#5 Niewłaściwa pora cz.2

1K 118 22
                                    


-Deku? - usłyszałem ten głos, którego nie słyszałem od tak dawna.

-nie? - próbowałem coś wymyślić.

-więc to ty jesteś ten Deku! Bakugo ciągle o tobie mówi - powiedział Kirishima, a ja przewróciłem oczami.

-nie jestem "Deku"

-jak to nie. Przecież cię poznaje - prychnął.

Hmmm ciekawe co by było, gdybym sobie odszedł od tłumu na drugi koniec sali. Nie ma co się zastanawiać, odwróciłem się na pięcie i podążyłem w kierunku ściany. Oparłem się o nią i starałem się unikać spojrzeń w moja stronę. Błagam, niech ta walka szybko się skończy.

-Deku? Czemu uciekasz jak do ciebie mówię? - powiedział podchodzą do mnie, idąc jego stylem. Czemu na mnie nie nawrzeszczał? Zawsze to robił. Zmienił się?

-a czemu nie?

-co ty tu robisz? - zapytał.

-a co cię to? - czy ja mu się właśnie stawiam. Już po mnie.

-czemu rzuciłeś gimnazjum?

-nic o mnie nie wiesz. I nie musisz wiedzieć. Wróć do swojej klasy i udawaj, że się nie znamy. - kilka osób podeszło pod nas, konkretnie z jego klasy, była to Uraraka, Jakiś chłopak z dwukolorowymi włosami, nie gadałem z nim jeszcze, Iida,
Kirishima - najlepszy przyjaciel Kacchan'a, Denki, Jiro, mój klon jako dziewczyna i różowowłosa, z którą też jeszcze nie gadałem.

-Bakugo, jeśli chcesz się znowu wdawać w bójki, to ja idę po nauczyciela - zagroził Iida.

-właśnie, Bakugo. Czemu się go czepiłeś - powiedziała Uraraka.

Oni stają po mojej stronie? Jeszcze nikt w życiu, oprócz Shinsou, mi nie pomógł. Czuję się taki szczęśliwy i przepełniony energia, uśmiechnąłem się.

-zamknij się. Czemu masz dwukolorowe oczy, Deku?

-sam nie wiem, przyszłem do tego akademika z.. nie ważne. Poprostu przyszłem z tego powodu tutaj.

-Bakugo? Ty nie krzyczysz! Wszystko dobrze? - zapytał czerwonowłosy.

-Zamkij się, powiedziałem!

-jednak nie

Skorzystałem z zamieszania i wymknęłem się z tego kółka różańcowego. Shinsou właśnie skończył walkę i kierował się już na tą salę, uff. Dlaczego musiałem spotkać Bakugo.

-yyy? A gdzie on? - usłyszałem.

Stanęłem znowu na drugim końcu pomieszczenia w ciemnym koncie. Normalnie to przypominało zabawę w chowanego, albo w kotka i myszkę.

-znając, Deku... Jest tam - wskazał w moja stronę i mnie zobaczyli. Ugh.

-odczep się ode mnie.

-o kim mówisz? - zapytał blondyn z szpiczastymi włosami.

-o tobie Bakugo - chłopak zaczął się śmiać - co cię tak śmieszy

-w twoich ustach, moje nazwisko brzmi tak dziecinnie. Lepiej wróć do starej ksywki.

-odczep się, proszę - znowu uciekłem. Shinsouuuu wracaj.

-Izuku? - powiedział do mnie po imieniu. Zobaczyłem fioletowe włosy i od razu do niego podbiegłem.

-żyje!

-no jasne, a czemu miałbyś nie żyć?

-klasa 1-A się na mnie uwzięła - naskarżyłem śmiejąc się w głębi siebie.

-dziwne - poczochrał moje włosy, to było słodkiee, aww. - po tych zajęciach idziemy do pielęgniarki, zostawię cię u niej i pójdę porozmawiać z rodzicami, dobrze? Jak skończysz to przyjdź pod szkołę, będę tak na ciebie czekać.

-dobrze - uśmiechnąłem się promiennie, jednak gdy zobaczyłem Bakugo, który się na mnie gapi wzorkiem mordercy lekko się przeraziłem, co nie uszło uwadze Hitoshi'emu.

-co jest? - zapytał patrząc na mnie swoim znudzonym wzrokiem.

-a nic - odpowiedziałem opierając się o ścianę i kucając.

-jak to nic? - kucnął także. Słodko, że się o mnie martwi.

Popatrzyłem na ścianę za Bakugo, żeby nie było, że na niego patrzeć bo by mnie zabił.

-znasz się z nim? - kiwnąłem głową twierdząco

-od dziecka, nienawidzi mnie i teraz się mnie uczepił jak rzepa.

~~~~~

Napiszcie w kom, Deku pizda. Będzie mi miło. Do zoba!
💫🍍💫🍍💫🍍💫🍍💫🍍💫🍍💫

ShinDeku | To twój świat [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz