Rozdział I

1.5K 70 59
                                    

    W końcu skończyłam poranną zmianę w Freddy Fazbear's Pizza. Tłum biegających i krzyczących dzieci przysparza o spory ból głowy. Mija właściwie rok od rozpoczęcia mojej pracy w tym miejscu. Od zawsze czułam lekki niepokój będąc tutaj, lecz z drugiej strony również pokochałam to miejsce. To dzięki niemu w końcu otworzyłam się na innych ludzi i udało mi się nawiązać wiele nowych kontaktów.
    Moja rodzina jest dumna z tego, że dobrze sobie radzę w życiu. Szybko znalazłam pracę oraz wspólne mieszkanie z moją współlokatorką - Alice. Jest to sympatyczna brunetka, starsza ode mnie o dwa lata - 25 lat. Na szczęście natrafiłam na kogoś, kogo śmiało mogę nazwać przyjacielem. Obie dogadujemy się i wspieramy we wszystkich trudnych sytuacjach.

- Mogłabyś po drodze kupić mleko, proszek do pieczenia i mąkę? - Napisała Alice.

- Jasne. Swoją drogą, czy mi się wydaje, czy będziesz robiła ciasto?

- Bingo!

   
    Alice uwielbia robić ciasta i ciasteczka. Jest jednym z lepszych cukierników w mieście, lecz wydaje mi się, że nie wszyscy widzą w niej ten potencjał. Pracuje w pobliskiej cukierni, ale ich produkty nie sprzedają się zbyt dobrze. Alice obawia się, że jeżeli dalej tak pójdzie to interes trzeba będzie wkrótce zamknąć. Mimo to, dziewczyna jest bardzo zdeterminowana i wiem, że zrobi wszystko co w swojej mocy, aby interes na nowo się rozwinął.

- Już jestem! - Krzyknęłam wchodząc do mieszkania.

- Świetnie! Szybko, daj produkty! - Krzyknęła dziewczyna z kuchni.

    Podałam jej wszystko, a ona wzięła się za mieszanie składników. Sam widok pasji w jej oczach sprawiał, że robiło mi się miło na sercu.

- Mogę Ci jakoś pomóc? - Odparłam.

- Nie, w porządku. Jeżeli będę potrzebowała twojej pomocy to cię zawołam. - Uśmiechnęła się szeroko. - Jak było w pracy?

- Cóż, tak jak zwykle. Pilnowanie i zabawianie dzieci, które podbiegają do mnie w czasie zmiany.

- To musi być słodkie i zarazem denerwujące. - Zaśmiała się dziewczyna. - Hej, wiesz co? Odpocznij sobie przy telewizorze, a za jakieś pół godziny zjemy ciepłe ciasto.

- Brzmi nieźle. - Uśmiechnęłam się i powędrowałam do pokoju obok.

    Nasze mieszkanie nie było zbyt duże. W końcu, nie zarabiałyśmy ogromnych sum, ale wystarczyło miejsca na nas dwie. Mimo to mamy odzielne sypialnie, resztę dzielimy wspólnie.
    Włączyłam jakąś kreskówkę, uwielbiam je oglądać. Jestem jak wieczne dziecko, każdego dnia oglądałabym bajki, czytała komiksy i fantazjowała o fikcyjnych postaciach i świecie, w którym się znajdują.
    Z transu wyrwał mnie dźwięk powiadomienia z mojego telefonu.
Był to mój szef - Henry.

     Drodzy pracownicy!

Uprzejmie informuję, iż od dnia jutrzejszego nastąpią małe zmiany w waszych grafikach, możliwe, że na stałe. O szczegółach dowiecie się jutro, proszę o wcześniejsze przybycie na zebranie pracowników. Najpóźniej godzina 09:00! Miłego wieczoru.

     Nie ukrywam, jestem trochę podirytowana tą sytuacją. Będę musiała wstać wcześniej, aby zjawić się na miejscu o odpowiedniej godzinie. Ból głowy i zmęczenie spowodowane w pracy zaczynają znowu dawać oznaki, zwłaszcza po przeczytaniu tej wiadomości.
    Usłyszałam kroki zmierzające w stronę pokoju. Alice w końcu wstawiła ciasto do piekarnika i mogła usiąść wraz ze mną. Dziewczyna po chwili zauważyła, że coś jest nie tak.

- Hej [T/I], coś się stało?

- Nie, po prostu... Jutro mam wcześniej przyjść do pracy. I najprawdopodobniej będę miała zmieniony grafik. Jeszcze nie wiem jak i na jaką godzinę.

Usłysz mój głos | Phone guy x Reader [ODWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz