Senku Ishigami nie należał do ludzi strachliwych, jednakże dzisiejsza noc nad rzeką przejęła go najprawdziwszym lękiem.
Kilka godzin wcześniej, a dokładnie późnym popołudniem, licealista razem z Byakuyą, Lillian i jej córkami pojechał na huczny festiwal noworoczny do sąsiedniego miasta. Chłopak nie przepadał za takimi imprezami, lecz opcja odmowy nie wchodziła w rachubę, zatem, pomimo swojej niechęci, musiał na taki scenariusz przystać.
Trzymając Suikę za rękę, aby ciekawska ośmiolatka nie zgubiła się w obcej miejscowości, przechadzał się pomiędzy licznymi straganami z jedzeniem oraz stoiskami oferującymi rozrywkę, z trudem poruszając się pośród olbrzymiego tłumu obcych ludzi. Nastolatek czuł się bardzo niekomfortowo wśród tylu nieznajomych. Owszem, nieraz bywał wcześniej na rozmaitych naukowych widowiskach, jednak był wówczas zbyt zafascynowany tematyką przedsięwzięcia, aby zwracać uwagę na takie nieistotne szczegóły. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak przytłaczające potrafią być ogromne skupiska ludzi. Liceliasta miał wrażenie, że każda mijana osoba prześwietla go wzrokiem i nie szczędzi krytycznej oceny we własnej głowie, natomiast co druga planuje go okraść (chociaż poza telefonem tkwiącym głęboko w kieszeni i banknotem o nominale tysiąca jenów schowanym za etui nie miał przy sobie nic szczególnie wartościowego), a co piąta planuje go brutalnie zamordować.
Ishigami z utęsknieniem spoglądał na mniej zaludnione uliczki, ale gdy tylko zbliżali się do takiego zaułka Suika - jak na złość, chociaż chłopak zdawał sobie sprawę, iż jest to działanie zupełnie przypadkowe - na powrót ciągnęła go na sam środek głównej ulicy, dojrzawszy jakąś nową, interesującą atrakcje. Próżno liczył też na ratunek ze strony Ruri lub Kohaku - dziewczyny były nie mniej zainteresowane festiwalem od ich młodszej siostry. Jego ojciec i Lillian również w żaden sposób nie mogli mu pomóc. Nastolatek westchnął ze zrezygnowaniem i postanowił w ciszy znosić swój ciężki los.
Przez wiele godzin chodził po terenie festiwalu. Nie czuł już własnych nóg ani uszu przez potwornie głośną muzykę, która atakowała jego bębenki słuchowe z każdej możliwej strony. Senku wiedział, że potem będzie tylko gorzej. Na chwilę przed północą został zaplanowany pokaz fajerwerków, jakiemu oczywiście będą towarzyszyć donośne huki, a po nim miał odbyć się koncert uwielbianych przez Byakuyę miejscowych artystów.
Naukowiec wątpił, aby wrócił do domu bez żadnych poważnych uszkodzeń słuchu.
Gdy po kilku godzinach męczącego chodzenia Suika oznajmiła, że musi iść do łazienki, Senku był bliski uznania tego za łaskę od litościwego Boga, w którego na co dzień przecież nie wierzył. Z ulgą poszedł wraz z ośmiolatką na skraj wynajętego przez organizatorów terenu, gdzie znajdowały się toalety. Ishigami z zadowoleniem zauważył, że muzyka przycichła na tyle, aby był w stanie usłyszeć własne myśli. Czekając na okularnicę, wyjął telefon z kieszeni i gdy jego wzrok padł na ekran zdziwił się niezmiernie, gdyż pokazywał on kilka minut po godzinie dwudziestej trzeciej. Czas zleciał mu szybciej niż się spodziewał.
Stwierdziwszy, że zapewne później nie znajdzie na to czasu, wymyślił naprędce spersonalizowane życzenia noworoczne dla każdego ze swoich przyjaciół i wysłał je do nich. Idealnie w momencie, gdy skończył pisać wiadomość dla Gena, Suika wróciła. Nastolatek uśmiechnął się do niej, schował komórkę do kieszeni i razem z dziewczynką wrócił do pozostałych towarzyszy.
Reszta festiwalu również minęła mu w miarę szybko. Fajerwerki wyglądały całkiem nieźle, jednakże i tak nie mogły konkurować z naturalnym pięknem gwiazd. Koncert wypadł nie najgorzej (chociaż Ishigami nie był fanem country, musiał szczerze przyznać, że członkowie zespołu naprawdę mieli talent). Około wpół do trzeciej zaczęli zbierać się do wyjścia. Za kwadrans siedzieli już w aucie i wracali do mieszkania Ishigamich. Senku z uśmiechem majaczącym w kącikach ust spoglądał na dziewczyny, które zasnęły praktycznie od razu po tym, jak wygodnie usiadły na skórzanych fotelach. Korzystając z chwili wolnego, czerwonooki wyjął telefon z kieszeni i włączył go, chcąc odpowiedzieć na życzenia, których z pewnością trochę się nazbierało przez kilka godzin niekontaktowania się z wirtualnym światem.
CZYTASZ
Dr Stone "Endorfiny" (Sengen AU)
FanfictionEndorfiny powszechnie zwane są hormonami szczęścia. Adrenalina to hormon walki i ucieczki, od wieków motywujący ludzi do działania. Kiedy w przygarniętej przez abstrakcję księgarni, złotousty mentalista spotyka świrniętego naukowca, te dwa hormony...