Pov'Sylwia
Jestem już przy bramie do domu,otworzyłam bramę i weszłam.Zamknęłam bramę i podeszłam do drzwi i zaczęłam szukać kluczy bo matka zawsze drzwi zamyka choć jest w domu,wyjęłam klucze z torebki i otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Zamknęłam drzwi za sobą i zdjęłam buty,gdy weszłam do salonu zobaczyłam tatę na podłodze.Przeraziłam się na ten widok i zmartwiłam,od razu podeszłam do taty i próbowałam jakoś go podnieść ale nie mam tyle siły.
- Tato-powiedziałam widząc jaki sprawia mu to ból,próbowałam z całych sił go podnieść ale nie wychodzi.
- Sylwia,gdzie ty byłaś-powiedziała mama wchodząc do salonu,wyrosły jak by z pod ziemi.- Dlaczego cię zwolnili-teraz to nie ważne,stoi tak zamiast mi pomóc.
- Znajdę inną prace-powiedziałam nie chcąc o tym myśleć,wszystko jakoś się ułoży.
- Naprawdę wyleciała-powiedziała mama i odeszła słysząc dzwonek do drzwi,zawsze tylko pretensje.
Pov'Oliwer
Stoję przed drzwiami z siatkami zakupów,muszę się przypodobać mojemu przyszłemu teściowi.Drzwi się otworzyły i zobaczyłem matkę Sylwii,wolałbym zobaczyć Sylwie a nie jej matkę.
- Oliwer,witaj-powiedziała matka Sylwii,widać że mnie bardzo lubi.
- Przyszedłem zapytać o zdrowie wujka Sebastiana-powiedziałem,tak naprawdę gówno mnie to obchodzi ale muszę być miły.
- Zawsze coś nam przynosisz-powiedziała zadowolona mama Sylwii widząc siatki z jedzeniem,jeszcze pary takich siatek i Sylwia zostanie moją żoną.
- Nie należy przychodzić do chorego z pustymi rekami-powiedziałem i podałem siatki mamie Sylwii,uśmiechnąłem się sztucznie.
- Wejdź-powiedziała mama Sylwii przepuszczając mnie w drzwiach,zdjąłem buty i poszliśmy do salonu.
Zobaczyłem wujka i Sylwię na podłodze,próbowała go podnieść.
- Co się stało-powiedziałem niby to zatroskany,muszę udawać takiego zmartwionego i w ogóle.
- Sylwia co z twoim ojcem-powiedziała mama Sylwii,podszedłem do wuja i Sylwii.Dziewczyna się odsunęła a ja powoli podniosłem ojca Sylwii,położyłem go i okryłem kocem.
- Tak będzie dobrze-zapytałem ojca dziewczyny,Sylwia wyminęła mnie i poszła do swojego pokoju.
- To się nazywa męska siła,my nie dałybyśmy rady same-powiedziała mama Sylwii,uśmiechnąłem się do niej sztucznie.
Pov'Amelia
Siedzę w salonie i piję herbatę,widzę jak do salonu wchodzi Asia i mama.Asia w rekach trzyma lalkę,mama była przed chwilą na zakupach.Pamiętam jak sama cieszyłam się jak dostałam lalkę,urządzałam herbatki i w ogóle.Czasami tęsknię za przeszłością no oprócz przedszkola i początku podstawówki bo to była męka,najbardziej tęsknię za byciem nastolatką.Imprezy i alkohol,teraz zgrzeczniałam aż trochę za bardzo ale Igor nadal nie dorosną czego mu zazdroszczę.
- Mamusia-powiedziała Asia podchodząc do mnie,pocałowałam ją w czoło.Jest moim małym skarbem,cudem z nieba.- Moja lalka ma różową sukienkę-uśmiechnęła się słodko,trzymała w rekach piękną lalkę.Miała blond włosy i różową sukienkę,nostalgia wraca.- Pójdziemy jutro na spacer do parku-usiadła mi na kolanach,jest leka jak na swoje lata choć co ja wiem.
- Świetny pomysł ale jutro nie możemy wyjść-powiedziała mama,do salonu wszedł Igi ciekawe co on tu robi o tej porze.
Pov'Igor
CZYTASZ
Umowa/Reto
Novela JuvenilDwoje różnych ludzi, nie połączy ich miłość. A umowa które przewróci ich światy do o koła nogami,czy jednak zaiskrzy czy rozejdą się z nienawiścią w oczach.