Rozdział 6

117 7 0
                                    

Victoria

Wróciłam do domu miałam już wchodzić do swojego pokoju kiedy zatrzymał mnie głos Skaylar.

Skaylar - Victoria twoi rodzice cię wołają czekają na ciebie w salonie.

- Dobrze zaraz przyjdę.

Skaylar - Dobrze.

Powiedziała i odeszła w stronę gabinetu mojego ojca. Przebrałam się w białą bluzkę z napisem "Princess" i założyłam dżinsy. Od razu udałam się do salonu gdzie czekali już na mnie rodzice. Usiadłam na sofie i czekałam na dalszy rozwój rozmowy.

Mama - Kochanie musimy Ci coś powiedzieć...

- O co chodzi Mamo?

Tata - Jutro przyjedzie do nas Fèlix i jego mama do nas na w odwiedziny przyjdą także Adrien i jego rodzinę przyjdą. Chce abyś go gościnnie przyjęła.

- Dobrze tato. Mogę już iść do pokoju?

Mama - Tak córeczko możesz iść.

Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Koło mnie położył się koło mnie Demon. Pogłaskałam go po głowie. W pewnym momencie usłyszałam pukanie dochodzące z balkonu. Pewnie to Adrien. Pomyślałam. Podeszłam do drzwi balkonowych i je otworzyłam. Dobrze myślałam to mój kotek. Demon od razu wskoczył na kota i zaczął go lizać.

CN - Ha ha ha ha, ciebie też dobrze widzieć Demon.

Pogłaskał go po głowie.

CN - Hej Księżniczko.

Pocałował mnie w krótko w usta.

- Hej wiesz kto jutro do nas przyjedzie?

CN - Nie wiem no kto?

- Fèlix jutro do nas przyjedzie.

CN - CO!? Fèlix ten Fèlix?

- Fèlix Graham de Vanily twój kuzyn? Tak.

Widziałam po nim, że się czymś martwi.

- O co chodzi kotku? Hej skarbie co się dzieje?

CN - Wiesz martwię się, że wybierzesz Fèlix, a nie mnie.

Posmutniał i spuścił wzrok na podłogę. Widziałam, że jest smutny. Podniósłam jego podbródek by spojrzał na mnie. Popatrzyłam mu w oczy i go pocałowałam. Pocałunek był namiętny. Adrien położył mnie na łóżku i usiadł okratkiem na moich biodrach. Schodził pocałunkami na moją szyję.

- Kotku... proszę... bo... to zajdzie za daleko...

Powiedziałam, a kot popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Przytulił się do mnie i cicho mruczał natomiast ja zaczęłam bawić se jego włosami.

- Kocham cię kocie jako ciebie i jako Adrien i nigdy cię nie zostawię pamiętaj o tym. Przyżekam.

Pocałowałam go w czoło.

CN - Też cię kocham księżniczko jako ciebie i jako Białego Wilka.

Pocałował mnie w usta.

CN - Proszę nie opuszczaj mnie przenigdy.

Wyznał zielonooki i popatrzył mi głęboko w oczy.

- Obiecuje kotku.

Ponownie złączyłam nasze usta w długi pocałunek.

Na następny dzień...

Dzisiaj jest sobota czyli weekend i właśnie dzisiaj przyjedzie Fèlix ze swoją mamą i dzisiaj przyjdą do nas państwo Agreste. Już nie mogę się doczekać.
Właśnie się szykuje do ich przyjazdu. Ubrałam się w czerwoną sukienkę do kolan bez ramiączek i białe baleriny. Włosy zostawiłam rozpuszcze.

Moja przygoda z Adrienem Agreste |Miracoulos| Adrien x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz