- Rosja -
Ugh... głowa mnie cholernie boli... Co się wczoraj stało? Dokładniej to... Przespałeś się z Polską, a mi ciągle leci krew z nosa TvT. Aha... czekaj... co?! Jajco! Nie no a tak na serio to tak. Powiem tylko, że było głośno Czyli, ja i Polska... Tak qvp. Jego brat cię zabiję jak się o tym dowie hahahah Cichaj...
Dopiero teraz otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Polska leży na mnie. Byliśmy przykryci jedną kołdrą, więc nie mogłem jak na razie wstać. Na twarzy miał białe plamy, a na ramionach mogłem zobaczyć malinki. Oj chyba za daleko się posunąłem.
Spojrzałem na zegarek. Była 8.30, a lekcje mieliśmy na 10. Zastanawiałem się nad tym, jak uciec Węgrom kiedy się dowie, że rozdziewiczyłem jego młodszego brata. Tsa... może być trudno go uspokoić, ale ja dam zrobić wszystko.
Poczułem jakieś ruchy na moim brzuchu. Najwyraźniej Polska zaczął się budzić, więc ja przyjrzałem się mu uważnie. Wcześniej mówiłem, że ma KILKA malinek na ramieniu. Pomyliłem się. On ma chyba ze STO na całym ciele!
Spojrzałem się na jeszcze zaspaną twarz chłopaka.
- Mh... Witaj Rus...
- T-Tak, hej Poli.
- Która *ziewnął* godzina?
- Jakoś po 9. Chodź, zjemy śniadanie i wyjdziemy do szkoły.
- Daj mi się wymyć... ciągle jestem zmęczony... - naszło mnie bardzo głupie pytanie. Chciałem je zachować dla siebie, ale moje usta się mnie nie słuchały.
- Podobało się?~ - czemu to powiedziałem?! Booo... Jesteś.... Dziwny! No, może troszkę. Troszkę? Nooo powiedzmy.
Chłopak był na początku cały zarumieniony, jednak potem jego wyraz twarzy się zmienił. Zaczął wchodzić mi na kolana i na nich siadać. W dodatku zaczął masować mi ramiona, co jeszcze bardziej mnie podnieciło.
- Mhm~ Nawet Bardzo~ - kurdeee... niech przestanie...
Odruchowo spojrzałem się na zegarek.
- Polska, jest 9.40. Musimy się zbierać. - Polak nie miał zamiaru zejść. - Co chcesz?
- Mmm... może... - widziałem co odpowie, więc pocałowałem go i od razu ze mnie zszedł.
- Pocieszyłem księżniczkę?
- Tak :3 - podszedł do szafy i zaczął coś wybierać.
- Ej Polska.
- Hm?
- Mogę coś pożyczyć od Węgra?
- A tak, jasne. Chodź dam ci coś. - wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić do pokoju jego brata.
Szybko coś wybrałem i od razu poszedłem się ubrać.
Po około 10 minutach biegliśmy już do szkoły.
- Time skip -
Dzisiaj lekcje minęły bardzo szybko. Sam nie wiem dlaczego. A no Tak! Przecież nie było tych idiotów! Ale się z tego cieszę.
Już w lepszym humorze, zacząłem iść do szafki, kiedy nagle ktoś pociągnął za koszulkę. Odwróciłem się do tej osoby, jednak moja złość zeszła, kiedy zobaczyłem kto to.
Była to ta Japonia, która wtedy przyszła do domu Polski.
- Ohaiō Rosja-san!
- Mhm Hej. Coś chciałaś?
CZYTASZ
" Together, forever " - ruspol
Fanfiction. . . . . . . . . . ⚠️ książka w poprawie !! mogą pojawić się liczne błędy mogą pojawić się : _ sceny 16+ ( zostaną usunięte ) _ samookaleczenie / myśli samobójcze _ głupie komentarze