Rodzinny Wypad - Tom Felton

541 31 14
                                    

Na zewnątrz już ściemniało się, a na zegarze dochodziła już 22. Scorpius i Oksanka już spali w swoich pokojach, a w telewizji właśnie leciały reklamy, więc Tom poszedł do kuchni i zrobić wam coś do picia na dokończenie filmu.
  - Kochanie? - spytał wstawiając wodę na herbatę, kiedy ty coś przeglądałaś w telefonie.
  - Tak?
  - Spakowana jesteś na jutro?
  - Na co? Ale o co chodzi?
  - Jedziemy do Hiszpanii na tydzień! Nie pamiętasz?
Widać, że się lekko zdenerwował, ale zaraz odezwałaś się.
  - Nie, nie zapomniałam. To był mały żarcik - zachichotałaś - Spakowana jestem i nasze małe pociechy też są gotowe - posłałaś mu uroczy uśmiech.
  - Masz szczęście, że jesteś moją żoną i masz cudowny uśmiech, bo inaczej... - przyniósł wam napoje i postawił na ławie w salonie.
  - Bo inaczej? - powtórzyłaś.
  - Bo inaczej musiałbym cie z tym pogonić o 10 w nocy - zaśmiał się, po czym skradł Ci krótkiego całusa z twoich warg - Madam spróbuję herbaty czy wyszła.
  - Wyszła i to nawet bardzo dobrze, proszę pana - zaśmiałaś się, otulając nieco kocem.
Po paru chwilach reklamy minęły i film obejrzeliście do końca, wtuleni w siebie na kanapie.

Rano było małe zamieszanie, ale na czas dotarliście na lotnisko. Scorpiusa ciekawiło wszystko, i to dlatego Tom miał obowiązek nad nim opieki. Oksanka grzecznie szła z tobą za rączkę, wskazując na niektóre miejsca lub osoby.
Oczywiście starałaś się jej zawsze wytłumaczyć albo coś powiedzieć.

Kiedy dotarliście do Barcelony, było już lekko późno, więc nigdzie nie szliście. Następnego dnia zrobiliście sobie niezły spacerek tak jak zresztą każdego z kolejnych dni. Macie masę zdjęć i też sporo kupionych pamiątek.

💚Galeria💚

💚Galeria💚

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nadszedł dzień, kiedy musieliście już wracać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nadszedł dzień, kiedy musieliście już wracać. Rano obudziły cię miękkie wargi na swoim. Otworzyłaś oczy, a brunet wyszeptał ci do ucha:
  - No w końcu moja królowa wstała.
  - Jak widać - uśmiechnęłaś się i na chwilę ponownie przylgnęłaś do jego soczystych ust.
  - Oksana, chodź. My rodzicom nie będziemy przeszkadzać... - usłyszałaś głos 10-letniego Scorpiusa, na co odsunęłaś się od Toma i ryknęłaś śmiechem.
  - Scorp, a co ty taki obcykany w temacie, co? - Felton zszedł z ciebie i podszedł do młodego.
  - Zdążyłem przeanalizować wasze niektóre zachowania i no...
  - Widzisz, geniusz nam tu rośnie - zaśmiałam się.
  - Oj tak, tak. Dobra, kotek, ubieraj się, my czekamy na ciebie w kuchni na śniadaniu - puścił Ci oczko.
  - Dziękuję wam bardzo - posłałaś im szczery uśmiech.
  - A teraz teleportacja! - wykrzyknął Scorpius i pobiegł do kuchni.
  - To co? Za rok posyłamy go do Hogwartu? - zapytałam ze śmiechem.
Tom spojrzał na mnie opiekuńczo, po czym przytulił mnie mocno i poszedł do naszych dzieciaków.
  - Jak ja ich kocham... Moje trzy najważniejsze szczęścia - pomyślałaś i migiem ubrałaś się w twoje ulubione jeansy i bluzkę.
Przyszłaś do nich i zjedliście wspólne śniadanie. Potem dotarliście na lotnisko i na spokojnie i szczęśliwi wróciliście do Londynu.

𝐅𝐈𝐑𝐒𝐓 𝐓𝐈𝐌𝐄𝐒; preferencje ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz