~12~

378 16 24
                                    

Pov. Millie

Właśnie się obudziłam. Kiedy podniosłam głowę zastanawiałam się gdzie jestem, ale kiedy zobaczyłam Lilę przypomniało mi się, że spałam dziś u niej. Dziewczyna jeszcze leżała, więc wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media. Po paru minutach Lila się obudziła.

L: Jak ci się spało Millie?

M: Dobrze, o dziwo się wyspałam

L: No to może się ograniemy, a potem zejdziemy na śniadanie

M: Jasne

Wygrzebałam się z łóżka i wzięłam ubrania z mojej torby. Mój dzisiejszy strój wyglądał tak:

Oczywiście na fioletowo bo to mój ulubiony kolor

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Oczywiście na fioletowo bo to mój ulubiony kolor. Lila też się już ubrała, więc obie zeszłyśmy do kuchni. Zachciało nam się naleśników (chyba moje codzienne śniadanie), więc wzielymsy potrzebne składniki z lodówki i zaczęłyśmy smażyć. Wyszły bardzo dobre chociaż prawie spaliłyśmy kuchnię. Kiedy już zjadłyśmy postanowiłam, że wrócę już do swojego domu bo za niedługo miałyśmy lekcje.

Wsiadłyśmy w autobus i pojechałyśmy do szkoły. Tam czekała już Sadie.

S: Hej dziewczyny, jak tam imprezka?

L: Miło było haha

M: Noo

S: Gotowe na matematyczkę?

M: Taa

S: Mam nadzieję, że mnie dziś nie zapyta...

M: O kuźwa zapomniałam, nic nie umiem

L: Dacie radę, trzymam kciuki

S: Dzięki

Weszłyśmy szybko z Sads do szkoły. Na korytarzu spotkałyśmy Caleba, Finna i Gatena, widać po nich było, że się nie wyspali. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, pani otworzyła nam drzewi a my weszlysmy do sali. Usiadłyśmy z Sadie w tej samej ławce i wyjelysmy rzeczy.
W pewnej chwlil usłyszałam jak baba mówi coś o pytaniu.

*: Dobrze, ktoś chętny do zadania 5 ?

M: Tylko nie ja! Tylko nie ja!...

*: No to może Brown

M: O nie...

S: Sopkojnie Mills, uda ci się!

Wzięłam swoją książkę i podeszłam do tablicy. Moje ręce się tak trzęsły, że nie byłam w stanie nic napisać.

*: Panno Brown, od czego zaczniemy?

M: Em...no...od obliczenia wyniku

*: No dobrze, ale konkretnie?

M: Ym...trzeba..

*: Siadaj...

Nawet nie chciałam jej patrzeć w oczy. Sadie pokazywała mi kciukami, że jest okej, ale ja i tak byłam zawiedziona.

Lekcja minęła dość nudno oprócz tego że to babsko mi ciągle dogadywało. Kiedy zadzwonił dzwonek szybko wzięłam mój plecak i wyszłam z sali.
Usiadłam na ławce i zachciało mi się płakać, ale nawet nie wiem dlaczego.
Nagle podszedł do mnie Noah.

N: Co jest Mills?

M: Nic...

N: Chodzi o tą 1 ?

M: Tak

N: Nie przejmuj się, ta baba jest wredna

M: Ta wiem

N: Może...czy chciałbyś przyjść do mnie na noc?

M: Na noc?

N: Nie zrozum mnie źle, chodzi mi po prostu o przyjacielskie pidżama party czy jak to się tam nazywa

M: A tak...Jasne czemu nie, moja mama pewnie będzie zła, że znowu gdzieś wychodzę, ale trudno

N: To o 17 ?

M: Pewnie, dzięki

Byłam naprawdę miło zaskoczona zaproszeniem Noah, przytuliłam chłopaka i ucałowałam w policzek żeby mu podziekowac.

Pov. Finn

Właśnie skończyłem lekcję fizyki. Jedyne co siedziało mi w głowie to żeby spędzić trochę czasu z Millie. Pomyślałem, że mógłbym z nią gdzieś wyjść. Szybko wybiegłem ze szkoły by znaleźć dziewczynę, ale kiedy ją ujrzałem załamałem się. Zobaczyłem jak całuję Noah w policzek. Czego ja się w ogóle mogłem spodziewać, najwyraźniej znalazła już sobie chłopaka. Odeszłam więc w stronę budynku bardzo załamany.


O jejku, starsznie dawno mnie tu nie było, ale to dlatego, że potrzebowałam przerwy. Rozdziały będą się pojawiać często i będę starała się robić je długie. Przeoraszam za wszystkie błędy, ale zmeczona jestem.Mam nadzieję, że spodobał wam się ten rozdział i życzę wam miłej nocki.

~Destiny~|Fillie ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz