Pov'Sylwia
Wywaliłam pół szafy i nie ma,muszę mieć tą sukienkę żeby się uwolnić od tego chuja Igora.A może ją gdzieś przełożyłam no chyba nie,do cholery gdzie to jest.Nadal szukałam z małą nadzieją że tam jest,nie ma kurwa.
- Czego szukasz-zapytała matka patrząc na mnie jak na idiotkę czyli jak zwykle,wywalałam kolejne ciuchy na podłogę bo muszę to znaleźć.- Święty boże postradała resztki rozumu-wyszła zamykając drzwi za sobą no wreszcie poszła choć może stała tu z 5 minut to wydawało to się wiecznością,nagle mnie olśniło.
- Anka-powiedziałam na głos to na pewno ona,głupiej gówniarze zachciało się drogiej sukienki jak ją znam to pewnie poszła ją sprzedać bo pieniążki najważniejsze ma to po matce.Usiadłam na łóżku i nie zdziwiło mnie to co zobaczyłam pod łóżkiem tej gówniary była torba,zabije po prostu.
Pov'Igor
Wyszedłem z firmy na dwór bo chce już jechać do domu i sprawdzić jak czuję się Amelia,powiedzieć też prawdę bo im dłużej to przeciągam tym w większe gówno wpadam.Skierowałem się w stronę samochodu,to będzie najtrudniejsza rozmowa w moim życiu.
- Igor-zatrzymałem się i spojrzałem do tyłu to Adrian,podszedł do mnie trochę zdyszany.- Wychodzisz tak wcześnie-wszystko już załatwiłem a raczej wole spędzać czas z rodziną no i z Amelią bo wiem że nie ma już dużo czasu,nadal mam coś wspólnego z rapem ale już nie jako artysta choć nadal nim jestem ale jako szef firmy newbedlebel.
- Miałeś jebaną racje muszę powiedzieć Amelii prawdę-powiedziałem nie odpowiadając na wcześniej zadane pytanie,Adrian jakimś jebanym cudem zawsze ma rację i często wyciągał mnie z różnych gówien itp.
- Postępujesz właściwie-powiedział Adrian nigdy nie czaiłem jego rozumowania i słownictwa,umie równoważyć przekleństwa z normalnymi słowami ja natomiast albo przesadzam albo wcale nie przeklinam.
Pov'Sylwia
Stoję na dworze i czekam aż wróci Anka bo nie ma jej w domu ale domyślam się gdzie jest,chodzę w kółko bo wiem że ją sprzedała i już jej nie odzyskam ale warto zawsze mieć nadzieje.Wracaj już,kiedy to pomyślałam zobaczyłam jak idzie w stronę domu,od razu wyszłam za bramę i podeszłam do niej.
- Anka,brałaś pudełko z szafy-zapytałam,jak zaprzeczy to chyba na uszach ją powieszę bo to tylko utwierdzi że jest jak matka.
- Jakie pudełko-zapytała udając że nic nie wie no typowa matka tylko jeszcze niech stanie się agresywna to kopia będzie,niestety ale Anka jest do niej podobna no bo jest jej ulubienicą a ja jest ojca i myślę że dobrze na tym wyszłam.
- Srakie-powiedziałam już zła,nie będę wredna bo taka jest matka a ja nią nie chce być.Stać się taka sama,nie chce sprawiać bólu swoim bliskim.Nigdy nie będę jak ona,odetchnęłam.- Z sukienką,nie należała do mnie czy widziałaś ją-spuściła głowę to znaczy że tak,w jej oczach widziałam łzy.
Pov'Igor
Wszedłem do domu i od razu skierowałem się do pokoju Amelii bo im szybciej powiem jej prawdę tym lepiej,otworzyłem drzwi.Wszedłem ale Ami nawet mnie nie zauważyła,patrzyła na drzwi tarasowe w ogóle ma bardzo ładny pokój.
Pokój:
CZYTASZ
Umowa/Reto
Teen FictionDwoje różnych ludzi, nie połączy ich miłość. A umowa które przewróci ich światy do o koła nogami,czy jednak zaiskrzy czy rozejdą się z nienawiścią w oczach.