Siedziałam w moim pokoju pod kołdrą, czytając na temat Nibylandii. Gdzie na trafiłam na to, czego szukałam czyli "Znikający chłopcy". Gdy skończyłam czytać to byłam w wielkim szoku. Bo według legendy to cienie zabierają chłopców do Nibylandii po to aby pomagali Piotrusiowi Panowi. Zapewne tam jest i mój przyjaciel. Muszę jakoś się dostać do tej Nibylandii. Ale najpierw muszę dopytać się Piotrka w jaki sposób.
Gdy spojrzałam na zegar wiszący na ścianie to się mocno zdziwiłam. Było już po dwudziestej czwartej, więc zabrałam piżamę w, którą się przebrałam i poszłam spać. A raczej próbowałam zasnąć. Usłyszałam nagle wielki huk na polu, przez co się przestraszyłam.
- Witam. - Powiedział uśmiechnięta Piotruś.
- Czy ty musisz tak straszyć?! - Spytałam
- Chciałem tylko żeby było zabawniej. - Uśmiechnął się arogancko
Na co prychnęłam
Dobra Wendy trzymaj się planu.
- Mam, pytanie?
- Zamieniam się w słuch. - Powiedział opierając się o biurko.
- Jak dostać się do Nibylandii?
Zobaczyłam że moje pytanie mocno go zdziwiło.
- A po co ci to wiedzieć? - Zapytał
- Z czystej ciekawości.
- Cienie zabierają wybranych chłopców. - Powiedział z obojętnością
- Tylko chłopców?
- Tak, dziewczyn nie biorą.
- A jest jakiś jeszcze inny sposób.
- Pył wróżek.- Pokazał na swój mały woreczek.
Teraz trzeba go tylko jakoś z tam tąt zabrać.
- Dobra czas na mnie. - Powiedział
- Czemu tak wcześnie? - Powiedziałam podchodząc do niego.
- Czyli jednak lubisz moją obecność. - Uśmiechnął się ze satysfakcją.
- No tak.
Nie
Na twarzy chłopaka pojawił się szeroki uśmiech.
- Dzięki że do mnie przyszedłeś. - Powiedziałam przytulając Piotrusia
Chłopak by na początku zdezorientowany ale po chwili oddał przytulasa. A ja w tym czasie delikatnie zabrałam woreczek z pyłem wróżek i schowałam go sobie do kieszeni.
- Do zobaczenia. - Rzekł wylatując przez okno
- Pa. - Pomachałam
Ha!I kto tu jest mądry?!
Pov. Piotruś Pan
Wendy dzisiaj jakoś dziwnie się zachowywała. Ostatnio na mnie krzyczała, a dzisiaj mnie przytuliła.
Coś mi tu nie pasuje...Nie no przecież żartuję. Przecież widziałem jak zabiera mi woreczek z pyłkiem. Taki głupi to ja nie jestem aby tego nie zauważyć. Co oznacza że muszę się przygotować na jej odwiedziny.
Lądując na piasku zauważyłem Felix'a wychodzącego z lasu.
- Gdzie byłeś? - Powiedział zdenerwowany.
Uniosłem brew słysząc ton przyjaciela
- Nie interesuj się - Prychnąłem.
- No chyba nie? - syknął. - Hook zaatakował, a ciebie znowu nie było!
- Aaaaaa, czyli to moja wina że nie umiecie walczyć?! A raczej że ty nie umiesz ich nauczyć walczyć - Warknąłem
Wziąłem głębszy oddech aby się nie co uspokoić
- Jesteś naszym przywódcą, a przywódca powinien być cały czas ze swoją armią! A ty sobie cały czas latasz gdzie tylko chcesz!
- Chciałem ci przypomnieć dzięki komu jesteś w Nibylandii. Bo to ode mnie zależy twój los!
Po tych słowach poszedłem w głąb lasu nie czekając na Felix'a
Naszą tradycją były spotkania co wieczór wokół ogniska, aby bawić się oraz pospędzać razem czas. Opierając się o drzewo myślałem o moim dzisiejszym zachowaniu wobec Felix'a. Miał ona rację, Zaniedbywałem swoje obowiązki, bo za dużo przebywałem w świecie ludzi. Muszę pozbyć się Hook'a i będę miał święty spokój.
Pov. Wendy
Podeszłam szybko do szafy aby się odpowiednio ubrać na wyprawę. Ubrałam czarne obcisłe spodnie i do tego czarną bluzę z kapturem. Aby włosy mi nie przeszkadzały to związałam je w wysoką kitkę. Zabrałam również mój plecak do którego spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. W tym książkę w której znalazłam informacje na temat Nibylandii. Popatrzyłam się ostatni raz na mój pokój i zgasiłam światło. Schodziłam cicho po schodach tak aby nikt mnie nie usłyszał. Już miałam wychodzić z domu ale poczułam mocny uścisk na ręce przez co cicho syknęłam.
- Wybierasz się gdzieś młoda damo? - Powiedział ojciec.
- Nie powinno to ciebie interesować ? - Warknęłam
Kiedy dostrzegłam, że usiłuje mnie uderzyć to szybko zareagowałam chwytając jego rękę.
- Nie jestem twoim workiem treningowym!
- Jak ty się do mnie smarkulo odzywasz. Marsz do swojego pokoju ale już!!!
- Nie. - Powiedziałam pewna siebie
- Coś ty powiedziała?
- Nie pójdę do pokoju. Nie będziesz mi rozkazywać - Warknęłam.
Nagle zobaczyłam zaspanego Liam'a patrzącego na mnie ze łzami w oczach
- Dlaczego bijesz Wendy? - spytał.
No to mnie zdziwił tym pytaniem.
- Co ty mówisz, idź spać. - Powiedział
- Nie kłam! Stałem tu i wszystko widziałem i słyszałem! - Powiedział przytulając mnie
- Uciekasz?
Na co pokiwałam głową pionowo
- Okej, ale obiecuj mi że będziesz szczęśliwsza? - spytał łamiącym się głosem.
- Obiecuje braciszku. Kocham cię- Szepnęłam całując go w czoło.
- Ja ciebie też. Do zobaczenia Wendy. - Powiedział ocierając łzy, a następnie poszedł do swojego pokoju.
- Pa Liam.
- Ja się nie zgadzam - powiedziała nagle
- Ty masz tu najmniej do powiedzenia - Prychnęłam
- Nie jesteś jeszcze dorosła, co oznacza że zadzwonię po policję, która cię odnajdzie.
Yhy.....Tsa. Powodzenia życzę.
- Po pierwsze to mam to DUPIE. - Powiedziałam podkreślając ostatnie słowo. - A po drugie, tam gdzie ja będę to policja mnie nie złapie - Prychnęłam
Po tych słowach wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Co oznaczało że nareszcie zostawiłam moje dawne życie za sobą.
- Żegnaj Londynie, witaj Nibylandio.
CZYTASZ
Piotruś Pan: Historia Mroku
TerrorJeśli chcesz to opowiem ci historie...mroczną historie o chłopcu, który nie chciał dorosnąć. O chłopcu, który mieszkał w krainie pełnej magi zwanej Nibylandią. Oraz o dziewczynie, której w głowie siedzi chłopiec...TEN chłopiec... Zaciekawiło Cię? C...