Weszłam cicho do domu ale nigdzie nie było mojej mamy. W salonie zobaczyłam karteczkę samoprzylepną:
~Wychodzę do sąsiadki, zrób sobie kolację~
No tak wszytko jasne poszła do tej swojej nowej koleżanki. Otworzyłam lodówkę, jak zwykle miałam ochotę na coś czego w niej nie było. W końcu padło na kanapki z serem, pokroiłam sobie jeszcze do nich pomidora i usiadłam na kanapie. Właczyłam telewizor i oglądałam jakiś film.
Nagle przyszedł do mnie sms od Sadie
S: Jak było, opowiadaj!!!
Nie wiedziałam co mam jej napisać, skończyło sie na prostej odpowiedzi.
M: Dobrze...
S: Chwila, idziesz z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole na randkę i mówisz, że było po prostu DOBRZE?!
M: Sadie! Ile razy mam ci powtarzać to nie była randka!!!
S: Daruj sobie...
M: Spotkajmy się dziś po szkole w parku to ci wszystko opowiem
S: Oke♡dobranoc
M: Dobranoc!
W pewnej chwili usłyszałam przekręcający się zamek w drzwiach. Do domu weszła mama, trochę z nią pogadałam i stwierdziałam, że pójdę już spać bo mam na rano do szkoły.
Następnego dnia
Jak zwykle obudził mnie odgłos mojego budzika. Przetarłam oczy, wstałam z łóżka i poszłam na dół.
Moja mama wyszła już do pracy, więc zrobiłam sobie śniadanie. Postawiłam na jogurt z płatkami i jagodami, a do tego herbatka. Zjadłam i poszłam do pokoju się ubrać. Dziś włożyłam coś takiego.Założyłam jeszcze moje vansy w szachownicę, zabrałam plecak i wyszłam do szkoły.
Miałam dziś sprawdzian z biologii, chyba poszło mi dobrze. Lekcje jak zwylke zleciały szybko, nie będę ich opisywać, żeby was nie zanudzić.
Po szkole wyszłyśmy z rudą do parku, tak jak się wcześniej umawiałyśmy.
Kupiłyśmy sobie lody, ja waniliowe, a Sadie cytrynowe. Usiadłyśmy na ławce i rozmawiałyśmy o moim wczorajszym spotkaniu z Finnem.20 minut później
Zjadłyśmy już nasze lody, chciałyśmy kupić po jeszcze jednej gałce, ale nie miałyśmy pieniędzy.
Siedziałyśmy, śmiejac się z różnych historii z naszego życia.
Nagle stało się coś czego się nie spodziewałyśmy, w naszym kierunku szli Caleb i Finn. Sadie oczywiście zaczęła się drzeć i wszyscy ludzie się na nas gapili. W końcu chłopcy do nas podeszli, Caleb objął ramieniem Sadie, a ja i Finn staliśmy bezczynnie.C: Hej dziewczyny, co wy tu robicie?
S: My jesteśmy na spacerze, a ty i Finn?
F: Tak samo haha.
M: To może pójdziemy gdzieś?
C: Jasne, ale nie idźmy daleko bo na dziś zapowiadali burzę.
S: A skąd ty to wiesz hah?
C: No wiesz sprawdzam codziennie pogodę.Wszyscy wybuchliśmy głośnym śmiechem. Zaczęło grzmić.
M: Chyba miałeś racje Caleb haha
C: Zawsze mam rację
S: Już się nie wymądrzaj skarbieSzliśmy jeszce chwilę po parku, gadaliśmy o wszystkim i o niczym. W pewnej chwili bardzo się rozpadało.
S: Ja i Caleb będziemy już lecieć, mam nadzieję, że traficie sami do domu haha
Chwila czy moja przyjacióła właśnie zostawia mnie samą z Finnem Wolfhardem? Nie wspominała wcześniej, że ma zamiar spotkać się z Calebem. Pewnie zrobiła to specjalnie bo chce żebym wróciła z loczkiem.
F: O to się nie martw hah
C: No to do jutra!Pożegnaliśmy się i oboje pobiegli w deszczu trzymając się za ręce.
M: No to zostaliśmy sami
F: Chodźmy szybko do domu bo zaraz przemokniemy do suchej nitkiPioruny błyskały na szarym niebie. Moje włosy były już całe mokre, z resztą Finna też. W pewnym momencie chłopak rozłożył swoją parasolkę, którą trzymał przez cały czas w dłoni. Chwycił mnie za ręke i pociągnął przed siebie. Biegliśmy w deszczu śmiejąc się głośno na całą ulicę.
Dotarliśmy już pod mój dom, zaproponowałam Finnowi, żeby wszedł i przeczekał całą ulewę, bo przyznam szczerze, że ta jego parasolka nic nie dawała.Weszliśmy do środka, wszystko byłoby dobrze gdyby nie jedna osoba, moja MAMA.
Mama: O kochanie, widzę, że przyprowadziałaś chłopaka, długo jesteście razem
M: Mamo!! To mój kolega Finn.
F: Dzień dobry pani!
Mama: Kochany mów mi Kelly
F: Dobrze proszę pani, znaczy Kelly haha
Zdenerwowałam się trochę na moją mamę, przecież powiedziałam jej, że to tylko mój kolega, ale ona jak zwylke swoje.
M: Mamo, daj spokój
Popatrzylam na Finna z wyrazem twarzy mówiącym tylko jedno CHODŹ.
Chłopak poszedł ze mną na górę, dałam mu suszarkę, żeby mógł wysuszyć swoje czarne loczki. Gadaliśmy jeszcze trochę i w końcu burza ustała. Zeszliśmy z Finnem na dół. Pożegnaliśmy się i chłopak ruszył do domu.No witam, dziś jestem strasznie zmęczona i nwm czy ten rozdział wyszedł fajnie. Z góry przepraszam za wszystkie błędy, ale jestem nie przytomna. Miło mi, że wreszcie ktoś zaczął to czytać, postaram się wrzucać rozdziały dość często. Kolejnego możecie się spodziewać we wtorek lub środę, oczywiście standardowo nocą XD. Buziaczki 💋❤
CZYTASZ
~Destiny~|Fillie ZAWIESZONE!
RomanceMillie przeprowadza się do Vancouver, poznaje nowych znajomych oraz pewnego chłopaka. Czy ich pierwsze spotkanie zapoczątkuje wielką miłość. Przeczytaj i się dowiesz. . . . Mogą pojawić się przekleństwa i sceny 18+