Rozdział 7

130 7 0
                                    

Rok później...

Victoria

Wczoraj skończyłam siedemnaście lat. Za tydzień wyjeżdżam do Los Angeles. Nie powiem nie chce jechać, ale nie mam wyboru musze. Tam przez pół roku będzie mnie uczył jeden z największych projektantów. Rodzice chcą bym została projektantką tak jak oni. Nie wie czy to jest mój wymarzony zawód, ale nie chce się sprzeciwić rodzicą. Siedziałam w pokoju i rozmawiała z Karru.

- Karru jak myślisz co będzie dalej?

Karru - Co masz na myśli?

- No wiesz czy nie powinnam oddać mirakulum przez to, że wyjeżdżam do Los Angeles?

Karru - Nie Vika miracoulus jest twoje dopóki nie oddasz go swojemu zastępcy lub swojemu pierworodnemu dziecku.

- Aha no dobrze choćmy do szkoły.

Dzisiaj w szkole jest szkolny dzień kariery. Moi rodzice wyjechali w delegacje do Hollywood. Wracają za trzy dni.

W szkole w naszej klasie...

Tom - Raz mamy zamówienie na tory w kształcie wieży Eiffla, a raz na coś innego. Marinette teraz przejdzie po klasie i rozda świeżo upieczone croissanty.

Pani Bustier - Dziękuję panu, a teraz poprosimy tatę Adriena. Gabriela Agreste który jest projektantem mody.

Na korytarzu...

Tata - Tu poczta głosowa Alexa Shmida. Proszę o kontakt z moją sekretarką.

- Hej tato to ja. Dziś szkolny dzień kariery pamiętasz miałeś przyjechać i opowiedzieć o swojej pracy. Odzwoń.

Karru - Wszystko dobrze?

- Jest dobrze Karru naprawdę chodzimy do środka.

Weszliśmy do środka.

Gabriel - Jako projektant musze mieć co chwile jakieś pomysły na nowe stroje. Na przykład na kolekcje wiosenną lub na kolekcje jesienną.

Po skończonych lekcjach szłam w stronę limuzyny. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu w talii i całuje w policzek.

Adrien - Hej kochanie co się dzieje?

- Nic skarbie...

Adrien - Przecież widzę.

- Za tydzień wyjeżdżam nadal się boję, że znajdziesz sobie lepszą dziewczynę.

Adrien - Nigdy przenigdy. No way kochanie. Jesteś jedyną osobą która kocham.

Dzenkins - Panienko jedziemy prosto do domu.

Gabriel - Jak chcesz Adrien to możesz jechać do Victorii. Tylko wróć na kolacje.

Adrien - Dobrze tato pa.

Gabriel - Pa. Dozobaczenia Victoria.

- Dowidzenia panie Agreste.

W domu...

Razem z Adrienem udaliśmy się do mojego pokoju. Rozmawialiśmy tak do wieczora jak tylko się ściemniało Adrien poszedł do domu.

Dzień przed wyjazdem...

Adrien

Dzisiaj Vika nocuje u mnie. Jutro wyjedza będę za nią cholernie tensknił. Za jej pocałunkami, za jej piękne roześne oczy i nie tylko. Z moich zamyśleń wyrwało mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Szybko zeszłem na dół i otworzyłem drzwi, a w nich staiła moja księżniczka.

Moja przygoda z Adrienem Agreste |Miracoulos| Adrien x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz