-Deku? - usłyszałem ten głos, którego nie słyszałem od tak dawna.-nie? - próbowałem coś wymyślić.
-więc to ty jesteś ten Deku! Bakugo ciągle o tobie mówi - powiedział Kirishima, a ja przewróciłem oczami.
-nie jestem "Deku"
-jak to nie. Przecież cię poznaje - prychnął.
Hmmm ciekawe co by było, gdybym sobie odszedł od tłumu na drugi koniec sali. Nie ma co się zastanawiać, odwróciłem się na pięcie i podążyłem w kierunku ściany. Oparłem się o nią i starałem się unikać spojrzeń w moja stronę. Błagam, niech ta walka szybko się skończy.
-Deku? Czemu uciekasz jak do ciebie mówię? - powiedział podchodzą do mnie, idąc jego stylem. Czemu na mnie nie nawrzeszczał? Zawsze to robił. Zmienił się?
-a czemu nie?
-co ty tu robisz? - zapytał.
-a co cię to? - czy ja mu się właśnie stawiam. Już po mnie.
-czemu rzuciłeś gimnazjum?
-nic o mnie nie wiesz. I nie musisz wiedzieć. Wróć do swojej klasy i udawaj, że się nie znamy. - kilka osób podeszło pod nas, konkretnie z jego klasy, była to Uraraka, Jakiś chłopak z dwukolorowymi włosami, nie gadałem z nim jeszcze, Iida,
Kirishima - najlepszy przyjaciel Kacchan'a, Denki, Jiro, mój klon jako dziewczyna i różowowłosa, z którą też jeszcze nie gadałem.-Bakugo, jeśli chcesz się znowu wdawać w bójki, to ja idę po nauczyciela - zagroził Iida.
-właśnie, Bakugo. Czemu się go czepiłeś - powiedziała Uraraka.
Oni stają po mojej stronie? Jeszcze nikt w życiu, oprócz Shinsou, mi nie pomógł. Czuję się taki szczęśliwy i przepełniony energia, uśmiechnąłem się.
-zamknij się. Czemu masz dwukolorowe oczy, Deku?
-sam nie wiem, przyszłem do tego akademika z.. nie ważne. Poprostu przyszłem z tego powodu tutaj.
-Bakugo? Ty nie krzyczysz! Wszystko dobrze? - zapytał czerwonowłosy.
-Zamkij się, powiedziałem!
-jednak nie
Skorzystałem z zamieszania i wymknęłem się z tego kółka różańcowego. Shinsou właśnie skończył walkę i kierował się już na tą salę, uff. Dlaczego musiałem spotkać Bakugo.
-yyy? A gdzie on? - usłyszałem.
Stanęłem znowu na drugim końcu pomieszczenia w ciemnym koncie. Normalnie to przypominało zabawę w chowanego, albo w kotka i myszkę.
-znając, Deku... Jest tam - wskazał w moja stronę i mnie zobaczyli. Ugh.
-odczep się ode mnie.
-o kim mówisz? - zapytał blondyn z szpiczastymi włosami.
-o tobie Bakugo - chłopak zaczął się śmiać - co cię tak śmieszy
-w twoich ustach, moje nazwisko brzmi tak dziecinnie. Lepiej wróć do starej ksywki.
-odczep się, proszę - znowu uciekłem. Shinsouuuu wracaj.
-Izuku? - powiedział do mnie po imieniu. Zobaczyłem fioletowe włosy i od razu do niego podbiegłem.
-żyje!
-no jasne, a czemu miałbyś nie żyć?
-klasa 1-A się na mnie uwzięła - naskarżyłem śmiejąc się w głębi siebie.
-dziwne - poczochrał moje włosy, to było słodkiee, aww. - po tych zajęciach idziemy do pielęgniarki, zostawię cię u niej i pójdę porozmawiać z rodzicami, dobrze? Jak skończysz to przyjdź pod szkołę, będę tak na ciebie czekać.
-dobrze - uśmiechnąłem się promiennie, jednak gdy zobaczyłem Bakugo, który się na mnie gapi wzorkiem mordercy lekko się przeraziłem, co nie uszło uwadze Hitoshi'emu.
-co jest? - zapytał patrząc na mnie swoim znudzonym wzrokiem.
-a nic - odpowiedziałem opierając się o ścianę i kucając.
-jak to nic? - kucnął także. Słodko, że się o mnie martwi.
Popatrzyłem na ścianę za Bakugo, żeby nie było, że na niego patrzeć bo by mnie zabił.
-znasz się z nim? - kiwnąłem głową twierdząco
-od dziecka, nienawidzi mnie i teraz się mnie uczepił jak rzepa.
~~~~~
Napiszcie w kom, Deku pizda. Będzie mi miło. Do zoba!
💫🍍💫🍍💫🍍💫🍍💫🍍💫🍍💫
CZYTASZ
ShinDeku | To twój świat [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarIzuku Midoriya, porzucony na pastwę losu, spotyka Shinsou, jednak w dość dziwnej okoliczności, ponieważ zostaje posądzony o morderstwo. Zielonowłosy postanawia zamieszkać wraz z Hitoshim Shinsou, dostaję indywidualność, dom, opiekę, przyjaciół, a ta...