11

67 3 357
                                    

Julia. Pov

Pisanie książki przychodzi mi bardzo łatwo. Jeszcze dzięki temu, że mój profil i mojego bloga obserwują znane osoby
z Laixu, więcej ludzi dowiedziało się o moich książkach.
Wracając... w dość krótkim czasie napisałam bardzo dużo i zmierzałam do końca. Ułożyłam nawet piosenkę do mojej opowieści. Właściwie ułożyłam to dla Marcosa, ale narazie podtrzymuje to, że piosenka jest głównej bohaterki do obiektu westchnień.
Cieszyłam się z tego, że mogę realizować swoje marzenia, pisząc i rozwijając się w Laixie. Są tu naprawdę wspaniałe osoby, no może oprócz jednej.

Pisałam kolejny rozdział w moim notatniku na jednej z ławek w parku. Potem treść wrzucam na swój blog. I kto  powiedział, że w Laixie się nie rozwinę. Kiedy rozmyślałam co jeszcze dodać do tego rozdziału i wpatrywałam się w gałęzie drzew, poruszające się pod wpływem wiatru. Z zastanowienia  oderwał mnie znajomy głos.

- Cześć - przywitał się Jandino - widzę, że piszesz. Pewnie przeszkadzam...

- Hej, spokojnie nie przeszkadzasz - zapewniłam - możesz usiąść

- A tak - uśmiechnął się chłopak - czytałem twoją książkę, naprawdę bardzo dobry pomysł. Masz też bogate słownictwo i to wspaniale się komponuje

- Dziękuję, takie opinie są bardzo budujące - przyznałam - Tina zawsze mówi, że jestem poetką z krwi i kości

- Ma rację - zaśmiał się Jandino

Z Jandino bardzo swobodnie mi się rozmawia. Jest dla mnie bardzo miły i widać, że to co robi, tworzy z pasją. Myślę, że on także czuję się w moim towarzystwie swobodnie. W moim przekonaniu, mogę mu zaufać. Widać po nim, że umie dochować tajemnicy.

- Właściwie co cię inspiruje do napisania powieści? - zapytał

- Wiesz... najczęściej pomysły pojawiają się w momencie słuchania muzyki. Poza tym inspiracją są sytuacje z życia lub o tych o których przeczytałam w książkach - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Tak samo było w tym wypadku? - zadał kolejne pytanie

- Tak..- pomyślałam przez chwilę o tym czy nie powiedzieć mój zamysł, o czym to tak naprawdę jest.

- Czyli w książkach zawierasz też część siebie?

- Małą cząstkę, ale tak - odparłam

- Trafił się w Laixie prawdziwy skarb - przyznał Jandino

- Ojej jak miło - uśmiechnęłam się szeroko

Zapadła cisza i tym razem obserwowałam taflę jeziorka. Postanowiłam w końcu, że oprócz Tiny o moich uczuciach do Marcosa dowie się jeszcze jedna osoba. Wcześniej Jandino mówił mi, że możemy sobie zaufać.

- Wiesz... Muszę ci coś powiedzieć, tylko obiecaj, że nikomu nie powiesz i zachowasz to tylko dla siebie - powiedziałam

- No oczywiście, możesz mi zaufać. Możesz mówić - zachęcił mnie

- Okey, czyli chciałam ci powiedzieć, że się w kimś zakochałam. Pomysł na książkę z tego się właśnie zrodził. Z mojego uczucia... Osoba, w której się zakochałam jest bardzo znana. Nie ma człowieka kto by go nie znał... My go poznaliśmy osobiście...

- Czyli kto to jest? - zapytał chłopak - w kim się zakochałaś?

- Zakochałam się...- i tu odetchnęłam głęboko - w Marcosie i ta piosenka, którą ułożyłam jest też dla niego... No i teraz wiesz

Jandino patrzył się na mnie najspokojniejszym wzrokiem jaki kiedykolwiek zobaczyłam. Czekałam i czułam jak coraz bardziej płoną mi policzki.

Warto walczyć o tę miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz