domu i już mam wyjść z ukrycia ale dzwoni jej telefon.
-Mitch kurwa zrobiłam coś głupiego musimy się ewakuować.- przez chwilę słucham, wyglądam zza rogu i widzę jak pakuje torbę z pieluchami i śpiochami.
- Tak tak wiem znam procedurę, ale posłuchaj widziałam Mata! On tu jest! Za pół godziny na miejscu!
Dosyć tego!
- Może w końcu wyjaśnisz mi co tu się kurwa dzieje! - grzmie za jej plecami. Przerażona odrwaca się w naszą stronę z wylelowanym rewolwerem. Co do chuja? Rina chowa się automatycznie za moimi plecami i dyskretnie wyjmuje pistolet zza mojego paska.
- O mój Boże! - krzyczy a w korytarzu słychać biegnących chłopców. - Co Wy tu robicie?! Musicie jak najszybciej wyjść! Przepraszam ale spieprzajcie stąd ale już. - mówi to opuszczając broń.
-Chyba sobie jaja robisz! W tej chwili kurwa siadcie na kanapę i wyjaśnisz mi co tu jest grane! Uratowałaś dziś nasze dziecko! Staraliśmy się o nią latami u dziś mogliśmy ją stracić. - mówiąc to lekko załamuje mi się głos, odchrzakuje i mówię dalej. - Ja i faceci z klubu zrobimy dla was wszystko aby pomóc ale musisz nam na to pozwolić - staram się mówić już łagodniej. Niestety ta uparta baba tylko dyskretnie daje znać dzieciakom by chowały się za nią i poprawia chwyt na broni. W tej chwili niewiele brakuje mi do wybuchu. Ona jest nienormalna! Ma stłuczone jeśli nie złamane żebra, co widać bo bardzo płytko oddycha. Lewą nogę ma skręconą bo utyka, mimo to twardo odmawia rozmowy czy pomocy.
- Kochanie odejdź. - Rina przepycha się obok mnie. - Lili uspokój się. Nie zrobimy Ci krzywdy. Nazywam się Rina Collins jestem Podporucznikiem Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, to jest mój mąż Kapitan Jaxon Collins. Wyslauchaj nas przez chwilę. Odłóż broń bo dzieci się wystarczająco już boją. - chyba to co mówi Rina dociera do niej bo odwraca się do swoich synów którzy mają twarze mokre od łez. Chowa pistolet i przytula ich jedna ręka druga wciąż ściskając rączkę fotelika małej. Bierze głęboki oddech i siada na kanapie.
- Przepraszam, nie chciałam do Was mierzyć. - Nagle odzywa się Nate
-Mamo powiedz im. Oni pracują w wojsku tak jak Mitch prawda? Może razem na pomogą. Nie chcę już uciekać, lubię tu mieszkać. - mówi smutny, patrząc uparcie w podłogę jakby bal się podnieść wzrok. Klękam przed nimi i łapie małego za dłoń.
-Nate posłuchaj mnie uważnie. Ja i faceci z naszego klubu wszyscy jesteśmy byłymi żołnierzami. Pracowaliśmy w jednostce specjalnej do rozwiązywania najtrudniejszych spraw. - podniósł wzrok i teraz słucha patrząc mi w oczy. - Dziś Twoja mama wykazała się ogromną odwagą gdy uratowała naszą ukochaną dziewczynkę więc masz moje słowo że zrobię wszystko absolutnie wszystko żeby Wam pomóc ok? - kiwa głową i lekko się uśmiecha--Dobra to biegnijcie się bawić, a my porozmawiamy i ustalimy plan działania.
- Lili posłuchaj mnie uważnie nasz MC to skład byłych woskowych. Obecnie jesteśmy najemnikami i pomagamy rządowi gdy chcą załatwić coś po cichu. Także musisz opowiedzieć mi wszystko abyśmy mogli zapewnić Wam bezpieczne schronienie. - widzę w jej oczach że bije się z myślami. Cała gama emocji przelatuje przez jej twarz od strachu przez gniew po bezbronność. Już otwiera usta by zacząć mówić przerywa nam płacz malutkiej. - Spokojnie wezmę ją a wy rozmawiajcie- rzuca Rina, podnosi dziecko z nosidełka i bierze torbę z pieluchami. - Mów Lili. - nalegam stanowczym tonem.
- To jest bardziej skomplikowane i niebezpieczne niż myślisz. Nie mogę narażać Hells Demons i waszych rodzin przykro mi. Jestem już spóźniona na miejsce zbiórki więc niedługo zjawi się moja podwózka. Musimy się zbierać.

Marcus

Sru rozmawia przez telefon i próbuje zdobyć jakieś informacje ze swojego starego wydziału. A my z resztą facetów ogarniamy bałagan i pozbywamy się policji i gapiów. Rozmawiamy ściszonymi głosami o tym żeby dorwac dupka który nawet się nie zatrzymał po potrąceniu Lili i Bianki.
- Prez musimy się zbierać i to kurwa jak najszybciej! - wrzeszczy Stu. W sekundę dopadamy do niego przy naszych motocyklach. - Mów ale już!
-Lili Winter to tak naprawdę Lucy Sky żona Trevora Sky a szwagierka Mata Skaruso. Są to bossowie Polsko rosyjskiej mafii działającej w Europie oraz stanach. Jej mąż Trevor rządził Europą a szwagier w Stanach. Został przy panieńskim nazwisku matki aby zmylić organy ścigania i inne organizacje. Około miesiąc przed pojawieniem się Lili w Riverdale Trevor i jego prawa ręka Mag Adams zostali aresztowani w biurze kancelarii Adams-Sky. Była to przykrywka do prania brudnej kasy i wyciągania z puszki członków mafii.
-Czekaj czyli Lili jest zamieszana w mafijne sprawy i ucieka przed policja? Kurwa to by tłumaczyło jej dzisiejszy atak paniki i dziwne zachowania. Myślała że ktoś ją może zidentyfikować.
-Bracie niestety nie. Ona będąc w ciąży spotkała się z agentem z CIA. Nie miała pojęcia że jej mąż i przyjaciółka są w to zamieszani. Ona jest bardzo naiwna albo głupia albo oni są bardzo sprytni. W skrócie zgodziła się ich wydać w zamian za program ochrony świadków. Jedyny problem to jej szwagier który nadal jest na wolności i za zdradę wyznaczył pięć milionów dolarów za jej głowę. A teraz najciekawsze ta Tesla co stała zaparkowana obok marketu należy właśnie do Mata Skaruso. On ich znalazł! - Osz kurwa Twoja mać! Jedziemy kurwa szybko tam jest Jax i Rina!

Lili

- Jax do cholery Ty nie rozumiesz! Dwóch pierwszych agentów którzy nas pilnowali zginęło bo okazało się że w mojej obrączce był nadajnik. Ja zostałam postrzelona. Ledwo udało nam się uciec. Nie zaryzykuje kolejny raz czyjegoś życia- syczę przez zęby. I nagle wszystko zaczyna dziać się na raz. Na podjazd wjeżdżają dwa hummery i chyba motory wnioskując po dźwiękach. Natomiast krew w żyłach mrozi huk wystrzału i tłuczonego szkła od strony ogrodu. Razem z Jaxem biegniemy tam a drzwi od frontu wylatują z zawiasów. Widzę kątem oka że Rina biegnie z Nadią do drzwi a do środka wpada czterech agentów i członkowie Hells Devils z pistoletami w dłoni.
- Zostaw Niko ty bandyto zostaw go - wrzeszczy Nate. Wpadamy do ich pokoju i widzę że Nate leży pod ścianą a z czoła sączy się krew natomiast zamaskowany napastnik ciągnie Niko po podłodze do wybitego okna. Dostaje napadu szału. Nie pozwolę aby kolejny raz jakiś fagas skrzywdził moje dzieci. Automatycznie rzucam się w jego kierunku i zostaję powalona na ziemię ciosem w głowę od tyłu. Walczę ze wszystkich sił żeby wstać ale ogarnia mnie ciemność...

************************************
Hej.

Jak myślicie co się teraz stanie? Czy uratują Niko? Czy klub i agenci złapią napastnika?

Dajcie znać czy się podobało.
Za wszelkie błędy przepraszam 😉

Buziaczki 😘

Hot MomyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz