Pov. Millie
Właśnie się obudziłam. Kiedy podniosłam głowę zastanawiałam się gdzie jestem, ale kiedy zobaczyłam Lilę przypomniało mi się, że spałam dziś u niej. Dziewczyna jeszcze leżała, więc wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media. Po paru minutach Lila się obudziła.
L: Jak ci się spało Millie?
M: Dobrze, o dziwo się wyspałam
L: No to może się ograniemy, a potem zejdziemy na śniadanie
M: Jasne
Wygrzebałam się z łóżka i wzięłam ubrania z mojej torby. Mój dzisiejszy strój wyglądał tak:
Oczywiście na fioletowo bo to mój ulubiony kolor. Lila też się już ubrała, więc obie zeszłyśmy do kuchni. Zachciało nam się naleśników (chyba moje codzienne śniadanie), więc wzielymsy potrzebne składniki z lodówki i zaczęłyśmy smażyć. Wyszły bardzo dobre chociaż prawie spaliłyśmy kuchnię. Kiedy już zjadłyśmy postanowiłam, że wrócę już do swojego domu bo za niedługo miałyśmy lekcje.Wsiadłyśmy w autobus i pojechałyśmy do szkoły. Tam czekała już Sadie.
S: Hej dziewczyny, jak tam imprezka?
L: Miło było haha
M: Noo
S: Gotowe na matematyczkę?
M: Taa
S: Mam nadzieję, że mnie dziś nie zapyta...
M: O kuźwa zapomniałam, nic nie umiem
L: Dacie radę, trzymam kciuki
S: Dzięki
Weszłyśmy szybko z Sads do szkoły. Na korytarzu spotkałyśmy Caleba, Finna i Gatena, widać po nich było, że się nie wyspali. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, pani otworzyła nam drzewi a my weszlysmy do sali. Usiadłyśmy z Sadie w tej samej ławce i wyjelysmy rzeczy.
W pewnej chwlil usłyszałam jak baba mówi coś o pytaniu.*: Dobrze, ktoś chętny do zadania 5 ?
M: Tylko nie ja! Tylko nie ja!...
*: No to może Brown
M: O nie...
S: Sopkojnie Mills, uda ci się!
Wzięłam swoją książkę i podeszłam do tablicy. Moje ręce się tak trzęsły, że nie byłam w stanie nic napisać.
*: Panno Brown, od czego zaczniemy?
M: Em...no...od obliczenia wyniku
*: No dobrze, ale konkretnie?
M: Ym...trzeba..
*: Siadaj...
Nawet nie chciałam jej patrzeć w oczy. Sadie pokazywała mi kciukami, że jest okej, ale ja i tak byłam zawiedziona.
Lekcja minęła dość nudno oprócz tego że to babsko mi ciągle dogadywało. Kiedy zadzwonił dzwonek szybko wzięłam mój plecak i wyszłam z sali.
Usiadłam na ławce i zachciało mi się płakać, ale nawet nie wiem dlaczego.
Nagle podszedł do mnie Noah.N: Co jest Mills?
M: Nic...
N: Chodzi o tą 1 ?
M: Tak
N: Nie przejmuj się, ta baba jest wredna
M: Ta wiem
N: Może...czy chciałbyś przyjść do mnie na noc?
M: Na noc?
N: Nie zrozum mnie źle, chodzi mi po prostu o przyjacielskie pidżama party czy jak to się tam nazywa
M: A tak...Jasne czemu nie, moja mama pewnie będzie zła, że znowu gdzieś wychodzę, ale trudno
N: To o 17 ?
M: Pewnie, dzięki
Byłam naprawdę miło zaskoczona zaproszeniem Noah, przytuliłam chłopaka i ucałowałam w policzek żeby mu podziekowac.
Pov. Finn
Właśnie skończyłem lekcję fizyki. Jedyne co siedziało mi w głowie to żeby spędzić trochę czasu z Millie. Pomyślałem, że mógłbym z nią gdzieś wyjść. Szybko wybiegłem ze szkoły by znaleźć dziewczynę, ale kiedy ją ujrzałem załamałem się. Zobaczyłem jak całuję Noah w policzek. Czego ja się w ogóle mogłem spodziewać, najwyraźniej znalazła już sobie chłopaka. Odeszłam więc w stronę budynku bardzo załamany.
O jejku, starsznie dawno mnie tu nie było, ale to dlatego, że potrzebowałam przerwy. Rozdziały będą się pojawiać często i będę starała się robić je długie. Przeoraszam za wszystkie błędy, ale zmeczona jestem.Mam nadzieję, że spodobał wam się ten rozdział i życzę wam miłej nocki.
CZYTASZ
~Destiny~|Fillie ZAWIESZONE!
RomanceMillie przeprowadza się do Vancouver, poznaje nowych znajomych oraz pewnego chłopaka. Czy ich pierwsze spotkanie zapoczątkuje wielką miłość. Przeczytaj i się dowiesz. . . . Mogą pojawić się przekleństwa i sceny 18+