Rozdział 6

325 25 41
                                    

Na początek przepraszam za tak długą nieobecność. Miałam kilka problemów i naprawdę nie miałam czasu ani pomysłów na nowe rozdziały.
I dziękuję za każdy komentarz oraz gwiazdkę. To, że podoba wam się to co tutaj pisze, bardzo motywuje do kontynuowania tego opowiadania. ❤️

                                   ***
Kilka dni późnej Noelle miała za sobą pięć treningów ze Snokiem i szczerze mówiąc była wykończona.

Przywódca nie okazywał litości i nie dawał jej ani chwili wytchnienia. Na zmianę trenowała walkę lub ćwiczyła barierę umysłu, którą tak naprawdę potrafiła utrzymać bardzo dobrze. Jednak Snoke nie musiał o tym wiedzieć.

Z walką na miecze świetlne było gorzej, ponieważ musiała walczyć tak, aby uniknąć poważnego zranienia. Jej przeciwnikami była najczyściej Gwardia Pretoriańska lub Kylo Ren.
Włączać z nim Noelle musiała szczególnie uważać. Jego ruchy było doskonale wyszkolone, a to w połączeniu z jego zaciętością stwarzało poważne niebezpieczeństwo.

Poza tym była rozkojarzona przez wydarzenia sprzed ostatnich dni. Jednak Przywódca wydawał się zadowolony. Z jednej strony kazał jej zapomnieć o Ruchu Oporu, a z drugiej czuł satysfakcję, gdy cierpiała z ich powodu. To w końcu cierpienie było jednym z czynników skłaniających do przejścia na ciemną stronę. Dlatego Luke zawsze powtarzał, aby panowała nad emocjami. A ona, mimo starań, nie potrafiła być obojętna na to co ją otacza.

Teraz z obawą zastanawiała się jaki będzie kolejny krok Snoka. Mało prawdopodobne było, że jej treningi będą opierać się tylko na tym, co robiła teraz.

Na odpowiedź nie musiała długo czekać. Po kolejnym wykańczającym pojedynku marzyła, aby wrócić do kwatery i po drodze spotkać jak najmniej oficerów i szturmowców, który po kilku kilku dniach powinni przyzwyczaić się nowej osoby na pokładzie. A mimo to, każdy którego mijała przyglądał jej się z zainteresowaniem, którego Noelle miała po dziurki w nosie.

Coraz częściej miała ochotę zastosować taktykę Kylo. Przecież jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło małe edukujące duszenie.

- O co chodzi Najwyższy Przywódco ?

- Skywalker dobrze cię wyszkolił. Mam dla ciebie zadanie. Dla ciebie i Kylo.

O nie... - pomyślała.

- Polecicie na pewną planetę i zdobędziecie przedmiot, który może okazać się naszą szansą na ostateczne zniszczenie rebelii.

- Co to takiego ?

Na to pytanie Snoke zaczął się śmiać, co zdaniem Noelle brzmiało jak dławiący się zwierz.

- Coś co ta mi nieskończoną potęgę, ale ty dowiesz się o tym, gdy w pełni zdobędziesz moje zaufanie. Leć z Kylo i udowodnij, że jesteś wierna Najwyższemu Porządkowi.

Myślałam, że już to zrobiłam. Poza tym miałam go zabić, a pogadam się mu stać się potężniejszym"

- Oczywiście, Najwyższy Przywódco.

Wychodząc zastanawiała się, czym może być tajemniczy przedmiot, o którym mówił Snoke.

Poza tym nie powiedział, kiedy misja ma się odbyć, więc skierowała się w kierunku kwater Rena.

Gdy się tam znalazła, czekała, aż Wielki Mistrz jej otworzy.

Ciekawe co robi- myślała- możliwe, że modli się do maski Vadera. 

- Czego ? - warknął.

- Ciebie tez dobrze widzieć współpracowniku.

- Czego chcesz ?

𝐒𝐭𝐢𝐥𝐥 𝐡𝐮𝐦𝐚𝐧 || 𝐀𝐫𝐦𝐢𝐭𝐚𝐠𝐞 𝐇𝐮𝐱  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz