2

131 9 148
                                    

Poszłam po walizki i pobiegłam za Daisy, która już wychodziła na zewnątrz. Za mną szła Julia.

- Daisy!!! - krzyknęłam jej imię - zaczekaj!

Dziewczyna odwróciła się i popatrzyła w moją stronę. Dopiero teraz zauważyłam, że jest z nią też brązowowłosy chłopak.

- Co się stało? - zapytała

- Chciałam się zapytać czy znajdzie się miejsce dla jeszcze jednej osoby - wypowiedziałam oddychając ciężko

- Tak, im nas więcej tym lepiej - szeroko  uśmiechnęła się Daisy

Pociągnęłam Julię i przedstawiłam Daisy i chłopakowi.

- Miło nam - odpowiedziała dziewczyna

- Jak już wszyscy się przedstawiają to ja też... Jestem Pietro, gotuję w rezydencji Kunst - wypowiedział chłopak i podał nam rękę... nie wiem czemu, ale kiedy on mi uścisnął dłoń, zaczęliśmy patrzeć sobie w oczy...

- To już chodźmy - wyrwała mnie z zamyślenia Daisy

Zrobiliśmy to co powiedziała dziewczyna. Po drodze Julia weszła jeszcze do domu po walizki. Słyszałam tylko głosy Manuela i Victora. Kiedy dziewczyna wyszła, skierowaliśmy się już bezpośrednio do akademika. Dotarliśmy i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to pozłacana tabliczka z napisem Rezydencja Kunst.
Przekroczyłam próg, a Daisy zaprowadziła nas do właściciela akademika.

Zobaczyłam go siedzącego w fotelu razem z dziewczyną o rudych włosach. Kiedy nas zobaczył, od razu wstał przywitać się i przedstawić swoją towarzyszkę.

- Cześć, jestem Thiago - chłopak zwrócił się do mnie i Julii

- Miło cię poznać - odpowiedziała moja przyjaciółka - ja jestem Julia, a to jest..

- Tina - dokończyłam

Thiago uśmiechnął się i wskazał na rudowłosą.

- Natomiast to jest moja znajoma - Ana - przedstawił dziewczynę - a to jest Daisy i Pietro

- Miło mi - powiedziała cicho Ana

- To mamy trzy, nowe lokatorki - powiedziała wesoło Daisy

- Jeszcze.... - Ana chciała coś powiedzieć, ale Daisy wzięła już jej walizkę i poszła po schodach na górę

- Dziewczyny musicie spróbować moich krakersów z pastą z buraków, mówię wam zakochacie się w tym smaku - powiedział Pietro i podążył za swoją przyjaciółką z jedną walizką moją i jedną Julii

- Fajny ten Pietro, pasujecie do siebie - szepnęła mi do ucha Julia i weszła na schody

Uczyniłam to samo co moja koleżanka i obejrzałam się jeszcze za siebie. Ana i Thiago wymienili zdania i poszli za nami.

Weszłam do już swojego pokoju. Łóżko, biurko po drugiej stronie, półka nad łóżkiem, szafa i mała szafka nocna. To krótki opis pomieszczenia. Pokój mimo, że bez szaleństw to jest uroczy i przytulny. Cieszę się, że właśnie tutaj będę mieszkać.

Trochę rzeczy wypakowałam z walizek i ułożyłam w szafie. Odświeżyłam się w łazience ulokowanej przy pokoju, ubrałam w czarno-białą piżamę i położyłam się spać. Następny dzień będzie dość ciekawy: Julia idzie do Laixu, ja pewnie całe popołudnie przesiedzę w Fundomie, przysłuchując się jak ludzie śpiewają, tańczą i rysują. Zastanawiam się co z tym duetem z Daisy. Moim zdaniem to naprawdę dobry pomysł. Tylko przyda się jeszcze coś co wykończy cały filmik.

Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie. Za szybko jeżeli miałabym już szykować się do szkoły. Sprawdziłam co na mój temat sądzą ludzie. Pisali miłe komentarze, że nie przypuszczali, że też umiem grać na gitarze elektrycznej. Weszłam też odwiedzić blog Julii. Dziewczyna ostatnio opublikowała książkę w której piszę o miłości, pasji, rywalizacji i prawdziwej przyjaźni. Moim zdaniem Julia już ma dużo obserwujących, a co dopiero będzie jak  dołączy do Laixu.

Wreszcie postanowiłam wstać i ubrać się. Zeszłam na dół, do kuchni. Zobaczyłam Pietro jak przygotowuje śniadanie dla mieszkańców rezydencji.

- Hej - przywitałam się, a chłopak podskoczył i prawie upuścił miskę, którą trzymał w rękach

- Hej, nie strasz mnie tak - Pietro zaczął się śmiać

- Dobrze, zapamiętam - uśmiechnęłam się szeroko

- Co ty tak wcześnie? - zapytał przy tym potrącając butelkę z olejem

- Nie wiem w sumie, a ty za to chyba się nie wyspałeś

- Chyba tak, dzisiaj wszystko leci mi z rąk, nigdy mi się to nie zdarzyło

Pietro podał mi talerz ze swoim daniem. Była tam sałatka i kilka bułeczek. Nigdy nie przypuszczałam, że takie jedzenie może być tak przepyszne. Kiedy już zjadłam, podziękowałam chłopakowi i poszłam zobaczyć co z Julią. Dziewczyna już się ubrała i miała schodzić na śniadanie. Zjadła i razem poszłyśmy do szkoły.

Julia. Pov

Po szkole pożegnałam się z Tiną i skierowałam się do miejsca gdzie miał być Laix. Stresowałam się i zarazem byłam podekscytowana. Z tego cudownego humoru wyrwało mnie zderzenie z pewnym ciemnowłosym chłopakiem.

- Jak chodzisz?! - krzyknęłam

- Przepraszam, ale wydaje mi się, że to ty na mnie wpadłaś - odpowiedział mi z nieukrywaną wyższością

- Tak, najlepiej zwalać winę na kogoś innego - powiedziałam - jaki z ciebie facet, że tak się zachowujesz!

- Dziewczyno to ty masz jakiś problem do mnie - dał odpowiedź na moją wypowiedź

- Skończyłeś już? - zapytałam ironicznie - to do widzenia

Wyminęłam go i posłałam mu morderczy wzrok. Usiadłam na ławce, musiałam ochłonąć. Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki. Po kilku minutach odebrała.

- Hej, już po wszystkim? - zapytała

- Nie, chcę trochę ochłonąć i się wygadać - odparłam

- Co się stało? - zadała kolejne pytanie

Opowiedziałam co mnie przed chwilą spotkało.

- Nie powinien tak mówić, powinien tak po prostu odpuścić - podsumowała Tina - tak właściwie co to za odzywki, miejmy nadzieję, że już się nigdy nie spotkacie. Nie chciałabym być w jego skórze

- Wiesz, ja też - zaczęłam się śmiać, powoli zaczęłam iść w stronę Laixu

Rozmawiałam jeszcze, kiedy dotarłam przed drzwi miejsca, w którym czeka na mnie nowe wyzwanie.

- Dobra już jestem na miejscu - powiedziałam

- A to trzymaj się - odparła Tina - pa

- Pa - pożegnałam się

Weszłam i od razu uderzyła mi do oczu biel, która była wszędzie. Chodzi mi o ściany, podłogi i meble. Weszłam też głębiej. Wszystko fajnie, nawet tu ładnie, ale w Fundomie jest bardziej kolorowo, przytulnie. Nagle na przeciwko mnie wyszedł chłopak w blond włosach. Nie wiem narazie kim on jest, ale strasznie mi się spodobał.

- No witam moją prawdopodobnie nową gwiazdę - powiedziała - mam nadzieję, że zgadzasz się na naszą propozycję

- OCZYWIŚCIE - powiedziałam, chwila czemu ja krzyknęłam

- Świetnie, lajk ode mnie - powiedział i poszedł do swojego biura, ja podążyłam za nim - jestem Marcos Golden

- Julia Quemola - powiedziałam krótko

- To jest Guillermo - przedstawił mi chłopaka, a ja zamarłam

- To ty - powiedziałam prawie bezgłośnie

Sam Guillermo nie był wcale zachwycony. Spojrzał się tylko na mnie złowieszczym wzrokiem.

- Tak... jakie masz plany co do filmików i książek? - zapytał

- Jak narazie pracuję nad nową piosenką i mam w planach książkę - odparłam

- No widzisz Guillermo, to się nazywa odpowiedź





Warto walczyć o tę miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz