śmierć Koji Koda

493 43 5
                                    

Kiedy się zatrzymał, wskazał na imię Koji Koda.

D- o super mam dla niego coś specjalnego.

Kiedy Deku pociągną za dźwignie, Koji spadł, kiedy się obudził, był rozwiązany i był w wielkiej metalowej klatce.

D- witaj, jak Ci się podoba.

Jednak Koda nic nie powiedział, a tylko patrzył się na Deku w telewizorze.

D- niezręczna cisza...

D- dobra to zaczynamy.

Nagle ściana zaczęła się otwierać, a do środka wszedł tygrys.
Koda próbował do niego mówić, jednak z tygrysem było coś nie tak.

K- o co tutaj chodzi?

D- nareszcie zacząłeś mówić.

K- dlaczego to zwierzę mię nie słucha.

D- kupiłem go od gościa, kutry go nie karmił.

K- spokojnie tygrysku.

D- he tygrysku?

Nagle tygrys się rzucił na bohatera.
Koda próbował się bronić, jednak nie dał rady 300 kg bestii, tygrys skończył z nim ugryzieniem w szyje.
Po kilku minutach, gdy zwieszę, skończył się posilać i zasnęło, Deku wrzucił go znów do swojej klatki.
Gdy złoczyńca spojrzał na bohatera, ujrzała pororzuczane części ciała, nawet większości kości nie było.

D- no to idę po mop.

Gdy Deku skończył sprzątać, znów zakręcił kołem, kiedy się zatrzymał wskazała imię Denki Kaminari

------------------------------------------------------------
Sorry że tak rzadko wydaje części

zabawa z klasom 1aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz