Biegnij, biegnij, szybciej uciekaj wilku biały uciekaj, krew krew widzę krew słyszę szybkie bicie serca krew dokoła biegnę w wilczej postaci a przedemną pojawia się zakrwawiona mama i tata
,, uciekaj dziecino uciekaj"
Otwieram oczy, siadam moje serce bije tak szybko jakbym biegła nieustannie, pot spływał mi po czole, zaczęłam się rozglądać jestem u niego..
To to tylko koszmar..
Powoli zaczęłam się uspokajać za oknem było jeszcze ciemno myślę że było coś koło 2 lub 3 w nocy. Postanowiłam zaczerpnąć powietrza i wyjść na balkon, wzięłam koc i małą poduszkę.
Otworzyłam drzwi balkonowe najciszej jak się tylko dało, zobaczyłam że nadal są ślady krwi a w powietrzu nadal unosił się metaliczny zapach krwi, barierki były nienaturalnie wygięte ale mimo to nadal się trzymały na swoim miejscu. W jednym momencie przypomniała mi się walka niepohamowana agresja
chęć zabicia przeciwnika z różnych powodów obrony własnej i hmm agresji przez nieposłuszeństwo , trudno mi ułożyć w głowie co on wtedy sobie myślał ciekawa jestem co by się stało jakbym umarła, jedyne do kogo może mieć pretensje to do samego siebie.
Brrr jak zimno odkryłam się kocem i położyłam na betonowej posadzce poduszkę, usiadłam się na niej.
Widok wyglądał tak majestatycznie
gwiazdy świeciły tak wyraźnie że swoim blaskiem nie jednego by przyćmiły.
Ciemny mrok przykrył cala krainę, świerszcze odgrywały swój koncert, lekki wiatr szumiał było po prostu idealnie, chciałabym siedzieć tutaj z panią Verner i dziećmi opowiadać różne historie o damie, rycerzu i smoku, gotować dla nich dać im to czego nie mogli dać im rodzice-miłości.
Ja dostałam miłość ale nie długo to trwało, wciąż przeszłość wypala we mnie dziurę, myśle że jest dobrze a potem nieświadomie wracam do momętu gdzie straciłam wszystko i na nowo rozdrapuję bliznę.
Całe życie zastanawiałam się dlaczego to ja muszę cierpieć, za mało ciał pochowałam, za mało płakałam dlaczego los nie jest sprawiedliwy..
Kiedyś uwielbiałam z tatą oglądać gwiazdy mówił mi że zawsze będzie nade mną czuwał, opiekował się i gdy znajdę się w niebezpieczeństwie on mnie znajdzie a gwiazdy wskażą mu drogę do mnie chodź by droga była daleka, pokona ja.
Na to wspomnienie nieświadomie się uśmiechnęłam.
Dobrze że chociaż wspomnień mi nikt nie zabierze tak jak zabrali wolność...
Czuje się jak zaszczute zwierzę wsadzone na siłę do małej, ciasnej klatki nie może wylecieć a z czasem odpuszcza bo wie że nie ma ucieczki...
Co z dziećmi, obiecałam że będę je chronić więc zamierzam słowa dotrzymać.
Chodź by nie wiem co się działo to i tak ochronie je.
Ale obawiam się ich reakcji na Artura wszyscy się go boją, gdy inni się na niego patrzą widzą władzę, agresję arogancję, perfekcjonizm.
Ciekawe jaki był za młodu jak wyglądał, co lubił robić, gdyby to było możliwe chciałabym go zobaczyć małego i bezbronnego, zobaczyć na własne oczy jak zmienia się w potwora którym teraz jest.
Myśli że agresja wszystko załatwi ale prawda jest taka iż agresja nie prowadzi do niczego dobrego, nie zdziwię się jeśli któregoś dnia poddani będą mieć dość i zbuntują się przeciwko niemu żeby się pozbyć tyrana, najprawdopodobniej będą chcieli go zabić ale jest silny narazie i to daje mu przewagę..
Ciekawe jakby zareagował jego ojciec gdyby to zobaczył jak on traktuje poddanych jak się zochowuje wobec mate na pewno nie byłby dumny, jego ojciec był totalnym przeciwieństwem tego czegoś nie mogę go nazwać inaczej..
~ekhem.. mówisz o naszym mate!
-ekhem przypomnij sobie kto nas prawie zabił
Nastała cisza no właśnie prawda jest taka że byliśmy o włos od śmierci właśnie przez niego, nikogo innego...
Zaczynałam być coraz bardziej senna oparłam się o ścianę i pozwoliłam by obezwładniła mnie senność...
CZYTASZ
Wilczy Król
Lupi mannariArtur jest znanym wilkołakiem ponieważ wszyscy kojarzą go z brutalnością i agresją, każdy wilkołak gdy słyszy jego imię trzęsie się ze strachu albo zaczyna modlić myśląc o lepszym świecie bez tyrana. Artur pragnie znaleźdź swoją mate by obdażyła go...