Victoria
Przygotowania do ślubu trwają w najlepsze. Razem z Adrienem musieliśmy jechać na tydzień mody w Nowym Jorku. Powiadomiłam w tym Biedronkę i nie miała nic przeciwko. Obudziłam się rano i ku mojemu zaskoczeniu obok nie było Adriena. Zeszłam na dół do kuchni gdzie był mój blondyn w samych bokserkach.
- Mógłbyś się ubrać. - Powiedziałam do blondyna.
Adrien - Kochanie jesteśmy sami, nikt przecież nagle nie wejdzie do naszego mieszkania. - Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie. - Kocham cię, wiesz? - Mówiąc to chwycił mnie za uda i posadził na kuchennym blacie.
- Wiem kocie. - Pocałowałam go.
Emilie - Dzieci dzisiaj macie sesje w... - Nagle zobaczyliśmy panią Emilie. Szybko zeskoczyłam z blatu i się strasznie zaczerwieniłam. - Oj to ja chyba pójdę. Pamiętajcie się zabezpieczyać nie chcemy zbyt szybko zostać dziadkami. - Zaśmiała się cicho.
Adrien - Mamo! - Krzyknął Adrien. - Proszę uprzedzaj następnym razem kiedy do nas wpadniesz. - Dodał z przekąsem.
Emilie - Spokojnie synku już idę. A no tak sesje zdjęciową macie w Central Parku! - Krzyknęła zanim wyszła.
Adrien - Czasami się zastanawiam by nie zmienić zamka w drzwiach... - Powiedział blondyn.
- Nie przesadzaj kocie to twoja mama. - Przytuliłam się do niego. - Chociaż mogła by informować zanim przyjdzie. - Zaśmiałam się.
Adrien - No właśnie! Dobra mniejsza choćmy już na ten pokaż mody. - Cmoknąła mnie w policzek i poszliśmy do Central Parku gdzie miał odbyć się nasza sesja.
Razem z Adrienem poszliśmy do Central Parku gdzie miała odbyć się nasza sesja zdjęciowa. Fotograf kazał mi założyć beżową sukienkę do kolan bez ramiączek i białe buty na obcasie. Adrienowi zaś dał białą koszulę i czarne dżinsy, a do tego białe trampki.
Zaraz po skończonej sesji poszliśmy pochodzić po Nowym Jorku. Piękne miasto nie powiem, ale Paryż piękniejszy w końcu nie bez powodu jest nazywany miastem miłości. Jak tylko skończyliśmy zwiedzać Nowy Jork wróciliśmy do naszego mieszkania.
- Ahhh co za dzień. - Westchnełam i położyłam się na łóżku.
Adrien - Zgadzam się z tobą. - Blondyn pocałował mnie w czoło. - Nie chce mi się wracać do Paryża. - Westchnął.
- Musimy kochany. W końcu to my jesteśmy Czarnym Kotem i Białą Wilczycą. Biedronka wie, że tu jesteśmy, ale ja też wolę pokonać Władcę Ciem nim będzie za późno. - Przybyłam.
Adrien - Tak wiem kochanie. - Pocałował mnie w policzek. - No dobrze chodzimy się pakować. Jutro przecież wyjeżdżamy. - Chłopak klęknoł mnie w pośladki i poszliśmy się pakować.
Dzień wyjazdu...
Razem z Adrieniem siedzieliśmy już w samolocie.
Adrien - Kochanie, a gdzie pojedziemy w naszą podróż poślubną? - Zapytał nagle zielonooki.
- Szczeże to się jeszcze nad tym nie zastanawiałam. - Przyznałam zgodnie z prawdą.
Adrien - To może podróż dookoła świata? - Zaproponował. - Chyba, że chcesz gdzieś indziej?
- Szczeże to możemy jechać do Grecji lub Hiszpanii nad morze, o albo do Włoch tam jest piękne morze, a późnej możemy jechać w Alpy co ty na to? - Zaproponowałam.
Adrien - Zgoda. - Pocałował mnie w czoło.
W Paryżu parę dni później...
Adrien
Siedzimy właśnie z Viką u niej w domu. Siedzimy w jej pokoju i rozmawiamy o różnych rzeczach. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
Vika - Proszę!
Dzenkins - Panienko Victorio przyszli goście. Panienka Marinette i Pan Luka.
Vika - Już idziemy Dzenkins.
Zeszliśmy ma dół gdzie czekali na nas Marinette i Luka.
Vika - Hej kochana! - Vika i Mari przytulili się.
- Hej Luka. - Podałem mu dłoń.
Luka - Hej. - Uścisną ją.
Mari - Vika chcemy was zaprosić was na nasz ślub.
Vika - Przyjedziemy z miłą chęcią kochana. - Powiedziała dziewczyna. - Prawda Adrian. - Zwruciła się do mnie.
- Tak kochanie. - Odparłem.
Luka - To świetnie. - Luka przyciągnął do siebie Mari.
- A kiedy odbędzie się ślub? -Zapytałem.
Mari -Za cztery miesiące. - Odparła granatowłosa.
Vika - Na pewno kochana przyjrzymy o to się nie martw. - Odparła moja księżniczka.
Rozmawialiśmy tak jeszcze z dobrych kilka godzin. Wspominaliśmy wszystkie nasze wspólne czasy. Po śmialiśmy się, po wspominaliśmy. Jak była już 22.00 to Mari i Luka poszli już do domu, a ja z moją księżniczkę udaliśmy się do jej pokoju.
Kilka dni później...
Victoria
Wczoraj był atak akumy. Razem z Adrienem szybko tam pobiegliśmy. Okazało się, że tym razem sam Władcą Ciem się zakomanizował w Szkarłatnego Władcę. Walka trwała kilka godzin, w końcu udało nam się go pokonać. Okazało się, że to był mój wujek. Brat mojego ojca Sam Smith, który działał już od kilku lat jako Władca Ciem. Chciał zemścić się na moim ojcu za to, że to on poślubił moją mamę. Na sam koniec wszystcy dowiedzieliśmy się o swoich tosamościach.
Mari - Tak mi przykro Vika... - Wyznała.
Alya - Trzymasz się jakoś?
- Tak dzięki... po prostu Sam był moim ulubionym wujkiem... nigdy nie sądziłam, że okaże się takim bydkakiem...
Adrien - Choćmy kochanie do domu... to był ciężki dzień...
Kiwneła tylko głową. Adrien zabrał nas do jego mieszkania. Gdy tylko dotarliśmy na miejsce poszłam się położyć i przespać.
Adrien - Księżniczko... - Usłyszałam głos Adriena.
- Tak?
Adrien - Wszystko będzie dobrze księżniczko zobaczysz...
Blondyn mnie przytulił.
- Dziękuję ci Kocie. - Pocałowałam go w policzek.
Po kilku minutach zasnęłam.
CZYTASZ
Moja przygoda z Adrienem Agreste |Miracoulos| Adrien x OC
Cerita PendekKsiążka opowiada o pewnej piętnasto letniej dziewczynie, która jest księżniczką. Dziewzyna ma na imię Victoria Smith. Zakocha się w pewnym blond włosym superbohaterze. Jak potoczą się ich losy? Czy będą razem? Czy Czarny Kot zakocha się w młodej K...