Per. Yoshi
-nie zbliżaj się, nie chce Ci zrobić krzywdy -
Jego głos się załamywał, krzyczał mimo braku sił, podziwiam to, że jeszcze daje rade. Nagle rzucił ukulele gdzieś w kąt, oparł się o łóżko, wziął garść szkła które leżało obok niego i przejechał nim po ręce powodując kilka ran.
-nie rób tego!? -
Krzyknąłem na co powtórzył swoje poprzednie czyny. Podbieglem po apteczkę i siłą opatrzyłem mu rękę. Jego płacz stawał się coraz bardziej intensywny, przytuliłem go najmocniej jak mogłem.
-Damian spokojnie, nie jesteś potworem ale jak chcesz to możesz się wypłakać -
-jestem, zniszczyłem najważniejszy sprzęt jaki posiadałem, wiele wspomnień i cechę rozpoznawczą -
-jak to się w ogóle stało -
Puściłem go delikatnie gładząc po policzku
-to głupie, że nie umiem się opanować i byłem po prostu rozwścieczony a to była jedna rzecz pod ręką -
-wcale nie, czemu w ogóle byłeś zły -
Zapytałem już sprzątając kawałki szkła
-wiesz, czasem tłumienie emocji może doprowadzić do szaleństwa, czujesz takie pragnienie, wielkie pragnienie posiadania czegoś albo posiadania kogoś, musiałem odreagować i jak potwór zniszczyć coś ważnego -
Zaczął płakać. Jak ja nienawidzę jak on płaczę, nie mogę na to patrzeć bo serce mi się łamie. Odstawiłem miotłe i znów go przytuliłem
-nie płacz Damian, wszystko będzie dobrze - (kto wie ten wie)
Pogłaskałem go po plecach i uśmiechnąłem się w jego stronę, nie odwzajemnił tego ale złożył delikatny pocałunek na moje usta. Dopiero potem się uśmiechnął
-wybacz ale tak mi jest najlepiej się uspokoić -
-wybaczam -
~~~~~
To jeszcze nie koniec, spokojniePozdrawiam was ci którzy chcieli i dobranoc wam życzę moje misie kolorowe :3
CZYTASZ
Zakład, A Może Coś Więcej[SxY]
FanfictionJakby co to ja nie wiem co to jest xD Ale w skrócie. Paweł zakłada się z Filipem o to czy uda się mu poderwać Damiana, jeśli się mu uda unboxall będzie musiał wyprostować włosy i tak chodzić po mieście, do tego musi jeszcze pocałować Kamila. I teraz...