8.Nie puszczaj jej dłoni tak jak latami nie puszczałeś mojej.

250 21 11
                                    

Pov'Sylwia

Jestem już przy bramie do domu,otworzyłam bramę i weszłam.Zamknęłam bramę i podeszłam do drzwi i zaczęłam szukać kluczy bo matka zawsze drzwi zamyka choć jest w domu,wyjęłam klucze z torebki i otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Zamknęłam drzwi za sobą i zdjęłam buty,gdy weszłam do salonu zobaczyłam tatę na podłodze.Przeraziłam się na ten widok i zmartwiłam,od razu podeszłam do taty i próbowałam jakoś go podnieść ale nie mam tyle siły.

- Tato-powiedziałam widząc jaki sprawia mu to ból,próbowałam z całych sił go podnieść ale nie wychodzi.

- Sylwia,gdzie ty byłaś-powiedziała mama wchodząc do salonu,wyrosły jak by z pod ziemi.- Dlaczego cię zwolnili-teraz to nie ważne,stoi tak zamiast mi pomóc.

- Znajdę inną prace-powiedziałam nie chcąc o tym myśleć,wszystko jakoś się ułoży.

- Naprawdę wyleciała-powiedziała mama i odeszła słysząc dzwonek do drzwi,zawsze tylko pretensje.

Pov'Oliwer

Stoję przed drzwiami z siatkami zakupów,muszę się przypodobać mojemu przyszłemu teściowi.Drzwi się otworzyły i zobaczyłem matkę Sylwii,wolałbym zobaczyć Sylwie a nie jej matkę.

- Oliwer,witaj-powiedziała matka Sylwii,widać że mnie bardzo lubi.

- Przyszedłem zapytać o zdrowie wujka Sebastiana-powiedziałem,tak naprawdę gówno mnie to obchodzi ale muszę być miły.

- Zawsze coś nam przynosisz-powiedziała zadowolona mama Sylwii widząc siatki z jedzeniem,jeszcze pary takich siatek i Sylwia zostanie moją żoną.

- Nie należy przychodzić do chorego z pustymi rekami-powiedziałem i podałem siatki mamie Sylwii,uśmiechnąłem się sztucznie.

- Wejdź-powiedziała mama Sylwii przepuszczając mnie w drzwiach,zdjąłem buty i poszliśmy do salonu.

Zobaczyłem wujka i Sylwię na podłodze,próbowała go podnieść.

- Co się stało-powiedziałem niby to zatroskany,muszę udawać takiego zmartwionego i w ogóle.

- Sylwia co z twoim ojcem-powiedziała mama Sylwii,podszedłem do wuja i Sylwii.Dziewczyna się odsunęła a ja powoli podniosłem ojca Sylwii,położyłem go i okryłem kocem.

- Tak będzie dobrze-zapytałem ojca dziewczyny,Sylwia wyminęła mnie i poszła do swojego pokoju.

- To się nazywa męska siła,my nie dałybyśmy rady same-powiedziała mama Sylwii,uśmiechnąłem się do niej sztucznie.

Pov'Amelia

Siedzę w salonie i piję herbatę,widzę jak do salonu wchodzi Asia i mama.Asia w rekach trzyma lalkę,mama była przed chwilą na zakupach.Pamiętam jak sama cieszyłam się jak dostałam lalkę,urządzałam herbatki i w ogóle.Czasami tęsknię za przeszłością no oprócz przedszkola i początku podstawówki bo to była męka,najbardziej tęsknię za byciem nastolatką.Imprezy i alkohol,teraz zgrzeczniałam aż trochę za bardzo ale Igor nadal nie dorosną czego mu zazdroszczę.

- Mamusia-powiedziała Asia podchodząc do mnie,pocałowałam ją w czoło.Jest moim małym skarbem,cudem z nieba.- Moja lalka ma różową sukienkę-uśmiechnęła się słodko,trzymała w rekach piękną lalkę.Miała blond włosy i różową sukienkę,nostalgia wraca.- Pójdziemy jutro na spacer do parku-usiadła mi na kolanach,jest leka jak na swoje lata choć co ja wiem.

- Świetny pomysł ale jutro nie możemy wyjść-powiedziała mama,do salonu wszedł Igi ciekawe co on tu robi o tej porze.

Pov'Igor 

Umowa/RetoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz