Następnego dnia obudziłam się grubo po trzynastej , rodzice na szczęście byli w pracy..
Otworzyłam lekko oczy , a widząc jeongguka wpatrującego się w moją twarz odrazu się uśmiechnęłam..
- Dzień dobry skarbie..- mruknęłam z lekkim uśmiechem na ustach wpatrując się w jego twarz
Jk- Cześć , księżniczko- uśmiechnął się uroczo muskając lekko moje usta
- ahh.. rodzice są w pracy prawda?- mruknęłam robiąc dziubek
Jk- tak , a co?- uśmiechnął się głupio i położył mnie na swoich kolanach.
- głupek..- mruknęłam schodząc z jego kolan- po prostu stresuje się tą rozmową..
Jk- nie martw się.. Nic nam nie zrobią , uwierz mi skarbie- mruknął głaskając mnie po udzie
- łatwo ci mówić , twój tata może nic nie zrobi ale nie znasz jeszcze mojej matki..
Jk- skarbie , mówię chyba ze masz się nie martwic.. Wyprowadzamy się- mruknął patrząc na mnie poważnie
- co? Przepraszam ale chyba się przesly—
Jk- przeprowadzamy się , kupiłem nam apartament , duży dwa piętra , jest na przeciwko naszej szkoły , nawet jak nic nam nie zrobią to chce się wyprowadzić , dadzą nam pewnie jakieś jebane zasady typu nie ma całowania w domu czy coś , chyba mam prawo całować moją dziewczynę prawda?
- no tak.. ale ja mam dużo rzeczy do wzięcia..
Jk- nie martw się , pożyczę dużego vana od Yoongiego , i wszywtko ładnie przewieziemy , a co do mebli to nie martw się , mieszkanie jest już umeblowane..
- Boże Jeongguk- przytuliłam go- wiesz ze cię kocham prawda?- mruknęłam całując go po szyi
Jk- tak wiem , ale słuchaj..
Nie wiadomo czy rodzice się zgodzą , jeśli tka będzie to nie odzywaj się okej? J wszystko załatwię , uwierz mi mam tyle haczyków na ojca ze zrobi dla mnie wszystko.
- jesteś pojebany.. ale kocham cię- zasmialam się cicho i wpiłam się w jego usta co on chętnie odwzajemnił , pocałunek zaczął robić się coraz bardziej namiętny i agresywny.
Jak możecie się domyślić , kochaliśmy się. Na początku tego związku miałam wątpliwości , czy to nie kazirodztwo?..
Ale w sumie nie mamy żadnych wiązów krwi , tak jak mówił Jeongguk nad jeziorem..
Mam nadzieje ze rodzice nie będą jakoś bardzo się rzucać i dadzą nam spokój , poza tym za miesiąc mam osiemnaście lat. Będę już dorosła , będę mogła normalnie pic alkohol i chodzići na imprezy nie słuchając później biadolenia matki.
Po jakże upojnych i przyjemnych 4 godzinach kochania się , wstałam z łóżka i wzięłam czystą bieliznę oraz jakiś wygodny dres po czym udałam się do łazienki , wzięłam prysznic i założyłam bieliznę a POZIEJ dres , ogarnęłam twarz , nie malowałam się tylko nałożyłam krem i olejek po czym rozczesałam mokre włosy i wyszłam z pokoju
- za ile będą rodzice?- mruknęłam dając kosmyk włosów za ucho
Jk- jakoś za trzydzieści minut.. musimy tu trochę ogarnąć- mruknął zakładając bokserki i zaczął zbierać nasze porozrzucane ubrania i inne rzeczy.
Jk- dobrze ze tym razem nie złamaliśmy łóżka- zaśmiał die pod nosem a ja tylko spaliłam buraka co oczywiście chłopak zauważył
Jk- oh , moja mała kluseczka się zawstydziła?- uśmiechnął się szeroko i zrobił mi tak zwane „puci puci".
- Yah , Jeongguk-ah zajmij się sprzątaniem. Ja idę coś zjeść.- i nie czekając na odpowiedz chłopaka po prostu zeszłam na dol ruszając w stronę kuchni
Jk- NASTĘPNYM RAZEM TO TY SPRZĄTASZ!- krzyknął z góry
- JASNE!- odkrzyknęłam rozbawiona zachowaniem chłopaka i wzięłam z lodówki jogurt którego minutę później już nie było.
Wyrzuciłam opakowanie po zjedzonych pięciu jogurtach do śmietnika i usiadłam na kanapie czekając aż rodzice przyjdą.
Po jakiś dziesięciu minutach usłyszałam przekręcanie klucza w zamku i otwieranie drzwi wejściowych
O- JESTEŚMY!- krzyknął ojczym a mnie momentalnie przeszły ciarki , Gguk zszedł na dół z uśmiechem i usiadł obok mnie kładąc dłoń na moim udzie którą oczywiście odrazu strzepałam.
O- już gotowi? Uh..- westchnął odkładając teczkę na stół i usiadł na fotelu , za to moja matka na kanapie na przeciwko nas.
Nie wyglądali na złych , wyglądali całkowicie normalnie , jakby mieli to gdzieś..
O- wiecie ze nie powinniście być razem?- westchnął opierając łokcie o oparcia fotela patrząc na nas uważnie
- wiem tato ale..
Jk- kochamy się , nie jesteśmy spokrewnieni- przerwał mi chłopak patrząc na swojego ojca.
O- to nie znaczy ze możecie się całować i przytulać na naszych oczach!- mruknął lekko podniesionym tonem
Jk- i dlatego się wyprowadzamy.- odpowiedział mu uśmiechając się zwycięsko
O- niby gdzie?- prychnął patrząc na niego zaciekawiony
Jk- nie martw się , napewno daleko. Zaraz pójdziemy się pakować.- mruknął wstając
O- ale ty tak serio? Nie zgadzam się żebyście się wyprowadzali! Somi ma dopiero siedemnaście lat! Nie jest pełnoletnia!
Jk- ale za miesiąc będzie.
Somi idź się pakować- mruknął do mnie
- przepraszam mamo..- mruknęłam cicho i poszłam na górę biorąc szybko wszystkie walizki i zaczęłam pakować wszystkie ciuchy , bieliznę , kosmetyki , prostownice , lokówkę i tak dalej.
Po godzinie skończyłam.
Zeszłam na dol , ojciec widocznie nie był zadowolony , jak i moja matka , ale chyba już się pogodzili..
Pożegnaliśmy się i spakowaliśmy wszystko do vana którego Jeongguk pożyczył od Yoongiego , uśmiechnął się pocieszająco i pogłaskał mnie po udzie
Jk- będzie dobrze skarbie , będziemy wpadać w odwiedziny- usmiechnal sie i ruszył w stronę naszego nowego domu..<< HEJKA KOCHANIIII A WIEC ROZDZIAŁ JEST TROCHĘ SZYBCIEJ BO JUTRO NIE MAM ZADAŃ.
Mam nadzieje ze rozdział się podobał , nie jest jakoś wybitnie świetny bo jest tu tylko rozmowa i przeprowadzka , ale następny będzie ciekawszy, obiecuje!
Ostrzegam wszyskich ze po następnym rozdziale będzie full 18+ , wiec dla osób które nie lubią tego typu rozdziałów bądź brzydzą się takimi rzeczami , polecam ominąć ten rozdział bo będzie trochę hot haha!
Pamiętajcie!
⭐️+💬= motywacja dla autorki!
Ahh no i dziękuje za prawie 3k wyświetleń! Kocham was strasznie i do zobaczenia w następnym rozdziale!
Miłego dnia/popołudnia/wieczora/nocy czy cokolwiek , kocham was!!
914 słów>>
CZYTASZ
𝐒𝐭𝐞𝐩𝐛𝐫𝐨𝐭𝐡𝐞𝐫 ↳ 𝐉𝐣𝐤𝐱𝐲𝐨𝐮 ☒
Fanfiction∙𝐓𝐞𝐧 𝐧𝐨𝐬,𝐨𝐜𝐳𝐲 ,𝐮𝐬𝐭𝐚,𝐫𝐲𝐬𝐲 𝐭𝐰𝐚𝐫𝐳𝐲.. 𝐂𝐡𝐨𝐝𝐳𝐚𝐜𝐲 𝐢𝐝𝐞𝐚𝐥.. 𝐋𝐞𝐜𝐳 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐨𝐠𝐞 𝐠𝐨 𝐝𝐨𝐭𝐤𝐧𝐚𝐜 𝐜𝐡𝐨𝐜𝐢𝐚𝐳𝐛𝐲 𝐩𝐚𝐥𝐜𝐞𝐦.. 𝐃𝐥𝐚𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨? 𝐁𝐨 𝐭𝐨 𝐦𝐨𝐣 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐫𝐨𝐝𝐧𝐢 𝐛𝐫𝐚𝐭..-∙ ➢𝐒𝐭𝐚𝐫𝐭 ;...